To tak samo jak w KCD - okazało się, że magiczny miecz długi jest chuja warty - ale najlepiej można rządzić przeciwnikami na najmocniejszej buławie, nawet bez tarczy. To inna taktyka jest. Jednak nadal lubię miecze długie, tylko teraz trochę inaczej do tego podchodzę - pamiętajmy, że w takich średniowiecznych Czechach, ilość bandytów, jacy posiadali najlepszą zbroję, była niewielka, bo była droga, ale to przede wszystkim GRA i jej uproszczenia, nawet w tak trudnej grze. Dlatego jeśli chcemy sobie poszaleć, lepiej pomyśleć o zachodzie Europy, albo lancknechtach i ich wojnach. Chociaż wątpię, czy coś takiego powstanie :/ .

Nie grałem w te gry i nie planuje ich dotykać, bo mam już grę ekstremalnie wymagającą. Taką grą jest Orcs Must Die! 3. Na początku jest łatwo, ale to tylko iluzja spowodowana nawykami gracza. A tak naprawdę te nawyki z innych gier to tylko utrudnienie. Mam w te gierke już 2300 godzin i nadal jest za trudno, bo nie ma limitu tworzenia własnych wyzwań.

3:13 akurat soulsarze od dawien dawna lubią nazywać używanie tarcz, magii, coopa czy Bóg wie co jeszcze casualstwem i złym sposobem przechodzenia gry

Konkluzja poprawna, ale troche lanie wody

Gear fear jak w eve online pvp😉 Podstawa to przygotować się do straty 5 takich samych, ale w miarę ekonomicznie osiągalnych setów i go go!

Realm of the mad god jest dobry przykładem gierki gdzie jeżeli chcesz coś faktycznie osiągnąć to musisz ryzykować. Mechanika utraty wszystkiego łącznie z postacią po śmierci na początku powoduje chęć grania bezpiecznie i chowania co lepszego wydropionego eq do sejfu. Problem pojawia się wtedy kiedy zdajemy sobie sprawę z tego że chowanie dobre eq nie ma sensu bo wtedy utrudniamy sobie życie czyniąc content endgamowy bardzo ciężkim.

4:18 Kiszak reference :o

Strach to nie tchórzostwo. A strach jest w życiu potrzebny, bo zmusza do myślenia. Na wojnie na przykład strach to dobra rzecz która pomoże ci przetrwać. Naucz się tego rozróżniać.

Co do nazw tych kroków to bym je lekko zmodyfikował. Krok 2 nazwał bym "ścina" bo dochodzisz do etapu gdzie aktualny sposób grania przestaje działać, by progresować musisz znaleźć nowy sposób, by przebić się przez ścianę. Dodał bym krok 2,5 gdzie zachęceni rozbiciem pierwszej ściany zaczynamy szukać i testować jeszcze inne sposoby gry. Ten krok nazwał bym "testowaniem" lub "prawdziwą nauką" A krok 3 to "zrozumienie", a nie "meta"(most effective tactics available). Bo meta to "miecz jest najlepszy", ale to taka łatwa odpowiedz na rozwiązanie skomplikowanych zagadnień. A tak naprawdę to co jest najlepsze zależy od konkretnej niepowtarzalnej sytuacji, składającej sie z wielu mniejszych czynników. A jeśli zrozumiesz mechaniki gry, to gdy ty będziesz tworzyć metę.

soulsy 1 przeszedłem 2 razy i będąc szczerym nie wyuczyłem się tchórzostwa, a jedynie kiedy sięgałem do internetu to jak gdzie iść po czym wnioskuje bo na 2 runie w soulsach zacząłem od deprived i szłem tylko pod siłe bez armora z demon's axe jako broń po czym pokonałem gwyna na 3 parry XD

Trzeba zadać sobie pytanie czego oczekujemy od danej gry i ogólnie od gier. Ja oczekuje dobrej rozrywki. I grając w gry multi typu Cs, FIFA czy nawet te saulsy dostał bym kurwicy. Ale są masohisci którzy lubią czuć pot na dupie ucząc się mechssnik danej gry, i czerpią radość z pokonania danego bosa, jak by pana boga za nogi złapali. Ja nie wyobrażam sobie grania w grę w której spędzam kilka dni na jednym przeciwniku. Wedłóg mnie jest to marnowanie czasu którego i tak mam mało. Przykłady których użyłeś moim zdaniem lepiej zastosować w prawdziwym życiu ( nigdy się nie poddawać, być cierpliwym itp) niż w wirtualnej rozrywce z której tak naprawdę oprócz radości nie mamy nic.

Niestety to nie jest prawda np w grach moba jak Dota czy Lol osoby nauczone grać mające 10/0 wcale nie grają ostrożnie.... Ba,odpala się syndrom Rambo i wchodzą sami w 3 czy 5 bo przecież zabicie jednej osoby to dla nich pestka... Nie wspomniałeś o tym że meta w grach online jak CS czy gry Moba wyautują twój sposób gry Jeśli znerfią twoją broń w cs którą grasz zawsze to z globala idziesz do silvera Gdy w lolu twój kochany yasuo dostanie 3 nerfa w 2 miesiące to z A tieru idzie do C i wrócisz z diamentu do golda Edit: Gry trudne uczące porażki uczą ostrożności ale tak samo jest w życiu. Lecz jest jeszcze etap 4 który niestety odwraca 3 poprzednie i stajemy się zbyt pewni siebie wtedy właśnie gry są załatwe wtedy ludzie przechodzą soulsy z opaską na oczach albo grają w csa na klawiaturze bez myszki

Wie ktoś czemu tryhardy są nielubiani? Przecież żeby wygrywać trzeba być dobrym no nie ?

Pozdrawiam

Czemu Was zawsze wszyscy tak jebią w komentarzach? XDD.

:D

Nie no kto poważny gra z tarczą w soulsy

Bum na trudne gry się skończy nie długo, Solusy to jest chwilowy fenomen przed dodatkiem do Elder Ringa ale nawet taki Kiszak stwierdzi że granie w soulsy to już nuda i przejdzie na pixel arty czyli Rougelike-i.

Kanał spoko ale gdyby na niego nie reagował zakompleksiony Kiszka to było by ok a co do samego tytułu to nie powiedział bym bardziej takie gry uczą pokory niż strachu czy też tchórzostwa.

Dark souls nie jest trudne.