Mi się wydaje że motyw z klonem był zamierzony z powodu nawiązania z mroczniejszą stroną Logana "niekontrolowaną bestią" z którą walczył psychicznie oraz w filmie zostało ukazane jako jego klon :)

Taka ciekawostka. Żołnierz, któremu Laura ucina głowę jako pierwszemu, to Krzysztof Soszyński. Kanadyjczyk polskiego pochodzenia i zawodnik MMA :)

Laura nie mogła jej użyć na farmie bo była w kajdankach

Laura to taki troll bo przez cały czas się nie odzywa a później Logan ma takie "wtf ona potrafi mówić" 😂😂

Przedstawione przez Ciebie sytuacje z pociskiem są trochę bezsensu. Laura nie mogła użyć pocisku na farmie bo była w kajdanach oraz nie było tam dostępnej broni odpowiedniego kalibru, żeby użyć pocisku (odpowiednia broń pojawia się na końcu). A odnosząc się do finałowej walki wydaje mi się, że człowiek nie myśli co chowa w kieszeniach, gdy musi stawić czoła niebezpieczeństwu oraz myśli o chronieniu czyjegoś życia (w tym przypadku tych dzieciaków). To samo może odnosić się do części, w której powiedziałeś, że Logan nawet nie ogarnął, że Laura ukradła mu pocisk. Z jednej strony może to być dziura fabularna z drugiej ma się czasami tyle spraw na głowie, że nie pamięta się o tak trywialnych rzeczach jak pocisk z adamantium.

Dla mnie był dziwny moment kiedy Logan oglądał ten filmik pielęgniarki z jej telefonu, to był niby nagrany jak jakiś vlog na szybko, a tu nagle zajebiście zmontowany i były tam wplątane filmiki z tego miejsca. Tak jak mówiłeś jak się ogląda to jest spoko, ale jakby o tym pomyśleć to dla mnie trochę bez sensu.

oj tam :) czepiasz się kulki z adamantium :) wiadomo, że jak w pierwszym akcie strzelba wisi nad kominkiem to w ostatnim wystrzeli :)

Godne pożegnanie Jackmana z uniwersum.

Akurat z 3 godzinki temu obejrzałem Logana, więc już mogę na spokojnie oglądać i być zachwyconym.

Jedyne czego nierozumiem to narzekanie, że film jest "za długi". Jeśli jest dobry to co w tym złego? Im więcej tym lepiej, przynajmniej czuć satysfakcję i nie ma tego zasranego niedosytu tak jak przy filmach o długości "akurat" (a zazwyczaj 15-30 minut za krótkich).

Ja na początku myślałem że ten klon to Mamed Khalidov :D

Odnośnie kuli, to mam wrażenie, że Logan jedynie nosił kulę przy sobie, ale nie broń. Tamten rewolwer wypadł jednemu z przeciwników i dopiero wtedy Laura dostrzegła możliwość pokonania złego klona Wolverina.

Jest jeszcze jeden element, o którym nie wspomniałeś tak bardzo wprost, a mi się ciśnie na usta od momentu, kiedy wyszedłem z kina, a nie było nigdzie recenzji spojlerowej :-) - To było po prostu świetne pożegnanie Hugh Jackmana jako Wolverine'a. Smutny koniec, śmierć prawie nieśmiertelnego - to właśnie X z krzyża - genialne.

Twoj ulubiony X-2 trwa tyle co Logan. No i jesli Logan jest 'strasznie dlugi', to Mroczny Rycerz juz chyba monstrualnie ;)

Co do kulki, to chyba Logan za bardzo się wkurwił w tamtym momencie śmiercią Xaviera żeby myśleć o jakiejś tam amunicji do pistoletu...

Niedawno wyszedłem z kina. Chciałbym odnieść się do jednego zarzutu: używania mocy przez dzieciaków. Ja sobie to tak wytłumaczyłem, że przez swoje szkolenie te dzieci miały uraz do przemocy i tak bardzo nie chciały stawać do walki, że tych mocy używały w absolutnej ostateczności. Wydaje mi się też, że nie wszystkie były szkolone na dzikie zwierzęta- te, które potrafiły wywoływać trzęsienia, kontrolować pogodę (karnacja grubaska strzelającego piorunami to pewnie nawiązanie do Storm, więc możemy spokojnie założyć, że mógł też zmieniać pogodę), czy z telekinezą ciężko byłoby opanować, gdyby wpadły w szał, tak jak Laura. No i, z racji tego, że dłużej przebywały ze sobą na wolności, mogły się bardziej ucywilizować. Nie rozumiem tylko, co się stało z opiekunami innych dzieci. Powinni wspomnieć w filmie, dlaczego nie było w Edenie żadnej pielęgniarki. A tak generalnie to film mi się bardzo podobał. Może łezka mi się w oku nie zakręciła przy śmierci Xaviera czy Logana, ale kurde, smutno mi było. Szczególnie przy Rosomaku: przez chwilę miałem nadzieję, że Wolverine zostanie z dziećmi i pokieruje ich wspólnotą, jako taki następca Profesora (w komiksach też przecież zarządzał szkołą). I mnie, jako katolika, nie uraziło to przekrzywienie krzyża- dla niemających wcześniej kontaktu ze światem dzieci ten symbol i tak był niezrozumiały, zrobiły tak, bo tak wypadało. X było zdecydowanie bardziej na miejscu :) Dzięki za recenzję i suplement, świetnie się oglądało ;)

Ja miałem podobne odczucia do X-24 w trakcie seansu, ale później, po namyśle zaczynam dostrzegać w tym więcej sensu. Uważam, że pomysł z klonem ma pewien charakter symboliczny. Logan opowiada o tym, jak główny bohater musi ponownie stanąć na nogi, powrócić do roli Wolverinea i pokonać własne słabości. Walka Logana z X-24 odczytuje jako walkę z samym sobą (dosłownie i metaforycznie). Klon reprezentuje protagonistę z przeszłości, z czasów jak jeszcze był młody, kompletnie dziki, brutalny, okrutny i pozbawiony skrupułów (jak w komiksie Broń-X, albo jego adaptacji w postaci pobocznego wątku z X-Men Apocalypse). To nie jest tak, że uważam ten wątek za super - X-24 nie posiada w sobie za grosz charakteru, trudno go nawet nazwać postacią (gdyby miał chociaż charakter i motywację jak Sabertooth z X-Man Geneza Wolverine). Ale jak patrzę na tą postać bardziej jako symbol, lustrzane odbicie dawnego Logana to łatwiej mi przymknąć oko na jego słabe strony.

Nie do końca zgadzam się co do zarzutu o niewykorzystanie pocisku. Zamieszanie jakie zostało wywołane na farmie raczej nie sprzyjało logicznemu myśleniu, a Logan nie wydawał się być postacią chłodno kalkulującą każdą sytuację. Największy zarzut jaki mam do tego filmu jest taki, że Logan sobie koła nie dokręcił po pierwszej jatce. No i kompletnie nieefektywne poświęcenie Calibana. No ale to akurat norma w tego typu filmach.

Oj tam zaraz krzyż zmienili, ten w kształcie x to przecież krzyż św.Andrzeja

co do tego punktu z węchem i słuchem to laura została stworzona z "uszkodzonej próbki DNA" może dlatego została pozbawiona tych cech na potrzeby filmu :)

Kolejna ciekawa i rzetelna recka ! Właściwie mogę się z całością wniosków zgodzić :) Pozdro

Caliban przecież miał szukać mutantów, co chcieli robić Charles z Loganem. Lepszy on niż nic. Jakby się na tym zastanowić, to nic dziwnego w tym, że jak się spotkali połączyli siły.

najbardziej mi się nie podobało to że śmierć rodziny farmerów była ściągnięta z wolverina, z momentu gdy Logana gościło stare małżeństwo, też farmerów. To było bardzo głupie bo od momentu na autostradzie wiedziałam że cała rodzina umrze.

R.I.P nowa broda logana [*] :(

Po obejrzeniu suplementu ciężko jest coś dodać prawdę mówiąc, odczucia mam identyczne właściwie. Poza jedną rzeczą. Według mnie twórcy zostawili sobie furtkę do powrotu Wolverina w przyszłych produkcjach. W momencie kiedy kamera pokazuje jego śmiertelną ranę i ten konar który go przebił, widać jak ta się powoli zasklepia :) Mam wrażenie, że zrobili tę scenę tak na wszelki wypadek. A tak z innej beczki Ichabod. Chciałbyś zobaczyć jeszcze Wolverina w najbliższych latach (seriale, filmy whatever...) czy wolałbyś aby został zastąpiony Laurą tak na stałe?

Film mi się naprawdę podobał. Jest nietypowym filmem superbohaterskim, więcej w nim człowieczeństwa i dramatu, co jednak, a może właśnie dzięki temu, sprawia, że film jest bardzo dobry. Zupełnie natomiast nie rozumiem tej ucieczki dzieci. Nagle Logan i Laura docierają pod granice Edenu, która jakos tam ma się otworzyć i znajdują tak śliczny drewniany domek, gdzie żyje sobie grupka dzieci klonomutantów. Skąd one się tam wzięły? Dotarły same? Skąd jest ten domek? Kto im powiedział co mają robić? Z drugiej strony otwarta kwestia Edenu, o którym tak naprawdę nie wiemy nic, zostawia otwartą furtkę dla kontynuacji wątków z tymi postaciami... A i scenka gdy Logan wscieka się po śmierci Xaviera traci przytomność, Laura kradnie samochód, wsadza go jakimś cudem do auta i przywozi do lekarza - zupełnie niepotrzebna.

Ach jeszcze jedno: Scenka, w której Laura dowozi omdlałego Logana pod "kryjówkę" i Logan jest wciągany na noszach - czy nie pachnie Wam to parodią "Przełęczy ocalonych"?

wspaniała pora wstawienia recenzji która muszę zobaczyć :D

Komentarz z 07.04.2020 (czas zarazy) - Logan działał zwierzęco, instynktownie, dlatego nie skorzystał z kulki przy pierwszym starciu. Ale ja nie o tym. Najgenialniejsze wykorzystanie "Hurt" NIN to Johnny Cash w filmie ze starym Wolverinem. To jest tak ludzkie, tak bolesne, tak prawdziwe. Jeśli tego nie czujecie, to dajcie sobie kilka lat i posłuchajcie raz jeszcze.

Ja podczas akcji na farmie myślałem: "Tak, a na końcu ten klon dostanie w łeb tą kulką". Kolejna scena z klonem: "No. Zaraz dostanie w łeb tą kulką z adamantium." Przedostatnia scena z klonem: "Tak! Weź tą kulkę i mu palnij! W końcu!" X-24 umiera.

Ichabod po pierwsze bardzo fajna recenzja po drugie jeżeli nie jest to problemem to jakiego sprzętu używasz do nagrywania?

Ja właśnie co obejrzałem na HBO i muszę powiedzieć, że jeden z najlepszych filmów o X-menach. Zwłaszcza jak pod koniec Laura robi z krzyża literę "X" to najlepsza scena (Wiem data)

Moim zdaniem użycie,,klona Logana,, było dobrym pomysłem. Bo kto inny jest godzien pokonać takiego kozaka jeśli nie jego młodsza wersja. Gdyby zabił go jakiś śmieć to czułbym duży niesmak. A co do długości filmu to jak dla mnie spoko, jeśli historia jest dobrze opowiedziana i nie nudzi to wszystko jest ok, ja nie czułem się znudzony nawet przez chwilę.

Filmy jak Logan czy Dark Knight oglada sie duzo ciekawiej niz typowa bajeczka typu Avengers czy pozostale filmy Marvela, choc trzymaja poziom, sa troszke nudnawe po tylu filmach. A takie "powazniejsze" podejcie do tematu filmu o komiksie, jest moim zdaniem oglada sie duzo lepiej. Mysle ze po sukcesie Logana, Deadpoola, pojawi sie wiecej filmu +18. Swoja droga jakie postacie nie liczac Punishera sa przeznaczone dla doroslego czlowieka?

tak ogólnie do postaci x-23: Bardzo smutne jest to, że w serialu X-men: Evolution i pod koniec odcinka ona ucieka, nie wiadomo dokąd, a Logan i reszta mają to w zasadzie gdzieś i wszyscy sobie po prostu grają w piłkę i są szczęśliwi. WTF.

Ciekawym smaczkiem, który może nie każdy zauważy jest użycie w soundtracku muzyki z ostatniej płyty Johnny'ego Casha. Fajnie gra starość głównego bohatera i wokalisty.

Nie zgadzam się że kulę z adamantium powinien użyć na farmie - przecież jak wszedł do domu i przeszedł obok swojego klona był nieźle zdziwiony i wtedy na bank nie wiedział dokładnie co to jest. Zaczęła się walka i wtedy nie będzie myślał o mam te kule i ją użyję WTF.

Co do wspomnień z x1, przecież mogą tak zrobić że w nowej linii czasowej też Wolverine (nowy aktor) walczyłby w klatce i go x-meni znajdą (w oryginale to była Rogue) i się do nich przyłączy. Wiem że tutaj przede wszystkim chodzi o aktorów i aby był sentyment, ale tak mogą zrobić i będzie się ten film mógł podłączyć i do starej i do nowej linii czasowej, mogą zrobić przecież swoisty remake (niedosłownie) klasycznej x1 z tymi młodszymi aktorami za jakiś czas, Stryker też może wrócić, ten to w ogóle powinien być częścią tego co się dzieje w przyszłości ukazanej w "Logan". No ja mam osobiście nadzieję że pójdą w tym kierunku mniej więcej z serią... Co do X-24 to mi się nawet podobało - dostaliśmy coś w rodzaju walki między Weapon X a Wolverine, wiadomo że mogliby dać Sabretootha czy Dakena ale warto te postacie zostawić na inne filmy ( i pokazać ile Logan naprawdę się nacierpiał chociażby z powodu złego syna) podobnie zresztą jak to zrobili z Mr.Sinister, :)

Ichabod, a co sądzisz o relacji Logana z Laurą? Czy nie uważasz, że została zrobiona trochę na odwal kosztem jak najlepszego napisania relacji Logana z Xavierem? Właściwie przez cały film wygląda to tak, że Logan olewa Laurą, Laura próbuje się do niego zbliżyć, ale Logan jest zbyt zajęty Profesorem. Było to trochę irytujące. Na początku dostaliśmy świetną scenę w sklepie, kiedy młoda chce wyrwać sprzęt, a Logan podchodzi i wrzuca monetę uspokajając ją. No i potem akcja ze sprzedawcą. Za to potem miał ją kompletnie w dupie. Nie było czuć między nimi żadnej więzi. Ot, dwóch je*niętych morderców jedzie przez Stany Zjednoczone ze staruszkiem, a potem bez niego i się przekomarza. Ma to swój urok, bo twórcy kompletnie olali motyw typowej miłości ojcowskiej. Logan do końca nie uznaje jej jako swojej córki. Nawet w momencie śmierci mam wrażenie, że dalej niewiele do niej czuje i tylko Laura ma jakieś konkretne uczucia odnośnie Logana. Czy to jest zgodne z charakterem Wolverina i Laury w komiksach? Czy ich relacja wyglądała tam podobnie? Szczerze spodziewałem się, że film skupi się na relacji Logana z Laurą (tak nawet mówisz w recenzji i tutaj, ale ja mam zupełnie inne odczucia). Uwielbiam zniszczonych życiem gości i dzieciaki, między którymi tworzy się niezwykła więż. Takie coś było w The Last of Us albo The Perfect World z Kevinem Costnerem i Clintem Eastwoodem. Tutaj takiego czegoś nie odczułem, a poszukiwałem chemii między Loganem i Laurą cały film.

na końcu jak ten klon wrócił to ktoś kto obok mnie siedział to do mnie takie coś "serio znowu on" ;D

Oglądałem wczoraj. Polecam każdemu

Kwestia mówienia Laury jak dla mnie znaczyła coś więcej. Była dzieckiem i potrzebowała z kim porozmawiać a to zapewniał jej telepatycznie Xavier. Gdy Xavier umarł Laura nie miała już z kim rozmawiać (a przy okazji przekonała się do Logana) i potrzebowała towarzystwa więc zaczęła mówić.

Zgadzam się ze x-24 to głupi pomysl. Mysle, że lepsze byłoby danie zmodyfikowany Szablozębny. ( takie male nawiazanie do pierwszej czesci) Co myslisz? Pozdrawiam

Jaka muzyka w tle? Czyżby Cash 4:20?

Wszystko zostało powiedziane jak należy - poza tym, że już powoli mam dość tych wątków eksperymentowania z adamantium, robienia żywych broni, można pomyśleć, że to taka taśma produkcyjna z repozytorium genów mutantów, healing factor dla każdego, oczywiście podkręcany i tak powstaje ten Nieszczęsny X24, wtedy naprawdę już miałam dość. Nie znam komiksów, nie wiem jaka jest tam Laura. Bardzo przywiązałam się do starych bohaterów i z bólem serca obserwowałam jak Wolverine odchodzi, ale czasem tak jest. Ta mroczna wizja świata też średnio do mnie trafiła. Mutanci robią się bardzo spłyceni, a adamantium i zdolności regeneracyjne Wolverinea to półprodukt, mały dodatek, który można zaimplementować każdemu. Ile można patrzeć na to, jak jeden drugiego dźga, pada a potem się składa i znowu wstaje i dźga... Nie mówię że wyszłam kompletnie niezadowolona, ale już po prostu miałam dość. Boję się nowych X-Menów, może jestem za bardzo sentymentalna... Nie wiem...

Szczerze to ryczałam na tym filmie tak samo jak na dark phoenix :( najpierw Charles potem Logan :(

Jak oglądałem film to te elementy które w materiale omówiłeś mi nie specjalnie przeszkadzały, wszystko wydawało się w miarę sensowne, ja tak mam ogólnie że zawsze staram się oglądać film uważnie bez mega bez głębszej analizy bo obawiam się że się podczas oglądania pogubię. BTW czy tylko mnie zdziwiła scena gdy X-24 schodzi ze schodów z Laurą (na farmie po zranieniu Xaviera) to Logan jedyne co robi to patrzy na niego i nie próbuje ratować Laury, tylko leci na górę do Xaviera ?

Zgadzam się, że zamiast klona, mógłby być ten cyborg, ALE był mały budżet i to moim zdaniem sprawiło, że skończyło się to tak, a nie inaczej. Może się mylę, ale to mi przyszło do głowy przynajmniej

Ichabod nocny Marek :D

ciekawe jakby wprowadzili dakena w kolejnym filmie mogli by pokazac jego historie (zwiazku logana i tej japonki smierci tej japonki i dania do innej rodzinny)

Gdzie mogę dostać taką koszulkę?

Klon Logana był fajnym, optymalnym rozwiązaniem :P Obawiałem się go od momentu w którym się pojawił, wiadomo było, ze w walce 1:1 z prawdziwym Wolverinem oryginał nie ma najmniejszych szans i trzeba będzie liczyć na pomoc dzieciaków w najlepszym razie. Poza tym robienie rozwałki przez podróbę mogło iść "na konto" tego pierwszego. I tu kolejny "+", po seansie długo wychodziłbym z traumy, gdyby Xavier zginął w przekonaniu, ze zabija go jego przyjaciel (w filmie było przynajmniej złudzenie takiego ryzyka). Inna kwestia - ktoś zmęczony (choć trudno mi w to uwierzyć) kiepską kondycją Logana dostaje dla KONTRASTU (i już samo to jest wartością dodaną) jego odmłodzoną wersję, która nie robi zbyt wiele, tylko siecze i zrzuca z siebie pancerny samochód. Na upartego można uznać to za "przytoczenie" w filmie dawnej świetności głównego bohatera. Pakowanie scenariusza nowego złodupca byłoby przegięciem, a w najgorszym wypadku nachalną prezentacją kogoś, kogo mamy kojarzyć :P Pierce to był, z kolei, za mały kaliber... Jeszcze tego brakowało, żeby zły pan doktor go upgradeowal jakkolwiek do poziomu zabójczej machiny. Brakowało u niego dążenia do potęgi, zero motywacji w tym kierunku. Z resztą... to przywodzi na myśl Deadpoola z Genezy

Kto pamięta ,,Wpierdol mu Logan"?

8:58 ogólnie to fakt iż w tamtym filmie nasz rosomak stracił pamięć było najbardziej sensownym i uzasadnionym naukowo rozwiązaniem. Trochę dużo w tej sprawie tłumaczenia na temat jak działają wspomnienia w naszym mózgu a jestem zbyt leniwy aby jakoś mocno wnikać w szczegóły, ale w każdym razie zanik pamięci to jest właściwy efekt po przestrzeleniu mózgu i jego późniejszej regeneracji. Całość tłumaczył The Movie / Game Theorist gdzie tłumaczył jak zabić Deadpoola, warto obejrzeć :P

Miła niespodzianka w nocy ;)

w swoim top 9 ( teraz pewnie 10 ) z uniwersum X-MEN gdzie dał byś ten film ? Jak dla mnie nr 2 albo 1 ...dojebane ale może przesadzam bo dopiero wróciłem z kina i na świeżo :D

A Caliban nie był przypadkiem w X-men: Apocalypse właśnie? I tam chyba był "dobry" i wyszukiwał tych mutantów.

O matko, twoje zdanie w 100% pokrywa moje :o

Co do kulki - możliwe, że firma miała kilka klonów, także po zabiciu X23 mogli wrzucić kolejnego. Chyba też loganowy Anakin mówił do doktora "one słuchają tylko Ciebie".

mam pytanie czemu logan zgi al skoro moze sie regenerowac ale w tym filmie niemorze czemu ?????

Oglądając ten film miałam wrażenie, że składa sie on z dwóch rodzajów scen: mordobicia oraz jazdy samochodem. Oprócz tego dwa niezwykle tanie chwyty fabularne pt. "ona jest twoją córką" oraz "on jest twoim złym klonem".

Przyznać się, kto sie popłakał po śmierci logana i charlesa?

była jakaś scena po napisach?

ja wróciłem po seansie i uważam że był najlepszym z serii o wolverine

Przesada z tą kulą. Będąc w kinie wiedziałem że to tym go zabiją jak już zarówno klon jak i kula zostały przedstawione. Jednak zakładam że masz, Ichabod, na myśli ułożenie zupełnie nowej sceny na farmie. Bo ja nie widzę w tym nic dziwnego że ani unieruchomiona Laura, ani będący w głębokim szoku po śmierci Profesora (a dodajmy że nawet w pełni "zrelaksowany" nie jest mistrzem strategi i najefektywniejszych rozwiązań) Logan nie wpadli na to by olać ta całą jatkę, klona, najemników i... zacząć szukać broni żeby móc ją nabić ta kulką... :] Ogólnie jak 24 był już na ekranie to była walka, a w walce, zarówno Logan jak i Laura zapewne po "ojcu", kierują się zwierzęcym instynktem... mnie w ogóle nie raziło że żadne z nich nie wpadło na to w trakcie walki, gdzie było jeszcze wielu najemników itd..

Czy Logan w jaki kolwiek sposób nawiązuje do dwóch poprzednich filmów z Wolverinem w roli głownej? Bo nie wiem czy muszę nadrobić tamte filmy

Zanim na ekranie pojawił się ten klon, a było gadane o jakimś super-żołnierzu to trzymałem kciuki za Omegę-Red...i niestety znowu się nie doczekałem. Może kiedyś ktoś jeszcze wpadnie na pomysł, że Omega-Red to naprawdę dobry pomysł jako przeciwnik Wolverine'a w filmie.

Raczej Dobry wieczór :)

Mam jeszcze jeden problem z tym filmem, oprócz Twoich z którymi się całkowicie zgadzam. Dlaczego Logan i X-23 potrafili się poruszać podczas zawału Xaviera w hotelu? Jeżeli Profesor X używał w tym czasie mocy telepatii, to żadne z nich nie powinno się ruszać tak jak reszta ludzi, bo oddziaływałby w tedy na ich umysły, a jeżeli używał mocy telekinezy, to czy winda której używał Wolverin nie powinna stać tak jak reszta? I jakim cudem te wszystkie osoby żyły jeszcze w momencie jak Logan dotarł na piętro, skoro podczas 1 zawału Xaviera Caliban prawie zginął, a drugi zawał trwał przynajmniej 3x dłużej. Logika filmowa.

Twórcy odnieśli się do tej "dzikości" młodych mutantów w scenie gdzie każdy mścił, wręcz pastwił się nad praktycznie martwym już Piercem.

Ja się spodziewałem zamiast tego X-24-Dakena . A i jak ten kawałek drewna przebił Logana na końcu ?

wolverine w filmie zemdlał 2 razy pomyślałem że jak pamiętam to czemu nie może kogos to zainteresuje

Logan to film po którym w końcu polubiłam Logana xD Nie lubiłam tej postaci przez całą serię X-men, za bardzo był dla mnie połączeniem dzikabestia-śmiesznywujaszek, a Hugh Jackman tego nie ratował. Tutaj, w tej niesamowicie gorzkiej otoczce, wydał mi się tak.. ludzki, najbardziej jak do tej pory. Obawiałam się przegięcia w stronę "wszyscy nie żyją, maksymalna depresja, ale OJEJ LAURA fajne dziecko, dobra już ok", w sensie takiego dramatyzmu z którego nic by nie wynikło xd A tutaj, gdzie wszystko jest właśnie takie szare, brudne, a zarówno z Logana jak i profesora wręcz wypływa ta gorycz i znużenie.. Tak, klimat mnie kupił kompletnie. Do tego brutalność robiła wrażenie, nie była to zwykła sieczka, mam wrażenie, że każda śmierć była pokazana zimno i dosadnie. Gdy Logan i Laura zabijali, robili to z zimną krwią i za każdym razem czułam, że zginął człowiek. Także gdy zamordowana została ta rodzinka, to wybrzmiało jakoś boleśniej i bardziej realistycznie niż dotąd te wszystkie postaci które umierały z powodu Logana. Gdy ten ojciec stał ze strzelbą i mierzył w niego - tu podobało mi się, żeHugh nie ma udręczonego wyrazu twarzy, takiego że "znowu ktoś umrze przeze mnie", bardziej widziałam tam zmęczenie, rozdrażnienie i ból, fizyczny jak i ten spowodowany śmiercią Charlesa. Achh, mogłabym się tak rozpisywać ale prawda jest taka że przedtem wybiorę się na ten film jeszcze raz :D To tylko spropsuję na końcu aktorę grającą Laurę, niedenerwujące dziecko na ekranie to dla mnie rzadkość.

widziałem x men i x men 2 i widziałem Logana i mi się podobało

Moment kiedy grubasek uciekał przez las a potem miał raził prądem pierca wybiły mnie z klimatu

+Ichabod kto według Ciebie będzie kolejnym Wolverinem po Hugh Jackmanie?

jak byłem w kinie to z połową sali czekałem na scene po napisach ....a tu taki wałek i nie ma 😂😂😂

Ichabod w filmie powiedziałeś że to Charles zabił mutantów i w filmie jest scena w której Xavier przypomina sobie o tym incydencie ale nie pasuje mi to do jednej z ostatnich scen kiedy Logan spotyka w lesie doktora i Pierce'a który mówi mu żeby podszedł z szacunkiem do doktora ponieważ wybił on prawie wsystkich mutantów.

Końcówka filmu: Biedne meksykańskie sieroty uciekają na północ by przedostać się przez granicę kraju w czym przeszkadza im zły quazi amerykański rząd. Coincidence? I don't think so :v

Ogólnie z filmu jestem bardzo zadowolony, ale byłbym jeszcze bardziej gdyby jedna osoba mi nie zaspoilerowała tego, że Logan ginie. ehhh. Przez co film oglądało mi się trochę mniej przyjemnie.

Mam takie noob pytanie związane z healing factor Logana. Jako że nie siedzę w komiksach nie bardzo wiem dlaczego healing factor Logana "osłabł".W pierwszym filmie X-men było bodajże powiedziane, że zdolności regeneracji Wolverina są nieograniczone a jego organizm się nie starzeje. Skąd wiec teraz nagle ten czynnik osłabł a sam Logan aż tak bardzo się postarzał?Proszę o jakieś wyjaśnienie gdyż jak wspomniałem nie siedzę zbytnio w komiksach a dwa pierwsze filmy sobie odświeżyłem przed seansem Logana i ta kwestia nie daje mi spokoju.Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi 🙂

Niemogłem sie powstrzymać :(

laura miała cały szkielet z adamantium bo w aktach było napisane jak logan je czytał.

Jak będą chcieli przywrócić Logana to powiedzą że klon zregenerował się i stracił wspomnienia,

Jak zobaczyłem pierwszy raz trailer logana to pomyślałem że to film o wolwerinie.

To nie było sceny po napisach w końcu?

3:20 dobrze że tego nie zrobili bo była by powtórka z "rozrywki"

Uwaga, w ch*j długi referat. Jeśli chodzi o ten nabój z adamantium, dlaczego wydaję się, jakby Logan o nim zapomniał w trakcie filmu, to... czy przypadkiem rzeczywiście tak nie było? Opuszczając miejsce w którym trzymał Charlesa przez x lat opiekuje się nim i Laurą w podróży, co jednak go zajmuje, zmusza do myślenia o innych, nie o samym sobie, a na farmie przy kolacji z rodziną farmerów podczas rozmowy z Charlsem zaczyna się nawet uśmiechać, jakby nagle ten stary zgorzkniały Logan wrócił do tego z czasów X-menów. Po śmierci Charlesa wpada szał. W takim stanie, po utracie kolejnej już, wyjątkowej dla niego osoby, raczej nie jest w stanie konstruktywnie i logicznie myśleć. Jego celem jest walka, jaką toczył przez całe życie w stylu, jaki był w jego naturze. Potem pozostaje mu tylko Laura, która, mimo tej całej oziębłości i zgorzkniałości Logana, staje się jego nowym sensem w życiu. I powodem, aby nie strzelić sobie w łeb. A czemu nie pomyślał o kulce w ostatniej walce z jego klonem? Ponownie, zważywszy na stan, w jakim był Logan (tutaj już bardziej fizycznym), jak ma się zachowywać ok 120 letni Wolverine który przez całe życie walczył za pomocą swoich sześciu szponów, ranny, wyczerpany, broniący ostatniej osoby jaka mu w życiu pozostała...? Nie przesadzajmy z gloryfikacją i traktowaniem Logana jako niepokonanego, wiecznie opanowanego i doskonale wiedzącego jak się zachować w każdej sytuacji człowieka. To zgorzkniały, zmęczony życiem i całym światem wrak dawnej osoby, który leci na oparach nie tylko fizycznych, ale również psychicznych. W sytuacjach, gdzie znowu traci albo w każdej chwili może stracić kolejną osobę na której mu zależy, już nie myśli konstruktywnie. Jest bardziej jak tonący człowiek łapiący się brzytwy, walczący nie tylko z przeciwnikiem, ale z własnymi, coraz to większymi ograniczeniami. Jeśli chodzi o niedociągnięcia względem zmysłów Logana i Laury to mimo że można je tłumaczyć ich wiekiem (za młoda i za mało doświadczona - za stary i niedomaga), to raczej jest to zabieg wykorzystany specjalnie by pchać akcję do przodu i zwiększać napięcie. Reszta dzieci-mutantów uciekających od żołnierzy identycznie. Tutaj też w sumie można to jakoś tłumaczyć słowami które padają w filmie: "Nie bądź tym, czym cie stworzono" (czy jakoś tak). Dzieciaki po prostu nie chciały walczyć, nie chciały zabijać - chciały uciec od dawnego życia jak zwierzęta, jak maszyny do zabijania i jak najszybciej dostać się na drugą stronę granicy, gdzie byłyby bezpieczne... albo przynajmniej bezpieczniejsze. Ale to już luźna interpretacja. Podczas oglądania też mi się ta głupotka rzuciła w oczy i trochę rozbawiła, ale co tam. Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Twoimi uwagami względem filmu, aczkolwiek nie wiem, czy nie oceniam go trochę wyżej. Może dlatego, że że nie jestem tak obeznana z komiksami Marvela jak Ty. Koniec. Uff...

A Calibana nie było przypadkiem w X-Men: Apocalypse?

Co to braku węchu i słuchu przez Logana i Laury mam przeczucie że autorzy filmu zapomnieli o tych zdolnościach

Jeśli kulka z adamantium zabijała kolesia z adamantowym szkieletem to dlaczego szpony adamantowe już nie ?

Ja będę narzekał na origin laury, mimo tego że w tym filmie nie dało się tego zrobić dobrze.

Mnie jedna rzecz nie pasowała - brak tych pielęgniarek. Opiekunka Laury zginęła, ale któraś przecież musiała przeżyć. I co? Doprowadziła dziecko do tej drewnianej szopy i sobie poszła? Druga rzecz - brakowało mi takiego zakończenia na zasadzie niespodzianki w postaci kogoś ze starej gwardii. Np, dzieciaki przechodzą przez tę granicę i wita ich, np. Rouge. A tak w ogóle o co chodziło z tą granicą? Była jakaś magiczna, czemu nie mogli ich gonić dalej?

p.s. Chciałbym też nadmienić, że śmierć Logana spowodowała u mnie smutek, który trwał kilka dni. R.I.P. Wolverine :(

Po wyjściu z kina byłem zachwycony tym filmem, fox dostarczył, ale uwaga "there's more" ten film pokazują w moim kinie również z dubbingiem! Nosz kurwa...z dubbingiem? Dla kogo? Pewnie dystrybutor nawet nie ogladając filmu stwierdzi, że komiksy, że wolwerine to dla dzieci i dubbing musi być. Mam wybór na jaką wersję iść do kina i mogę olać wersję z dubbingiem ale wkurwia mnie to, że fanów filmów super hero traktuje się jak dzieci, kompletnie bez zaznajomienia się z materiałem i treścią filmów przed podjęciem decyzji o dubbingowaniu danej produkcji. Fun Fact: Podczas premiery 7 Ep. Star Wars kolega w pracy powiedział mi, że nic nie bedzie z wznowienia marki SW bo był na "najlepszej wersji filmu" z dubbingiem i w 3D i było mało ludzi, czyli franchise umiera...

Ja bym zamienił klona na Sabretootha.

A co z Magnusem ?? Był tam ? żyje? co z nim ?

Czekałem do końca w kinie dzisiaj,a po napisach nie było dodatkowej sceny ? Dlaczego

na farmie nie zabili x-24 bo nie mieli rewolweru chyba.

mi się bardzo podobało . Laura , super gra aktorska