Świetny kanał, bardzo dobry filmik. Bardzo merytoryczny, dobrze się tego słucha. Pozdrawiam.

Jestem singlem i uwielbiam być samemu.Nie byłem nigdy w związku bo nie ufam kobietom i nigdy nikogo nie kochałem-nie potrafię.Około 40 prób nawiązania bliższych kontaktów i tyle odrzuceń emocjonalnie zlodowaciałem całkowicie już.Ostatnie odrzucenie było ponad 5 lat temu i ból dawno minął nie wyobrażam sobie żebym miał być z w jakimkolwiek związku i mieszkać pod jednym dachem z inną osobą.Jestem SZCZĘŚLIWY I SPEŁNIONY w życiu.

Jestem singlem od 11 lat i nie jestem samotny! Jestem szczęśliwy.Kasę mam,dom mam,samochód mam ,przyjaciół mam, dziennie z kimś gadam przez neta co 2 tygodnie imprezka średnio,przede wszystkim wolność,samo świadomość i wysoka samo ocena co jakiś czas poznaję nowych ludzi i żyję sobie jak pączek w maśle i nikim i niczym się nie muszę przejmować non stress.

ZWIĄZEK: to - kompromisy np ty chcesz jechac na teneryfe ona na karaiby i kompromis jest taki ze jedziecie na karaiby - branie za kogos odpowiedzialności np jak jest chory tzn jak ona jest chora to sie nia opiekujesz jak ty jesteś chory to ona juz cie nie kocha i tak w ogóle to ma juz kogoś - ciągle i bezustanne pilnowanie granic aby nie stracila do ciebie szacunku i nie nastała ci na łeb! - wywieranie wpływów przez krzyk, szantażem emocjonalnym itp aby czerpac wiecej korzysci z ciebie - obciazenie finansowe tzn co jest jej to jest jej co jest twoje to jest wasze - poswiecanie swojego czasu dla tej drugiej osoby nawet gdy sie chce robić coś innego. SINGIEL: - robisz co chcesz - cala kasa twoja ty decydujesz na co ja wydasz - brak regularbego seksu musisz polować - na urlop jedziesz na teneryfe ale sam ewentualnie z kumplami lub znajomymi - masz spokój w domu nikt nie bada na ile sobie może z toba pozwolić (pilnowanie granic=szacunek) poprostu wypoczywasz - jesteś chory radz sobie sam czyli jak stare powiedzenie mówi umiesz liczyc licz na siebie - wolny czas spędzasz tak jak chcesz, z kim lubisz i gdzie lubisz.

Tylko głupiec powierza swoje szczęście w obce ręce. Szczęście nigdy nie powinno zależeć od drugiej osoby. Nie ważne czy ktoś jest w związku czy nie!

Jak zawsze bardzo wartościowy materiał i dający do myślenia

Nie chodzi oto,by być szczęśliwym, tylko oto, by nie być ciągle nieszczęśliwym.

Fajnie się słucha tego, co mówisz.

Masz suba chłopie, dobry kanał.

Jest to bardzo prawdziwe...jestem bardzo dlugo po rozwodzie i mimo tego, ze kocham przebywac w swoim towarzystwie sa chwile , ze bardzo mi brakuje drugiej polowki-:) Dziekuje i pozdrawiam-:)

ja nie mam za sobą żadnego związku , ale mi jest bardzo dobrze samej więc jak kogoś spotkam to dobrze , jak nie sama też będę szczęśliwa , ale nie szukam nikogo na siłę tylko po to by kogoś mieć.

Potrafie być sama, ale partner mobilizuje mnie, dostaje dodatkowa energię i poczucie bezpieczenstwa, przyjaźń w zwiazku jest najwdzieczniejsza

Samotność powinna służyć temu, żeby właśnie dojść do siebie po nieudanych związkach. Czasem potrzeba na to pół roku, czasem kilku lat nawet. Zazwyczaj bycie singlem, to przygotowanie się wewnętrzne na nowy związek, to szansa na terapię, autoterapię, zrozumienie siebie, przegryzienie przeszłości. Tak przynajmniej bycie singlem powinno być wykorzystywane. Ale ludzie boją się tego procesu, wolą parę miesięcy albo i tygodni po rozstaniu wchodzić w nowe związki. Nic dziwnego że w końcu są wyczerpani, bo po prostu wszystko to co było w poprzednich, pojawia się na nowo i jeszcze bardziej frustruje. Zwłaszcza kobiety są w tym świetne. Widzę po tym jak przychodzą na randki z zupełnie nieprzepracowanymi kwestiami. Żeby facet je przytulił i zbawił, bo poprzedni zostawił, albo zrobił coś złego... Niewiele też pojawia się osób które naprawdę są gotowe na związek, a bez tego obustronnego poczucia gotowości i obustronnej chęci zaangażowania na wstępie na 100% To jest bez sensu, bo wtedy jedna osoba drugą stara się eksploatować. Kobiety potrafią mówić np. "jestem nieufna". A co ja mam do tego? Czy ja teraz muszę udowadniać że jestem godny zaufania, starać się, a kobieta sobie będzie powtarzać, że nie potrafi się zaangażować, bo jest nieufna i zraniona? Takich absurdów jest masa. Według mnie to też bardzo ważny czynnik wpływający na ilość osób które choć są świadome i cudownie nadawałyby się do związku, są same, bo mają trochę większe oczekiwania, bo potrafią wymagać też od siebie. Wymagać np. szczerości, otwartości, zaangażowania na wstępie, bliskości, pozytywnych emocji. Ja nie wierzę w wychodzone związki, zwłaszcza takie w których facet musi sobie "zasłużyć". Albo naddajemy na tych samych falach na wstępie i jesteśmy odważni, albo bawimy się czyimś kosztem mniej lub bardziej świadomie. Jestem zdania że warto czekać na takie relacje w których się zanurzamy bardzo szybko na wstępie. Niestety ludzie nie mają odwagi, bo nie mają w sobie miłości, nie potrafią oczyścić się z traum. A to się da zrobić, trzeba tylko chcieć i wiedzieć jak. W związek się wchodzi jako czyste tablice. Owszem zapisane z tyłu, ale czyste dla tej drugiej osoby z którą się chcemy spotykać. A potem nieustający dialog, szczerość i pilnowanie, żeby to co ważne zawsze mogło zostać wypowiedziane.

Człowieku jest 6 czynników atrakcyjności jeśli facet jest rozgarnięty to jest wstanie się przerobić by być odbieranym na 8 . 9 na 10 Problem jest w tym aby zapisać sobie cel czego oczekuje się od kobiety i jak ma wyglądać i tak dalej . Jeśli facet jest respensywny nie planuje życia to nic dziwnego że kobiety go nie chcą . Faceci ogarnijcie się zainwestujcie w siebie partner partnerka jest tylko dodatkiem do życia a nie celem . To tak jak kasa ona jest tylko środkiem.

Nie wiem jak to wyglada statystycznie ale w moim otoczeniu (rodzina i znajomi ) to duzo kobiet po 20 lstach malzenstwa albo zdradza albo wystepuje o rozwód.

Nie mozna uzalezniac swojej samodzielnosci i wyindywidualizowania od bycia w relacji partnerskiej. Ten blad popelnia wiele polskich pan nie uczac sie nic za zycia a potem od razu wchodza w wychowanie dzieci pomijajac bycie dzieckiem mlodzieza i doroslym.

ja cierpie bo jeszcze nigdy nie byłem w związku a mam 25 lat :(

4:48 W moim przypadku lata trzeba zamienić na dni i usunąć zielony prostokąt na końcu.

Ten komentarz chyba mówił o rozwodniku, nie mylmy pojęć

ja chyba te predyspozycje mam bo mi jest bardzo dobrze samej

Duza roznica stanow emocjonalnych zwykle wystepuje przy borderlinie. Singiel-piwniczak zwykle nie chce czuc ale dzieki temu moze podejmowac swietne decyzje zawodowe. Singlem trzeba umiec byc, wiaze sie to z duza iloscia przemyslen zeby nie popasc w degrengolade. Dla Polakow najlepsze zwiazki to te jednonocne obecnie. Prawo i sady zbyt przechylaja szale na rzecz kobiet zeby sie wiazac. A dziecko to czarna dziura, pochlania wszystko.

Dla jednych prawda - dla drugich mit xD

Niestety wielu mężczyzn nie ma wyjścia... W końcu sam mówiłeś, że jest nadwyżka mężczyzn nad kobietami z pokolenia lat 90, może wyglądam na więcej niż 5/10, ale moja "zaradność" i oszołomski styl bycia prędzej czy później odepchną każdą pannę..

jestem sam i nie jestem szczęśliwy, pustkę w życiu wypełniam sobie wykopem i pokerem.

Rozwijaj kanał.

Jestem 10 lat sama i nie jest to nic przyjemnego. Nigdy nie chciałam być singielką ale życie napisało inny scenariusz

Najlepsze są układy. Kobieta i mężczyzna umawiają się na coś i dają sobie pełną wolność, ponieważ nie są w związku.