Miałem kiedyś Moskwicza 408. Nadwozie praktycznie to samo, lecz silnik i skrzynia biegów jeszcze z modelu 407. Bardzo dobrze wspominam ten samochód i nie dlatego, że to było moje pierwsze auto, ale dlatego, że to było dobre auto. Niestety poszedł w odstawkę w latach 90-tych z powodu braku części zamiennych i to takich podstawowych, jak elementy układu kierowniczego, czy hamulcowego. Jeśli chodzi o osiągi to mój 408 niewiele odstawał od prezentowanego na filmie 412. Bez trudu rozpędzał się do 135 km/h a prędkość przelotowa rzędu 90 - 100 km/h nie była żadnym problemem. Wielokrotnie odbywałem nim podróże do Krakowa, który jest ode mnie oddalony o 150 km i pokonanie tego dystansu w czasie 2 godziny 15 minut nie stanowiło problemu, a przecież nie było wtedy autostrady A4. Ba, nawet nie było obwodnicy Tarnowa, tylko trzeba było trzeba było przeciskać się przez miasto. Co ciekawe spalanie było całkiem akceptowalne, średnio 6,5 - 7,5l na 100km, a więc mniej niż Fiat 125p. Może to zasługa dwugardzielowego gaźnika jaki zastosowano w tym modelu w przeciwieństwie do jednogardzielowego stosowanego w modelu 407. Na koniec przytoczę jeszcze jedną mało znaną ciekawostkę dotycząca nadwozia Moskwicza 408 i 412. Otóż przestrzeń pasażerska jest chroniona przez swego rodzaju klatkę bezpieczeństwa ukrytą wewnątrz słupków, progów, krawędzi dachu i we wręgach podłogi. Są to specjalne profile wykonane z bardzo wytrzymałej stali, o wiele mocniejszej niż pozostałe blachy nadwozia. Pewnie dlatego ten model tak dobrze zaliczył pokazany na filmie test zderzeniowy.

У моего отца был такой и я учился на нем ездит, машина огонь

Witam kolegę posiadam identycznego Moskwicza 412 rocznik 1972. Pozdrawiam Krzysztof z Warszawy

Mój ojciec miał 407kę z 63’. Zjeździliśmy nim całą Polskę.

Miałem 412 tke (nòwka) (70-77) wspaniałe auto,przyspieszenie, korba, przełącznik świateł w nodze, pompka spryskiwacza ręczna i wiele innych, piękny film , pozdrawia krakowianin

W dawnyc latach miałem Moskwicza 408 z silnikiem 1360 cm bujałem się pare lat a kupiłem go od sąsiada i od razu go musiałem remontowac bo był troszkę zmeczony ale z częsciami nie bylo problemu tym bardziej ze były u nas dwa sklepy , potem kupiłem następnego ale z buda 412 lecz jeszcze z silnikiem 1360 i odziwo montowany był w DDR według tabliczki znamionowej jaka istniała . Ogólnie znam ten pojazd na wskros bo jak sie robiło remont od silnika po nadwozie to czegos jako młodzian sie dowiedziałem i nauczyłem tym bardziej ze to był moj ten pierwszy . Miał wiele prostych rozwiazan żywcem ze starej prostej technologi pozwajacej naprawic w polu . N.p miał bagnet skrzyni biegów do którego dostęp był od kabiny i obok był korek do oleju , miał również chłodnicę oleju która była otwierana w gorące dni a filtr był grzebieniowy , zawieszenie proste które tez mozna było samemu zregenerować łacznie z rozbieranymi końcówkami drązków , tylnie na resorach szesć piór ale jak to pływało dla przykładu kiedys jechałem po zniwach po polu i to wcale nie powoli poprostu efekt poduszkowca Moją modernizcją była zmiana gaznika załozyłem od PF125 1300 i efekt był bardzo wyrazny na dynamice przedewszystkim na starcie miał kopa a i spalanie spadło no i założyłem alternator bo jednak pradnica ciut za mało fazy dawała tym bardziej w zimie przy swiatłach no i dmuchawie ogrzewania a ogrzewanie miał takie ze mozna było ze skarpetek wyskoczyć. Miło wspominam te radziecką technologie w postaci Moskwicza przedewszyskim za prostote. A TERAZ PYTANKO NAWALIŁ WAM KONDENSATOR W APARACIE ZAPŁONOWYM I STOICIE W POLU A W OKÓL SŁONECZNIK I ZIEMNIAKI . Tak mi się przytrafiło w Moskalu i wiecie jak wrócic ??

Piękny klasyk. Dzięki za możliwość pokazania go i zabranie nas na spokojna przejażdżkę po Krakowie. A tak przy okazji pytając... 1. Myślałeś nad następnym odcinkiem auto vs auto. Czy może już po mału coś działasz? 🙂 2. Myślałeś może nad odcinkiem Q&A? Masz już trochę stałych widzów to też mógłby być fajny odcinek. Pozdrawiam serdecznie! 🙂

Wy tam w Krakowie macie dobrze bo w samym Krakowie o czym właściciel tego Moskwicza Pan Andrzej jak i inni właściciele samochodów z byłego związku radzieckiego wiedzą na pewno, że w Krakowie mieszka Oleg z pochodzenia Ukrainiec. Oleg zajmuje się sprowadzaniem takich aut w bardzo dobrym stanie typu Łady, Moskwicze, Wołgi jak i każde inne auta za wschodniej granicy. Oleg może sprowadzić każdą część do tych wymienionych marek aut. Teraz otworzył swój zakład naprawczy, tak że można u niego podłubać przy swoim samochodzie i czego chcieć więcej. A co najważniejsze Oleg ma na polskim YT swój kanał motoryzacyjny 'Klasyk Serwis Kraków', na którym pokazuje co akurat ma w ofercie do sprzedaży. Sprowadził już piękne samochody na cały kraj jak i po za niego, a co najważniejsze na bieżąco przywozi części do tych klasyków, kto co chce. Trzymam kciuki żeby mu się jak najlepiej i jak najszybciej ta firma rozwinęła 😊👍

Zajomy ma 2140 sl. Latem co weekendjezdzi na dzialke i na autostradzie leci ok 120 do130, jak twierdzi by go ROZCIAGNAC. Auto jezdzi bez problemu do dzis. Przebieg dochodzi do 80 tys km. Auto z Belgii z 88 roku.

Doskonale pamiętam te Moskwicze kiedy trochę ich jeszcze jeździło i starszy okrągły model, taką miniaturkę Wołgi. Ciekawie wyglądał Iż - w tej budzie co na filmie ale z klamkami kasetowymi w połowie wysokości drzwi.

Te trójkątne lampki z tyłu zawsze mnie fascynowały - jak na ZSRR to był bardzo śmiały zabieg stylistyczny i przyznać należy, że wyjątkowo udany.

Moje pierwsze auto ,miło go wspominam .Samochód nosił nazwę AZLK -Moskwicz412.

Samochód jak i miejscówka po prostu bajeczne. Janku, pełna profeska👌

Moskwicz z Izewska uważany był przez większość ludzi za lepiej wykonany, ponieważ fabryka tamta podlegała marszałkowi o nazwisku Ustinow, czyli ministrowi obrony zsrs. Moskwicz z Moskwy podlegał ministerstwu przemysłu. Z jednej strony było to dobre, ale z drugiej strony spowodowało, że był bardzo odporny na modernizację. Z drugiej strony iż kombi został wprowadzony właśnie w Iżewsku. chociaż nie był on kombi, na dobrą sprawę bardziej przypominał naszego Poloneza.

Długo czekałem na taką prezentację.Moskwicz 408 był pierwszym samochodem w rodzinie.Niebieski kolor , kupiony do remontu w 1976 roku.Pamiętam pierwszy nim wyjazd na wczasy nad morze.Potem były kolejne wyjazdy campingowe do NRD i Czechosłowacji w 1977 oraz nad węgierski Balaton w 1978.Najbardziej zapamiętałem zestaw wskaźników zawsze fascynował mnie ich kształt i opis.Później przyszedł czas na przedpłatowego Malucha w 1979 a Moskwicz trafił do nowego właściciela.Miłe wspomnienia i sentyment do tego modelu.Dziękuję za prezentację.Pozdrowienia 🏁

Nareszcie coś innego pozdrawiam serdecznie Robert 👍👍👍🖐️🖐️🖐️🤩 🤩🤩

Aż mi się łezka zakręciła, mój ojciec miał takiego też 1970 rok, taka sama buda i światła tylko bodajże silnik 1.3 i lewarek zmiany biegów za kierownicą. Na zderzakach były też odboje. Ja ten zapach benzyny czuję do dziś, każda podróż z przygodami, to klejenie dętek na poboczu bo dostać nowe opony to był cud. Jeszcze 15 lat temu stał w ogródku. Do dzisiaj mam książkę obsługi w takiej zielonej twardej oprawie, tam jest opisana każda najmniejsza śrubka, według niej można rozłożyć na części pierwsze i złożyć samochód od nowa. Pozytywnie zazdroszczę właścicielowi i pozdrawiam.

Przypomnę, że ten "kraj nie rozwinięty technicznie kraj" zanim wyprodukował pierwszego Moskwicza wysłał jako pierwszy człowieka w kosmos, był liderem w lotnictwa i wykorzystywał energię atomową nie tylko do bomb ale także do napędu okrętów podwodnych i elektrowni.

Rodzice mieli jego poprzednika 408 w kolorze niebieskim z tym starym silnikiem 1360ccm. Gdy tato rozpędzał go do 100km/h całe auto drżało jakby miało się rozpaść. Ale wspomnienia piękne...

Mój ojciec miał 412 z 1971 roku i tam nie było już kierunkowskazów na błotnikach, inna deska rozdzielcza, a mechanizm anteny już wtedy nie działał, a sama antena przeciekała, ale został kupiony jako używany. Deska była cała pokryta tworzywem, klamki wewnętrzne już były częściowo plastikowe. Pod maskownicą na środku deski - uchwyt do zamontowania małego telewizora turystycznego. Blachy grube - wytrzymały zderzenie z jeleniem - bez żadnej wgniotki. Samochód służył też jako mały dostawczak. W latach 80- tych skończył się dostęp do części, nie było ich, albo dostanie ich było skomplikowane - sklep w Nowej Hucie po prostu przestał je sprzedawać. Silnik lepiej niż fiatowskie znosił słabą jakość polskich olei, bez problemu potrafił zrobić 100 - 150 tys. bez remontu. Nie poszedł na złom, wrócił za wschodnią granicę w latach 90 tych.

Super samochód, super video. Dziękuję bardzo. Mam Moskwicza 2140, bardzo dobry i ciekawy samochód.

Bardzo ladny samochod. Szkoda ze polska wtedy nie kupila licencji dodatkowo do fiata oczywiscie. By bylo troche latwiej dla kosumentow. Nie wiem dlaczego kraje bloku wschodniego tak malo wspolpracowaly ze soba na tle motoryzacyjnym.

Przepiekny Samochod. Caly Programm bardzo profesjonalnie zrobiony.

Kolejny świetny film , gratuje Janku roboty , pełen profesjonalizm i pasja .Mam nadzieję że subów i oglądających będzie więcej. Naprawdę warto 👍

Silnik moskwicza miał wystarczać na 120 000 km. Taki był resurs określony przez fabrykę. Ze względu na jakość olejowej i inne dodatki jak bardzo złej jakości paliwo filmiki te rzadko kiedy do biały do 100 000 km. Remont zrobiony Jak to się mówi na tapczanie razem z sąsiadem ze zdobytymi częściami każda część z innej parafii rzadko kiedy umożliwiał zrobienie więcej niż 60 70 tysięcy km. Nam wydaje się to sporo lecz Związek Radziecki to bardzo duży kraj dla nich posiadanie działki w 250 km od Moskwy to całkiem okej. Czyli co tydzień robiłeś minimum 1000 kilometrów. Dlaczego 1000 dojazd do pracy 30 w jedną stronę to oznaczało że masz blisko. Ponadto w sezonie zbiorów samochody wszelkiej maści były wyładowane do niewyobrażalnych granic pomidorami kartoflami i wszystkim tym co dało się wyhodować u siebie na działce. Tak zapamiętałem Związek Radziecki drugiej połowy lat 80

Dzięki za nagrania Krakowa. W tym miescie spędziłem najlepsze czasy życia.

Posiadałem taki samochód rocznik 1973. Tamten miał już całą deskę rozdzielczą wykonaną z tworzywa które pękało i się deformowało. Prezentowany model ma identyczną deskę z modelem 408, która była bardziej trwała. Lampki na słupku "c" to światła postojowe. Nie mylić z pozycyjnymi. Można je było włączyć je lewą lub prawą, niezależnie od świateł pozycyjnych. Takie rozwiązanie było stosowane między innymi w Wołdze i Zaporożcu. Jak na owe czasy był to niezły samochód bezawaryjny i całkiem przyzwoicie jeździł. W porównaniu z 125p oceniam go na plus. Z wyjątkiem hamulców. Pozdrawiam miłośników starej motoryzacji którą to zawsze można było naprawić bez autoryzowanych serwisów i bez komputerów.

Jak zwykle fajny odcinek, jedynie co zmienilbym otoczenie na Nowa Hute :).

А у меня первая машина была АЗЛК 2137 1976 года. И было это в 1997 году. Теперь жалею что продал. Отличная машина и мотор 412 - хороший.

Piękny egzemplarz . Tak , 408 i 412 miały takie same liftingi i różniły się tylko silnikiem tak jak Fiaty 1300 i 1500 . Osiągały dużo sukcesów rajdowych dopóki się nie pojawiła Łada z którą jeszcze potem przez chwilę rywalizowali , nawet w listopadzie wyjdzie film WAZ przeciw AZLK . Ja jednak wolałbym już IŻa 412 bo ma więcej plastiku i plastikową tablicę rozdzielczą co jest bezpieczniejszym rozwiązaniem niż tutaj . Był montowany jeszcze między innymi w Bułgarii . Hejnał jak w 1988 , nie wiedziałem że już nie można wjeżdżać jak wówczas na starówkę Krakowa .

Bardzo ciekawe auto... Mój sąsiad miał podobnego, jednak z podwójnymi, okrągłymi reflektorami... Dzięki za odcinek i pozdrawiam.

Świetny film! Swietne auto , no i cudowny Kraków !

Fajne autko . Sam mam takiego ale wciąż w remoncie i niestety końca nie widać ale tylko z powodu braku czasu :-(( Tak jak właściciel mówił autko baaardzo proste i łatwe w naprawach . Wszystko bez problemu kupić można a nawet po prostu "wyrzeźbić" :-))) A jak na radzieckie warunki to ono w swoim czasie było całkiem nowoczesne i w ich warunkach sprawdzało się . Pozdrawiam właściciela i zapraszam do kontaktu jeśli ma ochotę. A teraz znowu tydzień czekania na jakąś "starą nowość" :-))

Mój tata miał identycznego w czerwonym kolorze też z 1970 r. Tak jak opowiadał to był na tamte lata luksus . Po warszawie którą posiadał przed moskwiczem był bardzo cichy i ciepły. A wadę największą jaką miał to była rdza.

Bardzo dużo Moskwiczy na ulicach widziałem w NRD gdy tam jeździłem na przełomie lat 79/80.

Janek, w tym aucie nie ma popękanych plastików, bo te które są nie są oryginalne. Oryginał miał formę ryflowanej listwy i niszczył się niemiłosiernie. Mój ojciec miał takiego z 1967r i już w 87 plastiki były zdeformowane. A i jeszcze uwaga na koniec - oducz się tej maniery językowej - w Polsce mówimy Skoda, a nie jak Czesi Szkoda, podobnie jak mówimy beemwu a nie beemwe jak mówią Niemcy.

Janku weź proszę zrób o Trampku P60, najbardziej urokliwym ford kartonie według mnie. I z zewnątrz jak i wewnątrz.

niesamowita pasja gratuluje i pozdrawiam

Radioodbiornik był wyjmowanym służyć jako radioodbiornik na pikniku kropka wtedy działał oczywiście na baterie w związku z powyższym albo był podłączony do instalacji elektrycznej samochodu wtedy baterie trzeba było wyjąć bo akumulatorków Rosjanie nie mieli albo można było korzystać z radioodbiornika na zewnątrz pojazdu

Dzień dobry Panie Janku piękny Moskwiczek nie dziwię się właścicielowi pamiętam jak w moim mieście w latach osiemdziesiatych pewien przesympatyczny Pań taksówkarz wsadził do moskwicza dwucylindrowy silniczek z bułgarskiego wózka widłowego powstał z tego super tuf tufek co mało palił olejku napędowego i przemieszczał się z prędkością znacznie przekraczającą dwadzieścia kilometrów na godzinę tj osiągał około siedemdziesiąt kilometrów na wspomnianą godzinę z moich wiadomości to były bardzo trwałe auta do którego części pasowały i z wołgi i z uaza pozdrawiam serdecznie

Technologia wtedy poszła tak daleko że dziś tylko plastiki produkują i wieje nudą stare auta są wyjątkowe mają dusze prostota klimat to jest to super Moskwicz jest Piękny 👍🥰

Janek, przyjemność z oglądania Twoich filmów jest równa Twojej przyjemności z jazdy :) pozdrawiam Prowadzącego i Właściciela Moskwicza

Tak tak taki system otwierania maski pozwoli przy solidnym zderzeniu czołowym bez składek na NFZ otrzymać zabieg dekapitacji czaszki ;)

Miałem takiego w kolorze czerwonym. Silnik fabrycznie za nisko osadzone tuleje, częste usterki uszczelki. Dziwne łożysko wyciskowe, ślizgowe. Skrzynia słabe synchronizatory. Bardziej komfortowy od 125. Wszystko sam naprawiałem. Wymiana synchronizatora na trójce. Poprawne ustawienie tuleji. Łańcuch rozrządu niezniszczalny. Prosty w obsłudze. Wałek rozrządu solidny i prosta regulacja zaworów, luz 0,15 na obu regulowany śrubą. Okienko w gaźniku ułatwia obsługę i regulację. Servo kłopotliwe przez skomplikowaną konstrukcję. Jak by druga pompa hamulcowa. Fajne auto.

Benzyna 95 w końcu lat 60. w CCCP była dostępna nawet na prowincji, nie na każdej stacji, ale bez problemów się podróżowało. Dla nas była śmiesznie tania - dla tubylców też chyba niebyła niedostępnym luksusem. Za to w Polsce zatankowanie Mercedesa w trasie nie było czymś oczywistym jeszcze w latach 70. Przydawały się kanistry.

Według dziennikarzy rosyjskiego " Za kierownicą" skrzynia biegów oraz hamulce, które pomimo najlepszych zabiegów regulacyjnych były najsłabszymi stronami tego samochodu. Sam silnik jest mało elastyczny i było spore zdziwienie wśród automobilistów Związku Radzieckiego, gdy wyjechały na tamtejsze drogi pierwsze "kopiejki", czyli Łady 1200, które mając mniejszą pojemność skokową i mniejszą moc były samochodami bardziej dynamicznymi.

Miałem starszy model z okrągłymi lampami na przodzie ,fajnie był ukryty wlew paliwa, pod tylną rejestracją 😉

Mam 2715 pickup w Krakowie, chętnie też zaprezentuje. Muszę też załatwić pozwolenie na wjazd na rynek ( nie wiedziałem że to jest do pokonania)

Piękny polecam model z1975 kokpit w pełni czarny miękki , deska rozdzielcza nowocześniejsza. Rynienki też miał chromowane i tzw. rogi na zderzakach. Moje dzieciństwo i oczko w głowie taty.

Odcinek o tak wczesnej porze? To mi się podoba

Czekałem na film z takim samochodem. Nawet marzy mi się pojechać na Ukrainę i kupić takiego. Nie wiem czemu ale Moskwicz bardziej mnie ciekawi niż łada.

Wiam, kolegen odrabiam ogladanie filmow...,jak pisalem wczesniej kilku pasjonatow robi robote!!!,pozdr

Stylistycznie mała Wołga. Brawo!

Mieszkajac jeszcze w PL reperowalem te auta ,byly naprawde OK ,blacha byla pamietam jak z okretu ,jazda tez byla dobra,pzdr

Witam W moim rodzinnym mieście dzisiejszy odcinek i to z jakim wozem :) Taki trochę od Nowej Huty przyjechał :) Samochód jak na swoje 50+ dobrze wyglądający i działający, a to zasługa właściciela :P Pozdrawiam szerokiej drogi :)

Ordynator Sowa jeździł takim w serialu "Szpital na peryferiach"

Kurczę, miałem i 408 i 412, stare dobre czasy

😜oj będzie ciekawie

Powinieneś go filmować w Nowej Hucie ;)

Ja dzisiaj wstawiłem filmik z Moskwiczem 408 czyli starszym modelem, ale oglądając twój filmik to widzę że oba modele mocno sie nie różnią.

Bębny maj swoje zalety. Są skuteczne od tarczowych.

Co by nie powiedzieć o radzieckiej motoryzacji, to ten moskwicz to bardzo ładnie narysowane auto.

On miał silnik jak w traktorze, nie miał pokryw dolnych łożysk korbowych, były lite z korpusem silnika i wał wkładało się w silnik z góry. Mało tego było w Polsce, zdecydowanie więcej jeździło Wołg, Ład czy Zaporożców. Z młodości bodajże ani jednej sztuki nie pamiętam.

Jan, wspanialy odcinek!

Piekny !

👍👍👍Super. Wielki szacunek dla właściciela, wszystkiego dobrego👍👍👍

Dobry zabytek wśród innych zabytków! 😁 Nigdy nie siedziałem nawet w Moskwiczu, nie mówiąc już o jeździe, także wielkie dzięki za film!!!

Brat mojej mamy na początku lat siedemdziesiątych miał noweczke. Wujek, owczesnie dwudziestokilku latek. Wow! KGHM. Ratownik górniczy. Talon. Byłem maluchem lecz wspomnienia są.... Kilka zdjęć

Chyba ze 2, 3 razy jechałem 412 jako pasażer taksówki, pierwszy raz gdzieś w 1974 lub 75. Pamiętam wygodne siedzenia i miękkie resorowanie. Dźwięk silnika mniej przyjemny niż np w dużym fiacie. Aha i jeszcze dosyć ciężko zamykające się drzwi.

Nie jestem pewien bo lampy tylne mogą zmylić i albo 412 albo 408 miałem pierwsza przygodę z samochodem. Mając 4 lata postanowiłem sobie pojeździć i bach na rozruszniku w drzwi garażowe ale nic się nie stało więc luz

Szkoda że tylko jedną łapkę mogę dać.

Modernizacji albo ulepszeń Жигули jak twierdzą Rosjanie było ponad 800. Lecz klamki były takie same jak w dużym Fiacie. W aucie mojego ojca, z modelowego 86, czyli 1.5 me, na klamkach radośnie blyszczal napis "Сдеьано в СССР".

super

Mój ojciec jeździł 408-ką w wersji kombi jak pracował w gazowni w latach 80. Jego zadaniem było objeżdżanie stacji gazowych po całym mieście i sprawdzanie czy gaz nie wycieka. Moskwicz był koloru niebieskiego. Kiedyś zaparkował na stacji benzynowej. Była zima i Moskwicz był cały brudny. Tata poszedł zapłacić za benzynę. Jak wracał to dwóch młodych chłopaków na brudzie napisało mu na Moskwiczu "Błękitny Grom" XD

Nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę z tego że ponad 60% produkcji Moskwicz 408 i 412 szlo na eksport i ludzie ten samochód chętnie kupowali. Nie dlatego, że był w latach 60 i na początku 70 gorszy od Forda cortiny albo innych zagranicznych analogów, natomiast dlatego, ze był o 30 40% tańszy. Było nawet tak, że dealerzy w Belgii dopracowywali te samochody, montując dodatkowe wyposażenie. W drugiej połowie lat 80 taka Łada Samara z Belgii była szczytem marzeń rosyjskiego człowieka. Miała bowiem spoilery, jak na naszym Polonezie Caro. Do tego były centralne zamki, elektryczne szyby, otwierane dachy, alufelgi, dodatkowe lampy i tak dalej. Oczywiście dilerzy robili to po to, by w ogóle sprzedawać. POSTAWMY w połowie lat 80 postawmy obok siebie Samarę i Sierra na przykład

Yogibaboo! Brawo Jasiu!

Забросил изучение польского,а зря) Респект за обзор советских тачек👍 А на Запорожец у вас есть обзор?

Z tym radiem To dziwna sprawa dlatego każdy Moskwicz a szczególnie wersja eksportowa miały na wyposażeniu radioodbiornik wyposażony we własną antenę i wbudowane baterie który można było wyjąć i Grał on poza autem oczywiście radioodbiornik obejmował tylko fale długie i średnie nawet o krótki nie było mowy lecz seryjnie nawet w Związku Radzieckim taki radioodbiornik był na pokładzie więc ktoś musiał sobie go wymienić na safari bo pewnie grało lepiej

Moi Drodzy, nie wiedziałem że Moskwicz to kopia BMW ?!☮️🕊️❤️👼

3:00 prawie jak Maserati ;)

Mój sąsiad miał takiego i jak wrzucał kierunkowskaz, to dzwonił dzwonek. W tym też tak jest?

Janku czyli kopiejka nie była lekko zmieniona Lecz była de facto takim taką hybrydą jak nas Fiat 125 wspomnę jedynie o bębnowych hamulcach z tyłu gdzie bębny były aluminiowe pomysł szatana i o kilkuset innych a w sumie ponad 800 zmianach które głównie skupiały się na wzmocnieniu karoserii ponieważ oryginalne kwiat na rosyjskich drogach po prostu pękał rozlatywały się w oczach. Odnośnie moskwicza Powiem tylko tyle że był doskonale dostosowane do warunków panujących w ówczesnych republikach Związku Radzieckiego i te samochody po prostu jeździły latami są ma wydźwięk nawet dzisiaj dlatego że zakup tam i moskwicza 412 w dobrym stanie to nie cud to po prostu norma kropka Najlepiej 75 koni z moskwicza współpracowało ze skrzynią biegów z włoskiego Fiata wtedy auto było szybsze i bardziej ekonomiczne kropka Tak czy inaczej Moskwicz przy stu 115km na mieścił się w 10 litrach na 100 czyli jak Duży Fiat ale nie było w nim głośniej o ile trafiłeś na odpowiedni egzemplarz i sam sobie wszystko na Oliwii weź ogrzewanie było rewelacyjne przewietrzanie nie najgorsze samochód dla swojej epoki i standardów a także warunków w których został stworzony jak dla mnie genialne

Te stare pojazdy mają duszę

Szefie, Iżewsk jest słynny, nie tylko z powodu produkcji broni, ale też motocykli Iż. Oj...

Cudne Autko:)

Miałem 412. Palony z krzywego rozrusznika :)

Motobieda wącha klej 😀

Skalpele! Dobre! :D

Ojciec miał takiego(lub podobnego)niebieskiego w ciężkich latach 80tych, wtedy wydawał się dużo większy 😉, pamiętam jak zrobił zaprawki i jeździł z czerwonymi łatami czego moja mama nie mogła znieść 😉. Ale itak był wygodniejszy, bezpieczniejszy i szybszy od malucha który był później bo taka moda.😉

was my first car it was great

Piękny jest. Podobno ostra maszyna

No faktycznie piękne zabytki Krakowa

miałem Moskwicza 407 kupiłem w 1975r woziłem cegły worki z cementem worki kartofli na zimę spałem bo przednie oparcia sie kładły o seksie nie wspomnę i w 1991r sprzedałem

zawsze mi sie podobaly moskwicze, wlacznie z ostatnim przednionapędowym, szkoda ze porownaniu do skody czy daci niema ich na drogach.

Super auto, super właściciel i prowadzący!

Sąsiad miał dwa. Bohatera odcinka w kolorze niebieskim oraz model starszy, który zakopał na podwórku jako szambo...... takie czasy

W realu miałem kiedyś takie auto bordowe ,jako kolekcjoner modeli też go mam .

no właśnie niebezpieczny, otwieranie maski silnika zostało zmienione właśnie dlatego, żeby nie raniła ona kierowcy i pasażerów podczas wypadków, z tego co pamiętam, jakieś szwedzkie badania to udowodniły :/

Panie Janie, nie "reperacji wojennych" tylko "reparacji wojennych" (czyli zadośćuczynienia) 🙂

Ładny egzemplarz . W Anglii sprzedawali go chyba jako jako Rycerz .