Gdy sam siebie posłuchałem miałem to samo skojarzenie.

@@PokoleizKuleckimnagrajcie coś wreszcie razem

Grudziądz to jedyne miasto średniej wielkości w Polsce, gdzie tramwaj w obecnym kształcie ma sens. Nie można bowiem tego powiedzieć o Gorzowie, Elblągu z rozproszoną ofertą i niewielkimi potokami, a już na pewno o megalomańskim - choć omijającym niemal wszystkie kluczowe odcinki przemieszczeń pasażerskich - tramwaju w Olsztynie. Przy zdecydowanie pozytywnej ocenie tramwaju w Grudziądzu martwi jednak to, że ten stan został uzyskany w zasadzie w wyniku przypadku - w tym na drodze zarzucenia budowy nowych i nieuzasadnionych tras na Osiedle Lotnisko i do Szpitala. Błędem organizacyjnym jest natomiast układ linii 2 i 3. Tymczasem układ powinien składać się z linii nr 2 w obecnej formie, linii nr 3 obsługującej kursy zjazdowe do zajezdni z pętli Rządz oraz wyjazdowe w kierunku tego krańca, a także linii nr 1 kursującej regularnie co 20 minut z Tarpna na Dworzec PKP, w sposób umożliwiający przesiadkę w Al. 23 Stycznia z co drugiego kursu linii nr 2 zmierzającego na Tarpno. Obecnie do katalogu błędów i zaniechań, należy zaliczyć opisaną odbudowę południowej części sieci. Praktycznie budowa trasy od podstaw była okazją do zmiany jej przebiegu na bardziej efektywny, tj. wycofania tramwaju z ulic Południowej oraz odcinka Chełmińskiej (od Południowej do Bydgoskiej) i przeniesienia trasy od skrzyżowania Konstytucji 3 Maja z Południową na ulicę Konstytucji 3 Maja (przebieg po wschodniej stronie ulicy) oraz ulice Korczaka, Kalinkową (przebieg po zachodniej stronie ulicy) i Bydgoską (torowisko w jezdni w układzie pasów 2+1 czyli z odrębnym pasem dla komunikacji zbiorowej w kierunku centrum). Przedmiotowe rozwiązanie umożliwiłoby radykalną redukcję linii autobusowych - w tym całkowitą ich eliminację z obsługi osiedli Strzemięcin i Rządz. Po relokacji trasy tramwajowej całe osiedle Strzemięcin znalazłoby się w rekomendowanej strefie dojścia do 300m (standardy niemieckie) lub 400m (wytyczne polskie dla zabudowy wielorodzinnej poza centrum). Radykalnej poprawie uległby syntetyczny wskaźnik dostępności transportu zbiorowego, mierzony np. procentem populacji miasta obsługiwanym linią dużej częstotliwości w pełnym dla komunikacji dziennej przedziale czasowym (5-23) i strefą dojścia do 400m. Dopiero w takiej sytuacji miałoby sens dokupienie kilku tramwajów niskopodłogowych obsługujących kursy podstawowe układu. Dogęszczenia do interwału szczytowego i dziennych wzmocnień na linii 2, winny odbywać się z wykorzystaniem posiadanego obecnie taboru do czasu jego całkowitego wyeksploatowania.

Ha… na Kormoranie się wychowałem :) .

Olsztyn to wygodne i przyjemne miejsce do mieszkania, tylko z pracą różnie bywa; w czasach pracy zdalnej nic tylko ruszać na Warmię. Wymieszanie subkultur w latach 90-tych było konkretne, z przewagą polaryzacji skini-punki, ale jakoś nie było kosy na śmierć i życie: mieszkałem na mocno skinheadowskim osiedlu, ale "swój to swój" i subkultury miały swój etos i zasady - na osiedlu panował spokój i powściągliwość. Chuliganów futbolowych tylko jakoś nigdy nie rozumiałem - mieszanka najgorszych cech skina i dresa. Dziękuję i pozdrawiam!

Dziękuję Ci za piękny komentarz. Ano, Olsztyn jest wdzięcznym miejscem do wypoczynku. Wciąż w mieście jest sporo zieleni i wciąż broni się myśl urbanistyczna.

Otóż to. Niestety dzisiaj należałoby rozebrać całą sieć tras obecnego podsystemu tramwajowego. To obrazuje skalę niekompetencji osób współcześnie zarządzających olsztyńskim transportem oraz planistyką ...

To jest mistrz narracji, dokumentacji i nastroju. Obejrzałem z wypiekami na twarzy, bo - jakkolwiek wspierający tworzenie skryptu - nie widziałem efektu końcowego. Mistrz.

Kłaniam się z pokorą i dziękuję.

Olsztyn z racji na położenie byłby idealnym wprost miejscem dla eksploatacji trolejbusów na dawnych liniach autobusowych 2, 9, 15, 20, 26. Wystarczyłoby zelektryfikowć ciąg Osiedle Generałów -Wilczyńskiego - Krasickiego - Wyszyńskiego - Piłsudskiego - 1Maja - Partyzantów - Dworzec i odcinki Kortowo - Al. Warszawska - Szrajbera - Pieniężnego - Piłsudskiego oraz Piłsudskiego - Dworcowa - Dworzec - Limanowskiego - Jagiellońska. Na linii 9 i 15 idealnym środkiem byłyby trolejbusy dwuprzegubowe, a na pozostałych - przegubowe. W dni wolne od pracy sieć byłaby wyłączana na odcinku 1 Maja - Partyzantów, linia 20 obsługiwana taborem spalinowym, zaś linie 9 i 15 trolejbusami 18. metrowymi zdjętymi z linii 20, rzadziej kursującej w weekendy linii 2 i kursującej tylko w dni powszednie linii 26 . Numeracja linii powinna zostać bez zmian ale nazwa linie autobusowe winna być zastąpiona w opisach terminem linie komunikacyjne. Podział na rodzaj trakcji w warunkach pełnej interoperacyjności byłby kłopotliwy i mylący. Chronologiczna numeracja bez względu na rodzaj trakcji jest nawiasem mówiąc powszechna w miastach średniej wielkości w krajach w wyższą kulturą komunikacyjną. Jeśli jednak Olsztyn miałby mieć tramwaj, to tylko zdolny obsłużyć minimum 70 procent przewozów spośród realizowanych transportem publicznym. Taką rolę odegrałaby jedna linia tramwajowa Dworzec - Partyzantów - Dąbrowszczaków -Piłsudskiego - Plac Jedności Słowiańskiej - Pieniężnego - Szrajbera - Śliwy - Al. Warszawska - Kortowo - Kalinowskiego - Brzeziny - Jaroty - Wilczyńskiego - Pieczewo. Przy tej koncepcji tramwaj na odcinku Śliwy - Pieczewo powinien mieć parametry szybkiego, zaś zespół osiedli Jaroty - Pieczewo w planach rozwoju miasta winien być zredefiniowany jako umiejscowiony wzdłużnie w osi wschód zachód. To implikowałoby zarzucenie dalszego rozwlekania miasta na południe, na rzecz obustronnej zabudowy nowej ulicy biegnącej dalej na wschód od Pieczewa i stanowiącej przedłużenie obecnej ul. Wilczyńskiego. Docelowo tramwaj powinien dotrzeć do rejonu Jeziora Skanda i koloni Szczęsne. To te tereny (a nie dalej na południe) powinny być urbanizowane. Wraz z dalszą suburbanizacją terenów wzdłuż linii do Szczytna, tramwaj mógłby korzystać z podrzędnej linii kolejowej, tworząc nową ofertę przewozową w ruchu lokalnym (kilka stacji) uzupełniającą w trakcie godzinnym kolejowe połączenia regionalne (casus Nordhausen i Karlsruhe) O ile trolejbus nie spowodowałby zasadniczych zmian w układzie siatki połączeń np. poza przeniesieniem "dziewiątki" na Piłsudskiego i Dworcową, (likwidacja 28) o tyle koncepcja tramwaju zmieniłaby zasadniczo układ komunikacyjny. Oprócz tramwaju linii nr 1, pozostałyby tylko skorygowane linie autobusowe o charakterze uzupełniającym nr 2, 6, 10, 13, 16, 17 i 21. Oczywiście ich funkcja realizowana byłaby w sposób właściwy dla miast średniej wielkości. Byłyby to więc linie układu dośrodkowego, zbiegające się na centralnym przystanku na ul. Szrajbera przy placu Rosevelta. Sposób podróży byłby więc oparty o maksymalnie jedną przesiadkę fakultatywną (dla potoków w relacjach mało popularnych), nie zaś jak przyjęto obecnie w sposób błędny opierając się na modelu wielkomiejskim - na dwóch przesiadkach obligatoryjnych. O ile w dużym mieście model dowozu do szybkiego tramwaju, metra, lub SKM a następnie odwozu do miejsca przeznaczenia ma sens z racji na szybkie przemieszczanie środkiem wyższego rzędu na duży dystans rzędu 10 czy kilkunastu kilometrów co kompensuje czas przesiadek a nawet pozwala odnotować zysk, to w realiach 3-4 kilometrów podróży w mieście średniej wielkości dwukrotna przesiadka i to w formie innej niż skomunikowanie, jest źródłem wzrostu łącznego czasu podróży i wyrazem niekompetencji organizatora transportu równej władzom realizującym tramwaj w obecnej formie.

W mojej opinii współczesny olsztyński tramwaj to uosobienie najgorszych mechanizmów związanych z polską samorządnością, organizacją transportu, planistyką i niegospodarnością. W przypadku Olsztyna, w mojej ocenie oprócz powszechnego w moim odbiorze robienia z transportu publicznego słupa do absorpcji środków unijnych oraz instrumentu kreacji rynku zbytu dla podmiotów gospodarczych (w tym z branży budownictwa infrastrukturalnego) w duchu założeń kapitalizmu inkluzywnego wspieranego przez różnej maści lobbystów w świetle powyższego bezpodstawnie zwanych ekspertami, tramwaj jest swego rodzaju fetyszem leczącym kompleksy Olsztyna. Nie wiem z czego to wynika, ale wśród Olsztynian powszechny jest swego rodzaju wstyd z życia w mieście średniej wielkości. Ani w Zielonej Górze, ani w Białymstoku, ani w Kielcach czy Opolu nie słyszałem wśród dumnych opinii mieszkańców terminu "wielkomiejski" w odniesieniu do Ich miast. Tymczasem w Olsztynie słowo to jest odmieniane na wszelkie możliwe sposoby. Jak pisze K. Zienkiewicz w monografii poświęconej historii komunikacji miejskiej w Olsztynie, Ikarusy 280 od 1985 roku dodały miastu Wielkomiejskością. W innych książkach poświęconych tematyce historii Olsztyna, można przeczytać o wielkomiejskiej zabudowie czy artreriach (sić!). To może tłumaczyć kuriozalne przenumerowanie linii autobusowych na jeden z dwóch wielkomiejskich systemów od 101w górę (drugi równie powszechny od 51), czy nadawanie wielkomiejskich czterocyfrowych numerów bocznych autobusom i tramwajom (chciałoby się z przekąsem napisać: prezydencie Grzymowicz, wymalujcue numery na dachach taboru - będziecie jak Nowy Jork). Z całym szacunkiem, ale być może pod wpływem tekstów źródłowych Pan również użył tego terminu w odniesieniu do pierwotnej linii tramwajowej. A przecież ona nie była wielkomiejska. Była to typowa dla niedużych miast krajów z wyższą kulturą komunikacyjną, jednotorowa trasa komunikująca dworzec z historycznym centrum i rozwijającym się przedmieściem. Podobnie jak w Grudziądzu, jednym z czynników były koszary wojskowe. W końcu belle epoque gdy uruchamiano tramwaj, zasadniczymi klientami mieli być przybywający z Królewca czy Berlina dostojnicy, którym nie wypadało po podróży koleją brnąć w końskim łajnie ulicami prowincjonalnego miasteczka. Wtedy tramwaj miał sens tak jak kilkadziesiąt lat wcześniej wybudowana kolej Berlin - Königsberg. I tak jak Pan słusznie zaznaczył że dworzec główny stworzono racjonalnie w miejscu dostępnym terenowo (i odsuniętym w typowy dla miast garnizonowych sposób od struktury urbanistycznej) tak samo rozsądnie poprowadzono linię tramwajową czego nie można powiedzieć o dzisiejszym tramwaju który za chwilę będzie wymagał przekopywania morenowych pagórków lub budowania estakad (niemieccy inżynierowie chyba w grobach się przewracają). Przypominam, że w związku z ekspansją urbanistyczną Olsztyna w latach 30 i koniecznością pokonania przez komunikację miejską kilku stromych pagórków których nie dało się ominąć, tramwaj miał być zastąpiony w latach 40 uruchomionymi w końcu lat 30 trolejbusami i autobusami. Współczesnym władzom Olsztyna nie potrafię wybaczyć jeszcze jednego. Zerwania tradycji białego malowania taboru MPK. Obecna kolorystyka taboru niczym kamizelki robotnika drogowego, pasuje jak przysłowiową pięść do nosa. Ma być agresywnie i pstrokato. A czy ktoś wie dlaczego limonka? Ja wiem. Bo zielonej barwy jest komunikacja w Poznaniu, w którym studiowała namaszczona politycznie przez ratusz olsztyński - twórczyni nowej identyfikacji. I znowu te tęsknoty do dużych miast... Właśnie takim nastawieniem Olsztyn przegrał wszystkie swoje karty atutowe stając się na siłę z klimatycznego miasta średniej wielkości, udawaną pseudometropolią z chaosem urbanistycznym i betonem, betonem, betonem... PS. Rejencja to nie województwo. To kategoria niemieckiego, trzystopniowego podziału administracyjnego. Nie wdając się w szczegóły czy jest to organ administracji państwowej czy samorządowej (podlega administracji krajowej), jest to struktura hierarchicznie pomiędzy landem (regionem czyli dużym województwem jak obecnie też w Polsce), a powiatem. W Niemczech stolicami rejencji są właśnie miasta średniej wielkości. Rejencja obejmuje kilka powiatów, zaś kilka rejencji wchodzi w skład landu. Gdyby ten system obowiązywał w Polsce rejencjami byłyby Ełk, Olsztyn, Elbląg , Tczew, Słupsk, a stolicą województwa obejmującego Warmińsko-mazurskie i Pomorskie - oczywiście Gdańsk.

@@transport_bez_cenzury Jak dla mnie napisane dość logicznie i rozsądnie, ale ja się nie znam. Z tego też co widzę, czytam, a głównie oglądam, Jakub zasadniczo nie jest bardzo napastliwy ze swoimi ocenami, a zwłaszcza jeżeli chodzi o rozwiązania podyktowane w jakiś sposób politycznie. Ale na tę Pańską tyradę ;-) chętnie przeczytałby Jego odpowiedź. :-) Pozdrawiam.

@@transport_bez_cenzury - bardzo dziękuję za piękną, wnikliwą analizę. Osobiście nigdy nie miałem problemu mentalnego ze skalą Olsztyna, bo - jak dla mnie - w jego proporcjach tkwi jego urok. Tym bardziej to doceniam po ćwierćwieczu życia w Warszawie, gdzie wszelkie proporcje są zachwiane. Też mnie ubawiło przenumerowanie autobusów i miałem te same reflekcje co do megalomanii. Moje postrzeganie nowych tramwajów nie jest entuzjastyczne i bezkrytyczne - myślę, że to jest jedna z opcji i docelowo może dobrze służyć. Pomijam pewne rozwiązania techniczne, które już się mszczą, a w przyszłości zemszczą się jeszcze niejednokrotnie. Bardzo, bardzo serdecznie dziękuję za ten komentarz!

@@GrubyBurak O widzi Pan, jednym stwierdzeniem scharakteryzował Pan clou problemu, czego ja nie potrafiłem zrobić i w efekcie rozlałem komentarz. Projekt polityczny! Dokładnie tak! Jeśli chodzi o ocenę odcinka, to wyraziłem ją na początku komentarza. Raz jeszcze to napiszę: słowa uznania za zmierzenie się z trudnym tematem. Może niezbyt rozległym, ale trudnym z racji jego kameralności. Odszukać historyczne dane dotyczące "Wiedenki" której poświęcono wiele monografii, to przysłowiowa bułka z masłem, ale odszukanie śladów po bezimiennej kolejce w tartaku lub folwarku, to prawdziwa archeologia. Podobnie z olsztyńskimi tramwajami. Kilka reprodukcji ze starych pożółkłych pocztówek, spisane fragmenty wspomnień p. Karbownika - nestora komunikacji miejskiej (tramwajowej i trolejbusowej) powojennego Olsztyna i nieliczne ślady w terenie. Słowem - kawał dobrej roboty. Moja negatywna ocena odnosi się natomiast do współczesnych tramwajów olsztyńskich - czy może szerzej: do transportu publicznego, organizacji ruchu, urbanistyki; krótko mówiąc do zarządzania Olsztynem w okresie powiedzmy ostatnich piętnastu lat. To krytyka wymierzona właśnie w tę politykę, a nie w odcinek serii "Po kolei z Kuleckim" . Pozdrawiam również.

Ah ta ironia

@Kuracyja mnie przechwalił - zrobił całą robotę, tylko odrobinkę pokonsultowałem, do tego jeden tylko aspekt... a uhonorował mnie po królewsku. Mistrz - nie ma się do czego przyczepić. Wyśpij się dobrze na służbę, zieloności na szlaku!

@@PokoleizKuleckim 1)Dzięki😀 2)Nie bądź taki skromny... 😉 3)Obejrzane..., prawie jak monografia audio video 😁👍 Pozdrawiam...

Tzw. Kamienica Naujacka

My rodzinnie też maszerujemy po prusku - dziesięciokilometrowy spacer do Elektrowni Łyna zajął mi półtorej godziny :) . Stary dowcip mówi, że Prusacy chętnie maszerują, a najchętniej - ze słupami granicznymi w chlebakach :) . Zapraszam do Olsztyna - warto :) . Dziękuję i pozdrawiam!

Dziękuję za piękne wspomnienia! Herbrandy to zacna familia tramwajów, potwierdzam! Pozdraiwam serdecznie.

Kłaniam Ci się nisko za dobre słowo. W przygotowaniu.

Dziękuję Ci za dobre słowo! Na "honorowego" muszę się w kolejkę ustawić za mamą i ojcem :) .

Kłaniam Ci się nisko i tradycyjnie życzę Wam tylu lądowań, co startów!

Wzajemnie, Miki!

Całkiem zgrabna kiczowa nuta oczywiście shazam sie wykrzaczył ;) Mi się czasem zdarza chodzić po mieście i bregovica śpiewać

Bardzo Ci dziękuję i również pozdrawiam!

To transport ma odpowiadać na potrzeby pasażerów, a nie odwrotnie. Tramwaj w Olsztynie nawet w rozbudowanej formie, nigdy nie stworzy dobrej oferty, konkurencyjnej dla transportu indywidualnego. To worek bez dna w którym bez końca można topić publiczne środki.

@@transport_bez_cenzury zobaczymy za jakiś czas.

@@kamiloron5592 Ale to nie jest kwestią wiary. To władze Olsztyna zachowują się tak, jak liczyłyby na cud. System źle działa, to go rozbudujmy. Herbata gorzka, to szybciej mieszajmy łyżeczką. Szaleństwo i to za publiczne środki. Tymczasem olsztyński podsystem tramwajowy zawiera poważne błędy założycielskie.

@@transport_bez_cenzury niby jakie? zła trasa... coś jeszcze?

@@kamiloron5592 Trasa zła - to bardzo pojemne sformułowanie, ale oczywiście tak. No więc po kolei. Po pierwsze błędnym jest założenie tworzenia skomplikowanej sieci zamiast skanalizowania potoku w oparciu o jedną trasę. W oparciu o jedną trasę odbywa się przecież obsługa nawet 100 tysięcznych osiedli w wielkich miastach np. na poznańskim Piątkowe (PST) i bydgoskim Fordonie. Olsztyńskie "Falklandy" to około 20 tys. mieszkańców. Nie było więc żadnych przeszkód, żeby osiedle obsłużyć jedną trasą. Właściwe wykonanie takiej linii, a więc w sposób jaki przedstawiłem już 15 lat temu, gwarantowałby objęcie Pieczewa i Jarot strefą dojścia. Rozproszenie oferty na kilka ciągów komunikacyjnych, spowoduje natomiast osłabienie oferty w poszczególnych punktach dystrybucji. Jednocześnie wzrośnie jednostkowy koszt przewozu pasażera. Kolejnym błędem jest poprowadzenie tras w sposób uniemożliwiający obsługę całych ciągów komunikacyjnych. Tramwaje trwale pogorszą ofertę transportu publicznego w stosunku do funkcjonującej wcześniej komunikacji autobusowej. Przykładem jest brak oferty odpowiadającej autobusowej linii nr 15. Błędem jest także tradycyjny charakter systemu pomimo faktu tworzenia go od podstaw. Linia poza centrum powinna mieć charakter szybkiego tramwaju. Cały Olsztyn powinien być obsługiwany jedną trasą Dworzec PKP - Partyzantów - Dąbrowszczaków - Piłsudskiego - 11 Listopada - Plac Jedności Słowiańskiej - Pieniężnego - Szrajbera - Śliwy - Al. Warszawska - Kortowo - Brzeziny - Jaroty - Pieczewo - Szczęsne.

Odhaczone :)

Tamten akcent był nie do podrobienia... kreska również. A i przytyć bym nieco musiał :) . Bardzo dziękuję!

Bardzo dziękuję. Trochę opowiadałem o tych stronach w okolicach 10 odcinka.

To prawda. Bardzo przyjemne miasto do mieszkania, nauki i wypoczynku. Nie wiem, jak obecnie z pracą.

@@PokoleizKuleckim praca - jeśli ktoś chce pracować to też się znajdzie! Pozdrawiam z Olsztyna! PS. Nadrabiam materiały z opóźnieniem - wstyd! Obiecuję poprawę;)

Nie ma lekko!

Dziękuję za piękne słowo. Ciągnie mnie na południe, ale chwilowo wciąż nie po drodze... ale doczekamy i tego. Pozdrawiam również!

Dokładnie nazywa się Kamienica Naujacka

A do następnego w kolei przy Mrongowiusza 4, chodziłem do przedszkola. Teraz jest tu fryzjer...

Chłopaki z Poznańskiej Grupy Eksploracyjnej tam działają - o szczelinie w Parku Sołackim był też filmik - przykład zdalnej współpracy produkcyjnej. Dziękuję.

Nie porównujmy miasta rangi stołecznego Poznania do prowincjonalnego Olsztyna. To jak porównywać Nowy Jork do Cincinnati.

@@PokoleizKuleckim Jeśli chodzi o powierzchnię to chyba bardziej Denver do Nowego Jorku,ale nie ważne,najważniejsze że fajnie się Pana słucha,Pozdrawiam!

O, chciałbym, ale nie dam rady. Jeszcze będzie i Wrocław...

Niedobrze :) . Proszę dla odtrutki Kuracyję oglądać :) .

@@PokoleizKuleckim Tak że objęty subskrypcją....

To pewnie nieuniknione :) .

Ja jak zwykle w niedoczasie - każdy wyjazd odbywa się kosztem towarzyskich zobowiąząń... ale za to będę rekompensować opowieściami. Pozdrawiam Cię serdecznie!

Dokładnie... od razu Solaris S111o, a obecnie Durmazlar Panorama - pierwsze egzemplarze są w regularnym ruchu.

W Olsztynie nie mogło być wagonów Konstal/Alstom 105N/Na/N2k/805N , bo w okresie produkcji tych wagonów (1975 - 2001) w tym mieście po prostu w ogóle NIE BYŁO tramwajów.

Tramwaje w Olsztynie też są szersze. W Polsce skrajnia tramwajowa to 2,40m. Na zachodzie jest to 2,65m, które pozwala komfortowo wcisnąć w przekroju poprzecznym cztery siedzenia. W Olsztynie ktoś nie do końca pomyślał i jest 2,50m (chyba chciano mieć szerokość taką samą jak autobusy), przez co dalej nie da się zmieścić czterech siedzeń i w dodatku trzeba zamawiać drożej tramwaje specjalnie dostosowane do jednej sieci.

@@Michrou01 W Olsztynie jest z grubsza czeska skrajnia tramwajowa.

@@Michrou01 - wszystko prawda. Ta decyzja ma więcej następstw, o których w swoim czasie.

Cywilny helikon, ale lepszy - jak dla mnie - od kontraktowego trzydniowego: dron z pakietami i kamera mieści się w jednym załadunku, a statyw można troczyć. Na motocykl też się nadaje.

Chętnie, ale mam daleko.

Ja bym spróbował użyć argumentu w legnickim ratuszu, że jeśli odbudują tramwaje to Jakub Kulecki przyjedzie zrobić o tym film ;)

Obejrzyj i zrozum...

No, te... chwalebne :D

Dawno nie kupowałem piwa w Olsztynie :) .

Będzie i o tym :)

Również, ale nie tylko.