Scena cesarskiego cięcia nie jest zestawiona z bezmyślnym rozwalaniem sobie głów przez uczestników turnieju, ale z pojedynkiem Daemon vs. Cristone Cole. Zwróćcie uwagę na symbolikę: kiedy wydaje się, że Daemon wygrał walkę, Viserys dowiaduje się że ma syna. Chwilę potem Cole powala Daemona na ziemię. W kolejnej scenie dowiadujemy się, że Baelon przeżył matkę tylko o kilka godzin. Obydwa smoki przegrały swoją walkę.

Jedyne co mi się szczerze nie podobało to monolog króla do córki mówiący o zimie i zagrożeniu dla całego świata który wydał mi się kompletnie sztuczny i patetyczny bo ja miałem cały czas przed oczami Arie Stark i to jak to całe zagrożenie zostało zażegnane jednym ninja skokiem... D&D shame on you!

Dziękuję za dyskusję umilającą mi pływanie za pytajnikami na Skellige!

Westeros w tym serialu przypomina mi Europę przed I wojną światową. W obu światach rządzące elity zapomniały o grozie wielkich wojen. Zaczęły ją romantyzować, nawet za nią tesknić uważając ją przy tym za szybki i efektywny sposób rozwiązywania problemów czy spełniania ambicji. Słowa Rhaenys na turnieju byłyby trafne za poanowania Viserysa jak i latem 1914. Targaryenowie, Hightowerowie i Velaryonowie niczym nie różnią się od Romanowów czy Habsburgów. Zarówno rody fikcyjne jak i rzeczywiste nie zdają sobie sprawy z puszki Pandory którą otwierają. I która przyniesie im wojnę i zniszczenie. Ogień i Krew. Dlatego tak bardzo lubię fantasy (szczególnie w wydaniu Martinowskim). Te fikcyjne światy nie tylko dają nam upragniony eskapizm, ale pomagają nam też skonfrontować się z rzeczywistością i jej historią.

Otwarcie serialu uważam za udane, poprawne, nic mi co prawda nie urwało ale z drugiej strony ciężko spodziewać się fajerwerków po odcinku, który miał (nie)wdzięczne zadanie być niczym innym jak tylko atrakcyjną ekspozycją. Wobec następnych odcinków mam troszkę wyższe oczekiwania ale nadal staram się ich nie pompować za bardzo bo nie chce się później boleśnie zawieźć. Na razie jest tylko OK ale cieszy mnie powrót do tego uniwersum. Czekam na piękne landy i epickie kadry, chce czuć że jestem w tym świecie a nie tylko w jego komnatach. P.S. ale trzeba przyznać że burdele to mają z rozmachem😆

Nie wierzę Krzysztof M. Maj założył czarną koszulę ! Co tu się wydarzyło ? Ps. Drogi Filipie świnki się nie pocą więc to nie jest dobre porównanie 😉

Ten uczuć kiedy czytałeś książki i miło jest widzieć pierwszy odcinek, gdzie wszyscy są safe and sound 🥲 A także patrzeć na domysły prowadzących. You sweet summer child... Poprawka: w pierwszym odc. (podług serialu) mamy rok 111 o.P., a rozruba zaczyna się w 129 (o ile nie zmienią tej daty, bo odc. mamy kondensację wydarzeń) Zmyliło mnie przeinaczenie wieku księżniczki w serialu ;)

O ile scena cesarskiego cięcia była odważnym wyborem, można było dość łatwo zgandac że do tego dojdzie, przez co wartość szoku znacznie spada przynajmniej dla mnie.

Moje ulubione trijo 😉 Pierwszy odcinek cudo, wreszcie coś dobrego z fantastyki, wreszcie coś jak powiedział Krzysztof na co nie trzeba narzekać a można sie zanurzyć i podziwiać. Damon to najbarwniejsza postać zobaczymy jak to się rozwinie.

Jestem dobrej myśli. Dla mnie najważniejsze, po Obi słabo robi, to nie traktowanie widza jak "bagińskiego" idioty tak zupełnie na pełnej q.vie ;)

Super pomysł z Waszymi komentarzami na żywo. Tylko może trochę później, żeby zdążyć obejrzeć najnowszy odcinek 🙃

Trochę nie rozumiem rozmowy o popularności aktorów xD brzmi to jakby popularność albo byla ważniejsza od ich umiejętności, albo jednoznacznie o nich świadczyła Rozumiem, że mieliście coś innego na myśli ale w pewnym momencie weszło w bardzo abstrakcyjny kierunek

Mam wrażenie, że nikt z komentujących (nie tylko tutaj) wybór króla rozumie go jako „albo będę miał dziedzica albo nie będę miał dziedzica”, a nie bierze pod uwagi, ze wybór był dużo tragiczniejszy, zwłaszcza, że było widać, że kocha żonę - „albo oboje umrą albo jedno ratując drugie”. Gadanie o dziedzicu można traktować tez jako zwykle przekomarzanie się kochających się i oczekujących wspólnego dziecka ludzi.

Ostatnie wejście całkiem epickie, godne wagi omawianych tematów! Po co od razu wycinać, niech się zachowa dla potomności... ;)

Ja pamiętam spekulacje z 6 sezonu, czy Bran wpłynął na Szalonego Króla, że pokazał mu Długą Noc i armię Umarłych i nie sfiksował z tego powodu na punkcie ognia. Zostawiam do gdybania, co jeśli Aerys wiedział o Długiej Nocy, że należy się szykować, ale wizje od Brana pokazały mu, że to już nadchodzi i wtedy zwariował. Jasne był okrutnikiem, ale to efekt wsobności i rzutem monety przez bogów, ale tak naprawdę nie zapomniał o szykowaniu się na Innych??? D&D to ścięli oczywiście, ale tak bardzo nie było ostatecznie wiadome, jaką moc ma Bran skoro działał już w pętli czasu jako Trójoka Wrona z Czardrzewa. Rebelia Roberta przekreśliła pamięć o tym micie i musiała zostać odkryta i wymyślona na nowo. Obietnica Pieśni Lodu i Ognia mi się również spodobała.

Gwoli ścislości: tak jak mówił Filip - aktorzy z GAME OF THRONES nie byli bardziej znani przed premierą serialu niż aktorzy z HOUSE OF THE DRAGON. Charles Dance? Lena Headey? Dla kogo oni byli znani? Wyłacznie dla kinomaniaków i nerdów, bo z czego niby mieli być znani powszechnej publiczności? Dance z "blockbustera" Gosford Park? :P A Headey z nerdowskiego serialu "Kroniki Sary Connor"? Albo Diana Rigg - bohaterka klasyka telewizyjnego z przed 50 lat? ;) No nie są to nazwiska większe niż Matt Smith, Rhys Ifans czy Paddy Considine. Był Sean Bean i Peter Dinklage, ale ciężko powiedzieć, że byli jakoś wybitnie znani - dla szerszej publiczności jeden był "tym takim typem, co zginął we Władcy Pierścieni", a drugi "tym takim małym typem, co zawsze gra typów w filmach, gdzie trzeba małego typa". :P Ale to nie brak znanych twarzy jest problemem HOTD - mało znane twarze w GOT sprawdziły się świetne i mogły się wykazać. Problemem jest miałki scenariusz, który jest wydmuszką grootronową. Całe szczęście nie poszli w pozerską siląca się na kontrowersję historię, ani na nachalne woke-pierdololo, ale jednocześnie zrobili coś, co jest w najlepszym wypadku bardzo… poprawne. Pilot GOT był bardzo mięsisty - zapowiadał dużo, był bardzo konkretny i do rzeczy. Przedstawił 157 postaci i 329 wątków, a jednocześnie sprawił by każda postać, każdy wątek, czymś się wyróżniał i był wyrazisty. Nie tylko przez zobrazowanie średniowiecznego fantasy w sposób, jakiego nie widzieliśmy w telewizji (choć to na pewno też), ale przez budowanie konfliktów, ciekawych interakcji i sytuacji. Nie wszystko było idealne, ale dobrze napisanej świeżości i oryginalności było wystarczająco dużo. Pierwszy odcinek HOTD jest rozwleczony, przedstawia postacie jakie widzieliśmy milion razy w podobnie przewidywalnych sytuacjach. Najciekawsza jest scena porodu, ale nie na tyle mocna czy dobra, żeby dźwignąć resztę. Nie ma w tym pierwszym odcinku ani jednej nietypowej postaci. Matt Daemon? Przecież on zachowuje się jak podręcznikowy zły w historii o złym, co to chce władzę, bo jest zły i żądny władzy. Bardzo liczyłem na podważenie tego pod koniec pilota - że odwali coś naprawdę mocnego albo pokaże drugą twarz, ale… nie - nic takiego się nie wydarzyło. Tak samo pozostałe postacie - brak w nich dwuznaczności, kontrastów. Ktoś powie, że w GOT jak mieliśmy Neda Starka, który był klasycznym dobrym władcą - ale to grało, bo ten świat nie był dobry, nie był krystalicznie czysty. Był szary. Więc to zderzenie działało. Tym bardziej, że Ned był wyjątkiem - pozostałe postacie nie wyglądały tak klasycznie, a bardzo mocne zakończenie pilota dosadnie to podkreślało. No bo - halo - „Książe z Bajki” Jaime bzykający własną siostrę? A przecież to nie jedyny ciekawy motyw w pilocie. No i - tak jak mowilem - nie widzieliśmy wcześniej takiej dekonstrukcji fantasy w telewizji. HOTD brakuje tego unikalnego spojrzenia i nie nadrabia niczym innym póki co. Polecam włączyć sobie pilota GOT, a potem HOTD, żeby zobaczyć jaka jest różnica - HOTD ma większy budżet i już styl późniejszych sezonów GOT, ale pilot GOT ma świetne pióro, którego później brakło.

Dzięki za komentarz o naszej legislacyjnej współczesności Polski czy teraz USA. Miałam dokładnie to samo skojarzenie.

Kocham porównywanie do serialu, który jeszcze nie wyszedl xd ...

35 minuta - oj jak ja się nie zgadzam 2! Przecież Otto cały czas próbuje skłócać braci i doprowadzić do wewnętrznych konfliktów w rodzinie. On jest bardziej jak Little Finger, Daemon jest tylko i aż porywczy. On stawia na Rhenyrę bo wie że nikt nie poprze jej panowania gdy druga żona króla (jego córka) będzie miała syna.

Nie zgadzam się z opinią, że Rhaenyra jest zagubiona zostaniem następczynią tronu. Ona jest dumna z tego, że jej ojciec w końcu ją zauważył. Zresztą to jak daje znać ruchem głowy lordowi Barationowi, że ma się pokłonić i przysiąc jej wierność mówi wiele. Dodam, że nie czytałem książek więc nie wiem co się wydarzy, ale Rhaenyra raczej będzie postacią, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Sądzę też, że król jest od jakiegoś czasu podtruwany o czym może świadczyć ta niegojąca się rana. Jak dla mnie pierwszy kandydat do zejścia i to raczej nie w sposób naturalny.

Jak dla jest to perełka wśród tych wszystkich wiedzminów i rings of power, mega się zapowiada

Szczerze mówiąc mam duże nadzieję wobec tego serialu zobaczymy dwóch pieszych odcinków. Mam nadzieję że mnie ściągnie jak Gra o tron nie licząc ostatnich sezonów, creatival Rog

To trio kozak.

Jak pierwszy w historii, a Robin of Sherwood?

Zalukane. No jest źle. Postaci są meh z wyjątkiem Daemona Targeriena. Sceny turniejowe to jakiś smutny żart. Rycerstwo się morduje sztachetami bo tak. Wywalone na realia historyczne. Fabuła też nie powala.

Jak dla mnie RR Martin powinien po prostu zgarnąć kilku ghostwriterów i zarządzającym tylko nimi dokończyć ostatnie tomy.

Czemu nie ma intro? Napisy końcowe i znany motyw muzyczny - wszystko ładnie pięknie, ale gdzie jest czołówka serialu?

Hmmm, no to cóż tu mamy w tym pierwszym odcinku... GoT dawno nie było, więc zacznijmy od przypomnienia widzom co to w ogóle jest: obrady rady przy stole - check; smoki - check; ruchanko w zamtuzie dla podkręcenia atmosfery - check; krwawe rozczłonkowywanie tu i ówdzie - check; młoda srebrnowłosa dziedziczka - check; przypomnienie o zimie - nie mogło zabraknąć, choć to jeszcze z dwiescie lat fabuły przed nami;) Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pierwszy odcinek był rozpaczliwym wołaniem do widzów, że oto znajoma historia (wspomnienie tytułu Pieśni lodu i ognia w dialogu - check), która na.pewno pokochają, bo przecież tyle tu znajomych, a przez to tak bliskich i kochanych elementów. Ech, wjeżdża mi Krzysztof, więc.koncze;p mnie nie kupili pierwszym odcinkiem, czekam na kolejne;)

gdzie moge oglądnąc wszystkie czesci

👍

25 minuta - oj jak ja się nie zgadzam! Daemon jest kreowany na łotra tego serialu, ale ja w tej scenie widzę, że on się podśmiewuje z tego, że rada znowu go próbuje oczerniać w oczach króla, a brat go broni. Dlatego też późniejsza konfrontacja z bratem jest dla niego aż tak raniąca. To że leży mu dobro brata na sercu widać również w scenie pogrzebu.

Długa noc mogła być skasowana bo musiałaby dpojlerowac dużo części niewydanych książek Martina (wichry i sen)

Pierwszy odcinek bardzo dobry, oby utrzymali poziom. Nie podobały mi się tylko dwie rzeczy u Daemona, którymi pokazał że wcale nie jest tak inteligenty jak o tym mówicie. Pierwsze to idiotyczny i brutalny samosąd straży miejskiej na mieszkańcacc. Drugie to co powiedział w burdelu i zdradził co naprawdę myśli. Tymi dwiema akcjami pokazał, że nie jest wcale dobrym graczem i sam ujawnił swoje prawdziwe zamiary, zamiast robić dyskretne podchody i trzymać się blisko króla, żeby zdradzić go dopiero w odpowiedniej chwili. Ale to może jest 1:1 z książki, nie wiem.

Premiera w tv jest w kazdy poniedzialek o 20. Więc dobrze jakbyście taką rozmowę przeprowadzili o 21.30 np.

Sam serial nie wiem jeszcze jak bardzo mnie jara. Jakoś bałem się go oglądać, i też podzczas oglądania szukałem czegoś złego. Jestem zbyt negatywnie nastawiony jeszcze. Szukam miejsca na hype. Co do książek, podejrzewam że Martin pisze wszystko na raz znowu. 2 olbrzymie tomy które pewnie podzieli się jeszcze i wyjdzie 4. Oba opisuja ten sam czas ale z innych perspektyw jak zawsze i co chwila wyłapuje że osoba x z tego tomu nie może zrobić to w tomie innym bo tam osoba Y mówi co innego. I cały rozdział do śmieci i klepiemy 5 rozdziałów od nowa, po czym trzeba poprawiać te rozdziały które odnoszą się do tych 5. On jest perfekcjonistą. Może już mieć materiał na praktycznie koniec, ale nie ubrał to jeszcze tak jak ON tego chce. Ja się poddałem z hypem na książkę. Jak wyjdzie to zrobię pod siebie ze szczęścia, ale jakoś nie liczę na zakończenie książkowej sagi.

są spoilery?

Ciężko stwierdzić po jednym odcinku, zobaczymy dalej

SKĄD KRZYSZTOF MA CZARNĄ KOSZULĘ?!

O ile Gra o tron była dla mnie średnia, to ten serial był dla mnie słaby. Nie wiem, czy będę oglądać drugi sezon. Chyba obejrzę jedynie jak nie będę miała do oglądania zupełnie nic.

Rhaenyra książkowo to bardzo podobna postać do Daenerys i Cersei też :)

nie potrafię zdzierżyć krzysztofa m maja

Mi dupy w ogóle nie urwało. Rozczarowanie, ponieważ ani jednego dialogu nie potrafię sobie przypomnieć, co mówi samo za siebie.

Corlys Velaryon pierwszy czarnoskóry wilk morski w świecie fantasy, podobnie jak pierwsza kolorowa krasnoludzica w Onion Rings of Power, the future is now, old man.

jaki ruin Jonson. to była jedyna sensowna i ciekawa cześć z całej nowej trylogii. wprowadzenie więzi miedzy przeciwnikami było genialne. Luke jako projekcja mocy. no świetne rzeczy. 1 i 3 to jakieś porażki

Czy wy w ogóle znacie te historię? Bo niby znawcy tematu ale jak zadajecie pytania otwarte to widać że nic nie wiecie o tańcu smoków

Podejrzewam że to również będzie wydmuszka, budowana na ekshibicjonistycznym epatowaniu okrucieństwem, czego byliśmy świadkami podczas turnieju. Scena gdy blond złol przysłuchuje się zza ''ściany parawanu'' co o nim mówi rada, właściwie Hightower z którym miał spinę wcześniej wyjątkowo toporna. Tak oczywista, że przez moment myślałem że Dejmon zacznie się złowieszczo śmiać lub tam wkroczy. Zasada że ściany mają uszy obowiązuje chyba wyłącznie w uniwersum Putina. Panowie i panie nie oszukujcie się, chooiowe to było, a być może będzie hoojniej.

Podobno każdy smok ma mieć inną osobowość... Jak na razie smoki mają więcej osobowości niż bohaterowie.. Jestem rozczarowana, serial wizualnie dobry, ale postacie i dialogi średnie. Ledwo dobrnęłam do końca odcinka

Ktoś tym panom od scenariusza powinien powiedzieć że rycerze to nie gladiatorzy. Jasne na turniejach zdarzały się wypadki, ale to co przedstawiono na ekranie to była gruba przesada

... "decyzje legislacyjne w Polsce a decyzje króla w serialu "... jprdl weź człowieku się zastanów czasami, bo szkoda waszego potencjału. Masz jakieś obsesyjki ze musisz mieszać te rzeczy? Jak gość się zatruje rybą to zaczniesz mówić o rtęci w Odrze.

Muszę skomentować tą Waszą chorą polemikę odnoszącą się do wyboru... 11:30 ginie matka i dziecko, bądź dajemy szansę jednemu z nich przeżyć. Nawet dzisiaj pod względem technicznym jest to sprawa w chuj trudna, etycznym już nie. Bo skoro mówią to na głos w filmie co byś zrobił, czy poświęcił 2 istoty czy jedną, on wybiera słusznie, nie ważna tu jest sukcesja itp. tylko ratowanie życia. Wy to odebraliście jak główny antagonista, że został ukarany, za swój wybór. No nie miał innego wyboru. Przecież jest cała scena poprzedzająca ten moment. Albo giną 2 osoby lub jedno próbujemy uratować. Co to ma ogólnie z Waszymi wypowiedziami wspólnego, do teraz nie mogę zrozumieć. Chce ktoś się podjąć polemiki w tym temacie?. Pozdrawiam.

Jeśli zrobią z nich lesbijki, to ja se odpuszczę kolejny sezon. Nie mam sił na to.

Jeszcze jedna sprawa dotycząca kobiet. Pojęcie surogatek czyż dziś Wam jest obce??? XXIwiek. Porównywać zachcianki dzisiejszych "chłopców" do sukcesji to skandal. Ten odcinek bardzo mocno bije po "chłopaczkach", którzy mają problem ze znalezieniem właściwej dziurki. Tylko właśnie po kiego grzyba... Dla podrasowania swego ego? Tylko którego, jego czy jego....

Pieprzą ci dwaj, że aktorzy nieznani więc słabo. Po pierwsze Rhys Ilfans jest równie znany jak był wtedy Sean Bean. Po drugie, mało znani nie oznacza, że są słabi. Aktorstwo jest bardzo dobre w pierwszym odcinku. A ten wąsaty matołek to już w ogóle daje do pieca, twierdząc, że pierwszy sezon GoT był popularny "bo Sean Bean". Że co?? Bzdura.

Nie wiem co oglądaliście, ale początek waszego gadania chyba o innym serialu. Tu są pieniądze i efekty oraz świetna scenografia, ale teatralności nie ma w ogóle, bo nie ma żadnych sensownych dialogów. Kupa fanserwisu rodem z Obi Wana. Aktorzy drętwi jak diabli, ale też w ogóle nie mają co grać. Narzekaliście na Wiedźmina to chyba jesteście jacyś zaślepieni, bo tu scenariusz jest marniutki. Wszystko wykładane kawa na ławę, w topornych wypowiedziach postaci, a zero wprowadzenia bohaterów dialogami. Wielkie rozczarowanie z pierwszego odcinka. A już na końcu opowiadanie o "nadchodzącej pieśni ognia i logu" i wielkiej nocy itd to dramat. Wasze rozważania o braku aktorów są z d..y, bo tu nawet Daniel Day-Lewis by nie dał rady zagrać czegokolwiek. A porównywanie z Sukcesją to chyba po pijaku ktoś oglądał.

Wracamy do pierwszego sezonu Gry o Tron - To nie jest dobra wiadomość. Przeciwnie, mam ogromne wątpliwości czy w ogóle to odpalić. Gra o Tron była przeciętna, ( miała dobre i bardzo dobre sekwencje), a skończyła się tragicznie. Więc skoro jest przeciętnie, to jest gorzej niż startował Wiedźmin Netflixsa.