Wyjdzie eleganckie wino. ja na 10l dałem tylko 2l czeremchy a czuć bardzo dobrze owoc. :)

Do tego samego dawaj.

Obawiam się ze goryczka i tak zostanie bo ciężko się jej pozbyć. Taki urok czeremchy że jest gorzkawa. Dosłodzić i rozcieńczyć zawsze możesz gorzej na odwrót więc nie przesadź. Lepiej dodać wody i cukru kilka razy niż raz a za dobrze. Po dosłodzeniu poczekaj kilka dni i dopiero znowu dosładzaj bo po czasie cukier lepiej czuć.

Jak w smaku dobre to proporcja dobra a jak za bardzo rozcieńczone to musisz dodać owoców. Jak nie masz winogron to mogą być jakiekolwiek :)

A co chciałeś uzyskać? Owoc owocowi nie równy! Ja też robiłem z 10l owoców. Ale dodałem raptem 3l wody i 3kg cukru w dwóch partiach. Celowałem w wino wytrawne i puki co jestem zadowolony

Dosłodzic cukrem nie fermentowalnym. Np. Ksylitol

Miód , syropy malinowe

A może węglan wapnia? Ja nigdy nie dodawałem więc nie mogę tego polecić ale podobno zbija kwasowość. Na innych kanałach widziałem też ze z takich win można zrobić 'efekt sprite' czyli jak coś jest bardzo kwaśne to mocno to posłodzić ale też tego nie praktykowałem. Ja bym próbował na małych ilościach takie eksperymenty.

Nikt ci tego nie policzy, a tym bardziej z moszczu czy owoców. Zawsze będziesz mieć jakieś straty czy to w płynie, który jest wewnątrz odrzucanych owoców, czy w osadzie. Wzór który zastosowałeś jest dla cukrówki. 17g cukru da 1% alkoholu w 1 litrze wody. Zatem by otrzymać 10l 15% cukrówki potrzebujesz 2550g cukru. Teraz musiałbyś sobie poszukać o ile zwiększy się objętość 1l wody po dodaniu do niego etanolu tak, by powstał roztwór 15% bo same drożdże teoretycznie wyjedzą cukier do 0, a otrzymasz w zamian etanol. Przy winie nie ma tak łatwo. W owocach też jest cukier, który musisz uwzględnić w obliczeniach, a z jednego krzaka owoce mogą mieć go więcej, z innego mniej. Jeżeli chcesz to idealnie wyliczyć, to musisz wycisnąć i odfiltrować sok z owoców, potem cukromierzem zmierzyć BLG, a następnie wyliczyć ile musisz dodać cukru, by finalne wytrawne wino miało 15%. Wtedy będziesz mieć najmniej strat i wyniki zbliżone do obliczeń... tylko po co tak się dręczyć? Liczy się jakość, a nie ilość 😁 Rozcieńczanie, to dość indywidualna sprawa. Smak końcowy zależy od aromatu, smaku i jakości samych owoców. Jak owoce nie były zbyt smaczne, to i z mniejszą ilością wody moim zdaniem wino nie będzie pierwszej klasy ;) Generalnie trzymając się proporcji w przepisach raczej wyjdzie ci dobry w smaku produkt, ale i kompot da się uratować. Jak pierwszy raz robiłem wino wiśniowe (na przejrzałych owocach), to według przepisu powinienem dać na 10kg owoców około 10l wody, ale po przebraniu, uzyskałem tylko 5kg wiśni i w wyniku błędu (za dużo na raz cukru), musiałem to rozcieńczyć 2x mocniej. Martwiłem się, że wyjdzie mi kompot, więc dodałem około 200ml świeżego, jeszcze nie poporcjowanego dżemu z borówek i malin, i wyszło mi genialne wino o fajnym mocnym rubinowym kolorze, ciekawym wiśniowym smaku i wiśniowo-malinowym aromacie. Jedyne co, to monitorowałem jak się miewa i w razie potrzeby dodawałem cukru, by miało odpowiednią słodycz.

Ja kupowałem takie przezroczyste wiaderko 33l akurat od Malinowego. Komfort pracy jest mega. Łatwe wrzucanie owoców, dodawanie syropu, czyszczenie, czy przemieszczanie. Zero strachu że ci się potłucze od byle kamyczka na posadzce. Możesz bezpośrednio zmierzyć cukier, czy usunąć pływające owoce bez zlewania wina. Kranik się przydaje, ale nie jest niezbędny. Smak wina był genialny. Niczym nie odbiegał od tego z gąsiora. Z resztą malinowy robił wino nawet w mauzerach i wychodziło w porządku. Jedyny minus to głośna i trochę inna praca rurki bo pokrywka rezonansuje, ale istnieją też jakieś "ciche rurki". Temperatura zależy od użytej odmiany drożdży. Jedne mogą pracować w niższych temp, inne nie. Musisz sprawdzić czy twoje wytrzymają (no i miej na uwadze, że idzie zima, temp, może spaść). Wiele rodzin stawia baniaki w kuchni, czy łazience i jakoś nikt się nie potruł ;) Najwyżej będzie śmierdzieć gorzelnią 😂

Oczywiście tylko nie przesadź z ilością wody i cukru bo nic nie poradzisz. Lepiej dodawać nawet 3 razy niż raz i przedobrzyć.

@@piotrszczygie4442 Ok. Dzięki za odpowiedź , pozdrawiam.

Wszystko wydaje się zrobione idealnie, poprostu wino już ma prawie moc graniczną dla drożdży i te się szykują na emeryturę :D winko powoli szykuje się do cichej fermentacji.