Stał nie jest ciężka, bo nie produkuj się ich z barierek. Możesz sobie wybrać rurki które będą lżejsze od Alu. Pojeździj na stalowym rowerze wysokiej jakości, a zmienisz zdanie na ich temat :)

Ostatnio podobny materiał był u innego znanego jutubera. Porównując je muszę przyznać, że merytorycznie niebo, a ziemia. Pare rzczy bym jeszcze tutaj dodał, ale i tak jest trochę konkretów. Bez lania wody i jakiś dziwnych półprawd. Good job!

Mam kilka rowerów, wszystkie są na ramach aluminiowych (celowo). Stali bym nie deprecjonował; miałem dwa takie rowery i realnie tłumią drgania niskiej częstotliwości; były to stare konstrukcje więc je sprzedałem, choć mój dream bike to stal lub tytan. Smukłe rurki mają swój urok. To idealny materiał na rower podróżniczy/eksploracyjny. Patrząc konkretnie na gravela, o dość szerokiej oponie, z niskim ciśnieniem, karbonowym widelcu i sztycy, to myślę, że odczucia co komfortu są, w w takiej konfiguracji , w minimalnym stopniu zależne od rodzaju materiału, z którego wykonano ramę. Karbon owszem tłumi drgania, ale o wysokiej częstotliwości (np. chropowaty asfalt), które są stosukowo najmniej uciążliwe. Sztyca i widelec o przemyślanym kształcie są mniej sztywne od ramy i korzyść z tytułu absorbcji drgań jest spotęgowana. Karbon też w teorii jest materiałem mega wytrzymałym. W praktyce wektory działających sił nie zawsze odpowiadają tym projektowym/laboratoryjnym, które na ekranie komputera widzieli konstruktorzy. Nie przypadkowo jest na rynku mnóstwo firm naprawiających ramy z karbonu i bardzo niewiele naprawiających ramy wykonane z innych materiałów, mimo że (jak słusznie wskazał Patryk) sprzedawanych rowerów na ramach karbonowych jest tylko ok. 10%. I już sama ta proporcja daje do myślenia. Ponieważ drugie moje hobby to lotnictwo, to pozwolę sobie dodać jedną uwagę. Nawet w konstrukcjach stricte kompozytowych (przede wszystkim ULM i szybowce) w strategicznych miejscach (użebrowanie, dźwigary skrzydła) stosuje się aluminium, a nie kompozyt, np. karbon, teoretycznie bardziej wytrzymały od aluminium. To też nie jest to przypadek...

Po całej zimie jazdy na ramię alu i oponach 35mm ostatnio przejechałem się moją stalową szosa z lat 90tych na oponie 23mm. Jakie było moje zdziwienie jak ten rower miękko sunie po nierównościach. Stal ma w sobie coś magicznego. Jak ktoś jest pro i goni każdy wat to nie będzie jeździć na miękkim, gnącym się rowerze. Tylko wybierze lekki sztywny karbon. Jeśli ktoś jeździ dla przyjemności to stał jest ideolo. W dodatku istnieją w Polsce firmy budujące ramy stalowe na zamówienie. Kosztuje to krocie ale gdybym miał kasę na taką zabawę nawet chwili bym się nie zawahał 😁 Stalowa szosa na najnowszym osprzęcie, dobrych kołach i sztywnych osiach😍 Czego chcieć więcej.....

Ciekawym tematem jest estetyka, rzekoma uroda ram stalowych nawet tych wysokobudzetowych. Piekne jak smukle barierki ladnie polakierowane ;) Pokazcie waszym zdaniem te rzekomo przepiekne stalowe szosy, lakier to nie wszystko, bo wyprawowki wyglad nie jest tak istotny, a nawet pazdzierzowa "uroda" ma w nich swoisty surowy urok. Karbon wygrywa w stylistyce ram, potem aluminium i na koncu stal. Stal tez mozna na chama dowolnie ksztaltowac, toz to metal jak aluminium, ale to reczna robota wrecz artystyczna, precyzyjna, trzeba myslec przy tym o wytrzymalosci, funkcji tlumienia skoro to glowna zaleta stali, bo o ile producenci maszynami tanio, masowo ksztaltuja profile alumimiowe, to manufaktury od ram stalowych nie maja az takich przemyslowych kosztownych mozliwosci, to nie huty, kowale, walcownie z numerycznymi maszynami, dostaja prefabrykowane profile stalowe, a indywidualisci lutuja, spawaja gotowe proste rury, moga najwyzej zrobic kielichy na koncu i wygladzic spoiny. W moim mtb Krossa jest kilkanascie chyba roznych profili aluminiowych, tego w stali ni cholery nie da sie w ogole tak zrobic, a recznie kosztowaloby to fortune i wazylo z tone, kazdy zbedny spaw, lut, zgrzew to tak poza tym miejsce potencjalnie awaryjne do pekniecia. Co do tlumienia drgan, komfortu to warto zrobic testy, te same testowe kola, osprzet, komponenty i ramy testowe wzglednie podobne rozmiarem, ksztaltem, ale jedna stalowa, druga alumimiowa, trzecia karbonowa i do tego 2-3 kategoriach budzetowych. Takie np aluminium moze miec topowa rame cieniowana z wyliczonym tlumieniem poprzez m.in max wysunieta sztyce i cienki, wygiety tylny trojkat ktory sie ugina, a moze to byc tania pazdzierzowa, ciezka rama ze slabego stopu i bez cieniowania jak w tanich mtb, crossach. Romet ma mtb karbonowy chyba za zaledwie 6k, ale wazy cos 13 kg ten hardtail, czy o to chodzi? Gwarancja kiedys byla na karbon tylko 3-5 lat.

Fakt więcej roboty robią opony niż rama w amortyzacji, materiał ramy jednak też nie jest bez znaczenia. Jeździłem trochę w grawitacji i stal tam bardziej daję się poznać ze swoich dobrych stron jeśli chodzi o tłumienie drgań. Dobrze uformowana stalowa rama z dobrych rur to złoto. Jak sprzedałem ramę od stalowego gravela ( nie pasowała mi geometria) i złożyłem całego na alu z widelcem włącznie, no bo przecież opony głównie robią robotę ;) to po kilku przejażdzkach myśłełem że mi ręce odpadną. Stalowy widelon z rurek tange fajnie wibrował na dziurkach i małych nierównościach, a aluminiowy z przełaja jest sztywny jak jak kloc, z pewnością całą moc z nóg przenosi w nawierzchnie, ale z podłoża przenosi też w ręce. A koła te same, musiałem upuścić ciśnienia żeby móc zrobić jakiś większy dystans. Znaczenie ma też strukturalna budowa danego materiału i tego w jaki sposób rozprasza działające siły( jak wibracja po nim sie niesie, czy się rozprasza czy idzie dalej po całym materiale). Zamówiłem już widelce z karbonary, bo rowerek złożyłem fajny, ale zabójczy dla rąk ;) Dosłownie poczułem to o czym wiedziałem z czasów gdy skakałem rowerkiem, ale to zlekceważyłem.

Stal jest cięższa, ale można jej użyć mniej, zrobić rurki o mniejszym przekroju, uzyskując podobną wytrzymałość co rur aluminiowych o większym przekroju. Druga zaleta stali, to że poprzez sprężystość rama z czasem nie traci swoich właściwości, w przeciwieństwie do aluminium czy karbonu, które ulegają zmęczeniu. Czyli wszystkie te naprężenia itd. o ile tej stali trwale nie wygniesz, złamiesz itp. to będzie ciągle tak samo mocna. W aliminium te wszystkie wstrząsy itd. z czasem wpływają na osłabienie struktury. Jeszcze jeden ciekawy temat odnośnie sztywności, moim zdaniem warty zbadania... Na anglojęzycznych kanałach/stronach można znaleźć informacje, że ta pogoń za mityczną sztywnością może być bezpodstawna... Bo przecież mniej sztywna rama uginając się musi zmagazynować i oddać tą energię, a nie ją stracić. Do tego testy pokazują, że testerzy uzyskują lepsze wyniki na ramach mniej sztywnych, np. jadąc kilka serii odcinka, mimo że po przejeździe na ramie sztywnej ich moc spada już pod wpływem zmęczenia, to jadąc później na ramie bardziej sprężystej uzyskują wyższe wartości mocy... Wskazują też na szybsze uczucie zmęczenia, pieczenia mięśni itd. przy jeździe na bardziej sztywnej ramie. To jest ciekawy temat, u nas wszyscy ciągle wychwalają większą sztywność każdej kolejnej ramy. A i jeszcze jedno... Wadą aluminium jest właśnie to, że jest cholernie sztywne. W karbonie można tą sztywność projektować w konkretnym kierunku, zapewniając uginanie w innym.

Mi się trafiła szosa z decathlonu uzywana z niskim przebiegiem i jest to rower ameliniowo - karbonowy(widelec i sztyca). Do tego oponki zmienione z 25c na 28c i to wystarcza w 100% bo jak dla mnie jest komfortowy jesli chodzi o dłuzsze wyjazdy.

Jak najbardziej zgadzam się z twoją opinią oceną 🌞 Bardzo ciekawy i fajny film merytoryczny . Trzymajcie się cieplutko i zdrowo . Chicago 🇵🇱🚵‍♂️

Panie Patryku ,tym razem vlog trochę kulą w płot.Aby wiarygodnie o ramach się wypowiedzieć trzeba jednak na różnych pojeździć.Wiadomo,że narazie to było poza zasięgiem.Ale i tak łapka w górę.

Za PRL prawie wszystkie rowery byly stalowe poza zdaje sie nielicznymi kolarkami sportowymi. Moze dlatego moj pierwszy mtb byl tez stalowy, chociaz planowalem aluminium, ale to byl juz markowy giant z cieniowanych profili crmo, byl wzglednie lekki na tle tanich gorali kolegow ze zwyklej stali, ale na wage roweru wplywa nie tylko rama. Potem nastala i trwa u mnie era aluminium. Czy przyjdzie do mnie karbon? W widelcu gravela i rurze sterowej juz jest. Nie wykluczam karbonu jesli potanieje, mniej sie go boje niz np 5 lat temu. Rama aluminiowa tez po ciezkiej glebie itd moze byc trudna do naprawy, trzeba isc w dobre oferty gwarancyjne na karbon. Nie gonie sa sztywnoscia ramy gravelowej czy mtb, to nieuleczalne wg mnie zboczenie szosowcow amatorow do tego ;) Brak formy, to szukacie sztywnosci itp cudow ;) Gravel zas ma tlumic telepanie, zreszta komfortowe szosy tez.

Dobrego carbonu nic nie zastąpi, ale dalej już można dyskutować co lepsze: carbon od chińskiego janusza bez jakiejkolwiek kontroli jakości, stal czy alu. Wydaje mi się, że jednak zdecydowanie alu (choć rama ramie też nierówna). Właśnie ta wieloaspektowa kompromisowość względem innych materiałów jest największą zaletą (cena, waga, właściwości, wygląd). Przez tak ogromne rozpowszechnienie, technologie produkcji alu są najlepiej dopracowane i nawet tańsze ramy są zazwyczaj nieźle zrobione. Do tego wizualnie potrafią być do pomylenia z carbonem na pierwszy rzut oka jeśli ktoś się do tego przyłoży. Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad stalą. Ciężkie to strasznie, właściwości jezdne wcale nie lepsze. Jakieś topowe stalowce może zrównają się wagą z alu, ale wtedy cena jak za dobry carbon, więc wybór bardziej pod własne ideolo. Ponadto, przy tych bardziej wyrafinowanych materiałach stalowych można między bajki włożyć często przytaczany argument o jego łatwej naprawie. Dobre amelinium to optymalny wybór dla 90% kolarzy. 10% zostaje na carbon dla prosów i topki amatorów.

Siema spoko materiał. Sam też nie jestem zbytnio zainteresowany stalowa ramą ale może kiedyś sobie takowa sprawię. Co do aluminiowych ram jestem ich zwolennikiem. Sa producenci tacy jak przykladowo RIBBLE co wykonują te ramy tak że wygladaja jak carbonowe i spawy są niewidoczne co za tym idzie są bardzo estetyczne i tansze jak z carbonu. Co do carbonu to mimo ze jezdzilem na kilku ramach carbonowych w gravelu i na szosie plus posiadam carbonowego fulla BMC to jakoś carbon mnie nie przekonuje szczególnie w szosach gdzie jest on wycieniowany dla zmniejszenia wagi co automatycznie powoduje że ugina się rama pod naciskiem palcami w niektórych miejscach czego doświadczyłem w szosie cinelli i jakoś nie przekonuje mnie to do ich wytrzymałości w razie lekkiego pukniecia czymś w ramę. W mtb jest to gruba rama mocna i tu już takich obaw nie mam. Nie powiedziałem nic o ramach z tytanu. Takowa też używałem i przyznam że to jest rama ktora napewno kiedyś kupię. Mocne, wytrzymałe i piękne same w sobie.

Z innej beczki, możesz powiedzieć co to za pojemnik masz pod ramą i co w nim się znajduje?

Te rozważania dotyczą 10-15% rowerzystów. Dla pozostałych nie ma kompletnie znaczenia czy pod tyłkiem na węgiel, stał, czy alu. Dla nich rower ma się w pierwszej kolejności podobać i być wygodny do tych zastosowań, do których go używają. Tyle w temacie.

Karbon ... rama nic specjalnego może być i nie musi ale jest piękna ... widelec karbonowy bardziej współgra z ciałem ... Sztyca na dłuższe trasy aluminiowa nie ma co gnieść szanownej .. bo nie pojedziemy daleko .. ale wszystko zależy po czym jeździmy... A ogólnie to życzę wszystkim aby nie ulegali odczuciom innych, każdy ma swój pomysł na siebie. Sami zdecydujcie dlaczego potrzebujecie roweru który być może sam jeździ /karbon/ lub którym trzeba pedałować do utraty tchu /cały stalowy z super kołami/. Uwierzcie mi że jeżeli nie będziecie zarabiali kręceniem kilometrów nigdy nie poczujecie czym różni się karbon od aluminium. Zrób systematycznie co rok ... 7 000 do 10 000 km w sezonie to dopiero zaczniesz odczuwać potrzeby inne niż 99% społeczności rowerowej... Ale będziesz uświadomiony i będziesz wiedział dlaczego potrzebujesz jakiś konkretny element roweru Pozdrawiam czytających i oglądających PS Świetne filmy i realizacja... Podoba mi się podejście do tematu.. Oby tak dalej

GIANT, Alux slr, chyba najlepsza rama alumunium 😀, kiedyś kupiłem toughroad gx, z baranem,mimo najtańszego osprzętu i ciężkich kół był zajeb......y,rama alu była cięższa od karbonu, o jakieś 400 gram, a ładowność jeździec + sakwy do165 kg, tak wyczytałem na stronie producenta, dalej to sprzedają jako toughroad ale bez barana i lepiej,i taki sobie kupię😁

Sztyca karbonowa która pracuje w karbonowej ramie może tą ramę po czasie uszkodzić. Ciągłe gibanie przód tył rozciąga rure podsiodłową i w końcu ta musi ulec zmęczeniu. Canyon ma w ofercie taką sztycę 2 częściową która pracuje bardziej intensywnie i to kończy się pękaniem ram. Lepiej mieć sztywną aluminiową i siodełko z warstwą amortyzującą. Ciekawa jest sztyca którą ostatnio wypuścił GIANT w jednym z graveli która ma własną amortyzację. Co do ram karbonowych jako takich to one się różnią i to często bardzo mocno. Np Kellys opracował karbon wzmacniany włóknami stali - wykonują to roboty i takie właśnie ramy są stosowane w rowerach enduro Theos 90.

Ale gadasz głupoty o tych stalowych ramach. Kilka lat temu kupiłem kompletny rower za 500 zł na Columbusie SLX z uchwytem na numer startowy. Rower lekki, zwinny i sztywny jak psi siusiak. Mimo starego osprzętu maszyna okazała się tak fantastyczna, że ostatecznie musiałem kupić inny rower, bo tego było mi po prostu szkoda używać do treningów. Gdybym miał kasę to bym mu zapodał grupę Shimano 105 5800 + jakieś stożki i to byłby prawdziwy killer.

Możesz napisać jaki masz uchwyt pod siodełkiem do lampki bontrager ?

Z którymi producentami miałeś najgorsze i najlepsze doświadczenia związane z serwisem gwarancyjnym?

Gdybym miał całorocznie wybierać ramę do roweru - wybrałbym karbon bez względu na pochłanialność drgań. Małe uszkodzenie lakieru na alu w kontakcie z zimą (woda, śnieg, sól) powoduje utlenianie i konieczność ingerencji. Miałem takie problemy. W stali też jest ten problem, choć po 7 latach eksploatacji miałem mniej problemu (Columbus) niż z 2 letnim alu. Waga dla amatora jest czymś pobocznym. Są konstrukcje lżejsze, cięższe. Na gravela rozważam zakup ramy crmo.

Czym Ty to nagrywasz obiektywem super macro? :-)

Ja uwielbiam kombo: stalowa rama (bo wytrzymałość) + papierowe wylajtowane koła (bo lekkie). A spróbuj takiemu powiedzieć, że to bez sensu, bo faktycznie nie będzie całościowo ani lekkie, ani wytrzymałe. Obraza majestatu. Tylko stal, stal, stal :D

Ja to zauważyłem już kilka razy , że jak pewien rowerowy KZfaqr opublikuje we wtorkowy wieczór materiał to kilka dni później ten sam temat pojawia się u Ciebie 😗Ostatnio opowiadał właśnie o ramach 🤔Ps . Załóż sobie błotniki to taki fajny wynalazek , chroni przed błotem 👍😙

Kiedyś jeździłem na ramie stalowej, przesiadłem się na aluminium i jest spoko ale niebawem będe próbował jeździć na karbonie

Hej, takie moje spostrzeżenie, spróbuj używać szerszego konta podczas kręcenia z ręki. Będzie to miało wymierny wpływ na szersze tło (kontekst tła) plus twoja twarz przestanie pływać(co jest wynikiem słabej stabilizacji obrazu). Pozdrawiam

1. "nie jeździłem ale się wypowiem" ? Porównywanie roweru miejskiego do takiego gravela/szosy... to jak porównanie malucha do ferarii. Zanim oczernisz jakąś technologie wypadało by jednak ją sprawdzić. 2. Sprzedaż alu vs karbon, to chyba logiczne że będzie na poziomie 95% czy nawet więcej, bo alu jest w tym momencie najtańszym materiałem do produkcji ram rowerowych, więc takie ramy ludzie kupują, nie każdego stać na rower za 10k i wyżej który jest na ramie karbonowej i producenci to wiedza i takie rowery produkują... 3 Wszyscy to wiedzą że jak chcesz relax to opony i mniejsze ciśnienie, żadna rama bez amorów nie wytłumi Ci wszystkiego. 4 Faktycznie legendy... ciekawe czemu caly pro tour nie jezdzi na alu? 5 Skąd masz statystyki ze Karbon pęka? Czy to kolejna legenda? Chciałbym dostać jakieś twarde dane?

Jeżdżę na ramie stalowej zbudowanej dla mnie przez wrocławskiego Hultaja na rurach Columbusa - jeśli szukasz komfortu nie ma nic lepszego. Rama waży 1700 g, ja ważę 100 kg, na rower pakuje jeszcze ze 20 - 30 kg bagażu - nic się nie gnie. Poza tym stal jest "wieczna" i łatwa do naprawy, w odróżnieniu od aluminium czy karbonu , który jest praktycznie nienaprawialny. Stal pochłania drgania, karbon też, aluminium praktycznie nie pochłania drgań.

za duże przybliżenie :)

w stalowych ramach linki ida na zewnatrz, a karbonowe mogą miec schowki w rurach dolnych 😉

Błotniki, to jedna z najfajniejszych rzeczy, nawet latem (o mokrych nawierzchniach nawet nie wspominam). Nie wali tego piachu i żwirku w napęd i przednia przerzutkę.

Bierzesz coś na stawy?

Malo wiesz o stali ceny dobrych stalowek to minimum 4 tys euro i to sa dziela sztuki

Carbon ma strukturę włókien i tu jest clu sprawy lepszego tłumienia stal i aluminium to zupełnie inna struktura materiału. Porównaj moduły sprężystości Younga! Są jeszcze ramy tytanowe... Generalnie to temat bardzo szeroki...

Co mnie razi w ram aluminiowych,to te paskudne spawy. Mozna by je choc z grubsza przeszlifowac i plus 10 do wygladu.

Aluminium również koroduje....

12:25 dalej nie dałem już rady... czasem warto choć w minimalny sposób zgłębić temat... kzfaq.info/get/bejne/rZuVgLCXlpfZmIE.html i tyle w temacie.

Kiedyś były jeszcze ramy chromowo-molibdenowe. Mam ten rower z dzieciństwa do tej pory.

A ramy tytanowe? „Tytanowego Janusza może pokonać tylko molibdenowy Mateusz”

Siała baba mak Nie wiedziała jak A dziad wiedział Nie powiedział A to było tak...

Komfort to jest na kanapie.

ta droga kilka lat temu była super ale odkąd pisory zaczeły rozjeżdzać ciężkim sprzętem przy grabieży lasu, a teraz robieniem prundu to jest coraż gorzej...

Alu jest najlepsze w stosunku cena trwałosc

Błotniki...

Wypisuje się. 5 mm mnie zabiło.