Jakie widzicie zalety w byciu singlem? bo ja niewiem.pl

najlepsze jest to, że nikt ci się nie pałęta po domu i nic od ciebie nie chce

Jestem singlem z wyboru, ale nie swojego

Jest jedna wada bycia singlem np: na imprezach rodzinnych zawsze znajdzie się taki nachalny wujek z ,,Pcimia Dolnego" i zada Ci to pytanie,,Masz dziewczynę",a Ty odpowiesz że ,,Nie" to wtedy leci caly zbiór jego szczerozłotych rad i przemyśleń na ten temat o rzeczywistej wartości koziego bobka.

Bycie singlem ułatwia obserwację życia bobrów, nikt mnie nie kontroluję i głupio nie pyta czemu i po co to robię, jestem spełniony widząc bobry.

Singielstwo to tak szerokie pojęcie, że mianem singla określają się zarówno: Ci, którzy nie szukają jakiegokolwiek partnera Ci którzy szukają lecz nie mogą go znaleźć Oraz ci, których interesuje tylko seks

Bycie singlem ma wady i zalety jak wszystko, ale zdałem sobie sprawę że zalet ma znacznie więcej, niby nie mamy się do kogo przytulić i jesteśmy samotni, ale właśnie dzięki temu właśnie możemy skupić się wyłącznie na sobie, mamy więcej czasu, możemy robić co nam się podoba i związek nie jest zły ale jeśli człowiek ma się starać dla dziewczyny, która sama nie wie czego chce a potem okazuje się, że ona ma innego na oku a nas ma w dupie to lepiej być singlem i nie tracić czasu na uczucia tylko wziąć się za siebie i zacząć żyć po swojemu. I ja obecnie tego się trzymam, ŻYJE PO SWOJEMU :)

Pozdrawiam wszystkich singli zadowolonych z życia ;D

spokój + wolność + pieniądze + czas dla siebie = bezcenne

"Singiel to osoba, która z własnego wyboru prowadzi życie w pojedynkę" To wy mieliście wybór?!

Najlepsza zaleta bycia singlem według mnie to jest bycie singlem

Jestem tak wdzięczny ci za ten film. Miałem właśnie chwile słabości z tym ze jestem sam i tu nagle taki film. Wielkie dzięki za dobrą robotę i pokazanie innego punktu widzenia na bycie samemu.

Jestem nim przez całe życie, obserwując kumpli w związkach z roku na rok coraz bardziej zdaję sobie sprawę ile pieniędzy zaoszczędziłem, ile nerwów i kłótni i cierpienia o byle pierdoły mnie ominęło

Jako prawie 30 letni chłop, co nie był w związku mogę powiedzieć, że wszystkie te plusy bycia samemu przestają mieć większe znaczenie. Po prostu jesteś sam ze wszystkim. Wracasz do pustego mieszkania, chcesz czy nie jest ten rodzaj frustracji w tobie. Zdecydowana większość znajomych juz zawarła sakrament małżeństwa itd. Człowiek nie został stworzony by być samemu. Niestety w moim przypadku bynajmniej jest zbyt dużo wad typu słaba samoocena, brak odwagi, kompleksy. Z tego powodu idę sobie samemu przez życie. Mimo to raz w życiu poczułem to fantastyczne uczucie zakochania się w kimś. Mimo odrzucenia miło to wspominam. Również sam nie zdecydowałem się z różnych powodów mimo zielonego światła od pewnych kobiet na coś więcej. Wszystkim wolnym tym z wyboru i nie życzę powodzenia. Życzę tych szczerych i odwzajemnionych uczuć od osób które stawia los na naszych drogach. Pozdrawiam!

Największa zaletą bycia singlem jest to że możesz srać w domu z głośnością na cały regulator bez obaw że ktoś usłyszy.

Z tą "drugą stroną medalu" się nie zgadzam. Od dzieciństwa system nam pierze mózg abyśmy byli zależni od aprobaty,akceptacji,od drugiej osoby etc... To są uwarunkowania kulturowe! Można być singlem a nawet "samotnikiem" bez poczucia samotności. Można podążać w stadzie jak barany... a można fruwać w pojedynkę niczym orzeł na niebie.

Jak jesteś kawalerem to najlepiej nie pić alkoholu, dbać o formę, pracować na cel np. Wycieczki w wolnym czasie tak żeby nie było monotonni i pogrązania się bo wtedy dopadnie nas deprecha

Filmik który pokazuje ludziom w związkach że bycie singlem jest git. Zawsze gdzieś możemy usłyszeć ludzi którzy są zdziwieni tym, że nie mam partnerki. Nie mam bo nie chcę, taka prawda. :D

Bardzo ciekawy film , z resztą od dłuższego czasu zacząłem dostrzegać pozytywy bycia singlem ale zacznę od początku. Mam 26 lat i zakończyłem prawie 5 letni związek na początku 2019 częściowo z mojej winy, potem tak mnie zaczęło przerażać to rozstanie że aż częściej sięgałem po alkohol bo strasznie ciężko było mi się pogodzić z tą stratą, tym bardziej że to w sumie ja zjebałem. Potem jakoś po tym podniosłem chodząc na siłownię i zajmując się czymś innym ale postanowiłem szukać sobie kogoś i tak szukałem z przerwami trafiając na różne cuda natury: - Ciałopozytywistkę która była 2 razy większe ode mnie i była całkowicie bezkrytyczna wobec siebie i miała totalnie wyjebane żeby cokolwiek zmienić w sobie + była desperatką bo nawet się nie spotkaliśmy a już zaczęła mnie traktować jak swojego chłopaka - Wariatkę ze schizofrenią której w zasadzie chodziło tylko o seks i ciągłe lizanie się ale tylko żeby jej było dobrze co na dłuższą metę było po prostu irytujące + spotykanie się z nią o egzotycznych porach bo w weekend nigdy nie miała czasu - Królewnę która niby była spoko i jak z nią rozmawiałem to nie było tak źle i nawet mieliśmy się jeszcze spotkać co potem okazało się nieprawdą bo bez żadnej konkretnej przyczyny po chamsku mnie olała -Dziewczynę która sama nie wiedziała czego chce ale proponowała mi w zamian przyjaźń tylko że teraz ta przyjaźń wygląda tak że po prostu mnie wkurza i nie chce się z nią spotykać bo nadal ona nie wie czego chce więc mam ją w dupie Po tych wszystkich moich przygodach zrozumiałem że straciłem swoją szansę na szczęśliwy związek i że po prostu jest mi pisana droga bycia singlem, ale da się przyzwyczaić, nie powiem czasem jest to smutne że kiedy np. śpisz to chcesz się do kogoś przytulić a w zamian tulisz się do poduszki ale jak się człowiek czymś zajmie to da się przeżyć, do tego jest jeszcze właśnie ta nieograniczona wolność że nikt ci dupy nie truje a jeśli człowiekowi się zachce to zawsze można skorzystać z pewnych usług i sprawa załatwiona ;) . Czy kogoś szukam? , nie , szczególnie nie polecam tych gówno-portali typu sympatia, badoo czy tinder bo to totalny rak z przerzutami, może kiedyś kogoś znajdę w realu ale ja się na to nie nastawiam i już raczej powoli się godzę z życiem w pojedynkę.

Pomijając czy bycie singlem jest złe czy dobre dla psychiki. Zawsze mnie przerażał fakt, że dwie osoby inwestują przez lata w relacje swoje: uczucia, czas, pasywa, a potem nagle powiedzmy po 15 latach cały związek się kończy, wraz z całym światem zbudowanym przez dwie osoby. To musi być cholernie bolesne i niestety jest częste.

Jedyna wada to brak wsparcia finansowego drugiej osoby w gospodarstwie domowym (aczkolwiek i to nie zawsze jest do końca prawdą, jak ma się tasiemca na chacie), po za tym to złote życie. Od nikogo i niczego nie jesteś uzależniony, w spokoju można realizować swoje zainteresowania.

Od zawsze wiedziałem, że bycie singlem ma wiele zalet i korzystam z nich, jednak kiedy kolejne lata lecą a ty dalej nikogo nie masz to coraz ciężej się na nich skupić

Mam 31 lat i od 10 lat jestem singlem Nie wyobrażam sobie byc w związku Podróżuje rozwijam pasję i to jest moja droga która wybrałem Polecam, bycie singlem jest super 😁

Bycie singlem to piękny czas w życiu. Aktualnie jestem W świetnym związku ale bardzo ale to bardzo ważny w moim życiu był czas pomiędzy pierwszy poważnym związkiem ( zaczął się gdy miałem 23 lata, skończył gdy miałem 27) a byciem z moją aktualna narzeczoną. To były 3 lata nieustannego poznawania siebie , uzmysłowienia sobie jaki człowiek był głupi , raz że jego wyobrażenie o związku było chore , dwa ile razy się w nim nieszczerze zachował. Dodatkowo zrobiłem rzeczy związane z hobby ( górskie trekkingi , patent żeglarski ) , kupiłem i wyremontowałem sobie mieszkanie. Pielęgnowałem znajomości z przyjaciółmi. Wcześniej byłem " nieszczęśliwy bo jestem sam " potem " nieszczęśliwy bo jestem w związku który mnie wyniszcza" i nagle poczułem się " szczęśliwy bo po prostu jestem sobą " , po prostu tylko tyle i aż tyle. I gdy u znajomych poznałem moja dzisiejsza narzeczoną nie miałem tego co kiedyś " jak do niej zagadać, jak ja poderwać" , tylko raczej " ej spoko to osoba, bardzo fajnie się z nią rozmawia i mamy tyle wspólnych tematów, co więcej mogę się od niej tyle dowiedzieć" . Dodatkowo jedna rzecz : gdy poznawałem wcześniejsza dziewczynę ja broniłem po obronie pracy inżynierskiej , a ona na 1 roku studiów , dużo się jeszcze w naszym życiu zmieniło. Z aktualną : ona obroniła doktorat z ginekologii , a ja dostałem awans na kierownika po powrocie z kontraktu w Malezji. Nie wiem czy to dobrze ujmę ale byliśmy w takiej sytuacji że gdy chcieliśmy coś mieć to ja czy ona po prostu to sobie kupowaliśmy. Oboje już kilka lat mieszkaliśmy sami , każdy poznał prozę życia. A kusiło wpaść ze związku w związek , bo były takie szybie opcje , ale na szczęście pomyślałem że najpierw zrealizuje jakiś wyjazd z pracy na który wcześniej mi dała dziewczyna bana i pojechałem na 3 miesiące do Kirgistanu , potem miesiąc w Polsce i znów 3 miesiące tym razem w Wietnamie. Dużo wtedy nabrałem dystansu do życia i zacząłem doceniać proste znajomości. To było piękne bo powiesiłem sobie " nie wiem czy chce być singlem czy nie , ja na dzień dzisiejszy chce być tylko dobrym człowiekiem , a czy będzie to życie w związku czy nie , to już sprawa drugorzędna " . I to wg mnie jest najważniejsze : czuć że ta 2 osoba sprawia że jesteś lepszym człowiekiem , oraz że ty sprawiasz że ona jest lepsza. Tylko żeby taka znaleźć trzeba całkowicie zmniejszyć pressing na bycie z kimś, bo nikt nie lubi desperatów. Tego i wszystkim życzę : żeby każdy był szczęśliwym dobrym człowiekiem , otwartym na związki i znajomości ale też takim który umie się bez nich obejść.

Jestem przed 40stką i cholernie zazdroszczę facetom w wieku 20 lat czy młodszym, że mają okazję pozyskać taką wiedzę z netu. W moim pokoleniu masa ludzi gnije w wuj*wych małżeństwach, bezsensownych związkach i podobnym shitcie. Pamiętajcie - najpierw Wy i Wasz samorozwój. Ćwiczenia i praca nad sobą oraz własnymi zasobami. Panienki? Tak ale na pewno nie dla dziecka przed 30stką i na pewno nie ślub. SIngielstwo to luksus, a życie z kobietą z kultury zachodniej w zachodnim systemie prawnym (czyli tak jak u nas) to makabra. Powodzenia i nie łamcie się tylko pracujcie nad sobą :)

Virginity is cool. Remain pure! A jak zostaniesz singlem do 30 roku życia, zostaniesz czarodziejem!

Jestem singlem od..... 23 lat a tyle mam😁 Nie spotykam się z dawnymi kolegami bo w grupie się nie swojo i denerwuje się Nie mam powodu by szukać miłości Bo zawiodła mnie wiele razy Więc machnąłem ręka na nią I teraz mam czas na.. Grać Spać Zwiedzać Rysować Odwalać głupoty I pracować I nie muszę na nikogo czekać czy pytać o zdanie i słuchać opini Dla mnie Druga strona medalu okazała się tak samo złota jak pierwsza

To mylne rozumienie działa również w drugą stronę, nigdy nie może być tak jak się chcę 😂. Zależy kto wychował się na jakich fundamentach.

Zawsze lubiłem tryb singleplayer

A ja byłem singlem do 31 roku życia, coś mi wpadło do głowy, by jednak spróbować, po 2 latach się rozstaliśmy, ale okazało się, że życie w związku jest po prostu przyjemniejsze. No i tak szukam i szukam kogoś, ale słabo to idzie... Niepotrzebnie w ten związek się ładowałem, teraz pojawiła się pustka, której nie mogę wypełnić :/

tego potrzebowałem, mając 26 lat i bedąc całe życie sam, pora wejść w fazę akceptacji i pogodzenia się z tym stanem rzeczy zamiast tkwić w żalu

Wspaniały materiał, osobiście jestem z wyboru singlem mam 24 lata i cieszę się z tego ze mogę spełniać się na studiach,zawodowo, życiowo i imprezuje,oczywiście mało osób mi w to nie wierzy najczęściej nazywają to pracoholizmem bądź na sile próbują znaleść dla mnie miłość. Z chęcią zobaczył bym odcieni o tym co tak naprawdę liczy się na studiach i porady jakie byś udzieli młodym studentom. Moje porady to uśmiechem zdobądź świat i dużo żyj z innymi ludźmi umiejętności społeczne które mozna posiąść na studiach (ja na studiach zrozumieliśmy i poczułem ogromną sprawczości i wpływ na swoje życie)są owiele cenniejsze nic ocena z egzaminu.

Po prostu chce aby ktoś mnie przytulił :(

Jak się jest w związku na siłę to nadal jest się samotnym. :)

Ludzie dobierają się na podstawie WYGLĄDU i zbliżonego statusu społecznego.

Szczerze masz najlepsze reklamy jakie widziałem krótkie i treściwe. Dziękuję❤️

Jestem szczęśliwym singlem z własnego wyboru i obserwując ludzi wokół mnie którzy są w tzw związkach tylko umacniam się w przekonaniu że mój wybór to słuszna decyzja. Zwłaszcza słysząc i widząc ogromne ilości facetów którzy są puszczani w skarpetkach i okradani legalnie z majątków w ramach tzw rozwodów i alimentów niektórzy po raz kolejny a mimo to szukają następnej baby która i tak zrobi z nim to samo co poprzednie. Większości kobiet chodzi tylko o kasę i ja to kiedyś nawet usłyszałem od takiej żony dobrze zarabiającego faceta. Toż to jest PROSTYTUCJA i ku... e się a nie "rodzina i związek"

Mam 29 lat, jestem prawie całe życie singlem, raz byłem w związku w którym nie byłem szczęśliwy, raz się zakochałem. Potrzebuję trochę miłości i mam gorszy czas w życiu, bo mimo wielu hobby nie dają mi one szczęścia będąc singlem.

Jako singielka z wyboru nie ze złamanego serca powiem tak,,Orły latają samotnie,barany chodzą stadami lub kruki latają razem,orzeł szybuje sam"💪Pozdrawiam serdecznie🤍💚

Jestem wolny gdyz jestem introwertykiem i lubie spokój. Trafialem na samych ludzi narcystycznych , falszywych , dwulicowych chamskich ... Niechce mi sie przebywac z ludzmi i uwazac na wszystko , wole sam i nigdy sie nie nudze

Odcinek 3 dzień z rzędu, dobrze lecicie chłopaki

jestem singielką z wyboru. Mogę być w końcu sobą. Nigdy więcej związków

Autentycznie 2/3 związków jakie znam to toksyczna "miłość", wieczne kłótnie, brak wspólnych zainteresowań, wieczne siedzenie na starych śmieciach z hipoteką na 30 lat, tandetną pracą na etacie. Za żadne skarby w takim gównie nie chciałbym uczestniczyć.

Wreszcie coś dla mnie ;)

U mnie ten okres trwa już 1.5 roku i z jednej strony chce trafić na kogoś wartościowego a z drugiej wolę być sam. Faceci mają w chuj gorzej bo jak nie masz kasy to nigdzie nie zabierzesz laski a one w ogóle nie angażują się na początku i nie postawią ci kolacji 😒 już tyle hajsu straciłem przez wszystkie lata na laski że dziś kupił bym zajebiste 5 letnie auto za to 😑

jestem singlem i zajebiście mi z tym, ale wielu dzbanów będąc w związku ocenia takich ludzi jako nieudaczników, którzy niczego w życiu nie osiągnęli, tylko dlatego, że po prostu wolą być singlem.

Singiel: Jestem wolny, nikt niedrze mordy, cisza spokój do końca życia... W związku: Jak będę szedł do grobu to mimo iż nie mam rodziny ktoś się mną zajmie...

Singiel to zbyt wyszukane słowo jak na moją miarę. Wolę zwykle kawaler. Kawaler do wzięcia 😆

Czas to nie pieniądz, czas jest droższy, bo nikt ci go nie zwróci

Jedyna "wada" bycia singlem jest taka, że ciężko umówić się ze znajomymi w swoim wieku na kawę czy piwo, bo po pracy wiecznie zajęci są dziećmi, żyją w schemacie praca-dom, poza którym nie mają czasu i chyba też chęci na nic innego. Ponadto same zalety dostrzegam w nieposiadaniu partnera/partnerki. Na pierwszym miejscu samodzielne podejmowanie decyzji, bez względu czy te z czasem okażą się dobre czy złe. Człowiek podejmując je sam nie ma do nikogo żalu jak coś nie wypali, cieszy się zaś ogromnie gdy pójdzie po jego myśli mając świadomość że nikt nie próbował przed daną decyzją go zahamować. Druga rzecz- przez całe życie można się rozwijać (nie koniecznie bogacić) , mam na myśli rozwój psychiczny, duchowy, zdobywanie wiedzy, mądrości, umiejętności, budowanie własnej osobowości. Już samo to że nikim się nie wyręczamy jest świetną nauką. Nikt nie czeka z obiadem gdy wracasz z pracy, nikt nie posprząta, nie zadba o ogród. Będąc singlem jest się więc wszechstronnymi i nie ma szansy na to żeby się nudzić, no chyba że ktoś żyje patologicznie będąc np. 40 -latkiem na garnuszku emerytowanych rodziców.

Wbrew pozorom życie w związku jest bardziej samotne niżeli w pojedynkę. Wiąże się to z tym, że partner/ka stawia ograniczenia albo sami kreujemy je we własnych głowach zastanawiając się co wypada a co nie, co mogę czego nie.

Single i Singielki łączmy się ❤️

Kiedyś się mówiło "stary kawaler" przypinając do tego zespół cech, które rzekomo nabywa się w samotnym życiu. Jest jednak dokładnie odwrotnie. Cechy wrodzone decydują o tym, ze zostaje się star... singlem. Coś tam może środowisko i wychowanie zmienić, ale to będzie zawsze "oszukiwanie" wzorca. Wiem wiem, epigenetyka, mutacje w promotorach, ale do czego ktoś został stworzony, to będzie to robił i będzie szczęśliwy, a jeśli da się przekonać "większości", że robi źle, że "powinien to i to", no to depresja i nieszczęście. Single w społeczności też mają jakąś rolę. Nie wszyscy muszą być w związkach i działać ku prokreacji. Wsparcie takich osób niezaangażowanych, niejako działających z zewnątrz, jest bardzo ważne. Najwięksi mistrzowie... życia... to single (Budda, Jezus i inni).

właściwy tytuł: kilka rzeczy których nie będziesz musiał robić gdy jesteś samotny

Ej, jeżeli człowiek chce być singlem, to nie potrzebuje takich filmików, bo doskonale sobie zdaje sprawę z tego czemu chce być sam. Jak potrzebuje takich filmików to tak naprawdę potrzebuje czegoś innego(partnera/partnerki) a racjonalizowanie swojego stanu przynosi więcej szkód niż korzyści.

Pierwsze minuty filmu i już zyskałem wiele nowych perspektyw. :d

no ciekawe. Nawet youtube stracił wszelką nadzieję, że kiedykolwiek znajdę dziewczynę. Zapewne po mojej historii oglądania.

Cenię sobie święty spokój

Zaleta: ,,I'M THE KING OF THE WORLD"

Przecież "Nic nie muszę" i "mogę wszystko" to nie są sprzeczności. Moge między nimi wybrać. Albo też nie muszę wybierać. To się nazywa wolność.

Zna je każdy, kto już singlem nie jest.

O, materiał bardzo na czasie, dziękuję.

Obecnie ciągły atak na mężczyzn (prawny, społeczny itp.) prowadzi do tego, że ci rezygnują ze związków i małżeństwa. Tak samo jak coraz częstsze frywolne zachowania kobiet, gdzie coraz trudniej znaleźć taką co nie miała kilku, a nawet kilkunastu partnerów.

Bycie singlem jest cool gdy moge iść sama na survival bez chłopaka/dziewczyny który zacznie się czepiać że czegoś nie zabrałeś

Don't do that. Don't give me hope.

Z mojej obserwacji wynika, że bycie singlem zbyt długo rodzi sporo problemów relacyjnych: - Jeżeli samorealizacji weszła nam w krew ciężko nam jest poświęcić część naszego życia i przyzwyczajeń w rzecz związku. - Przyzwyczajenie się do bycia singlem i wiele aspektów życia, które się z tym łączy jest ciężkie po dłuższym czasie do przetrawienia w związku. (Przyzwyczajenie do wolności, imprez, samo decydowania itp.) - Z singli, których znam i są nimi stosunkowo długo (koło 5 lat) trudność budowania relacji dużo niższy poziom empatii względem drugiego człowieka. Na pewno dużo zależy od charakteru lecz osoba, która parę lat odpowiada tylko za siebie ma problem ze zrozumieniem, że ktoś może mieć inne zdanie, problemy, przyzwyczajenia jak i światopogląd. Uważam, że im później ludzie łączą się w stałe związki np. ślub tym większe prawdopodobieństwo rozpadu małżeństwa. Z fartem Przyjaciele

Bycie w związku to jak zakładanie sobie kajdanków, totalna niewola : DD Single > związki. Pozdrawiam.

👌 Nie chodzi o to by być singlem czy w związku ale trzeba być "beyond" i "ponad byciem w związku i ponad byciem singlem". 😘 Ale jeszcze trzeba wierzyć że ma się zajebiste relacje z kazdym i luźno i śmiało zagadywać do każdego i kazdej i wiedziec że wypada ci gadać cokolwiek co i jak chcesz do kazdego

Jak zawsze nie widziałem ale się dowiedziałem hahah a tak naprawdę super materiał.Są wady i zalety ale absolutnie nie można powiedzieć co jest lepsze to wszystko jest cechą indywidualną garstce będzie samotność odpowiadała a większości nie bo jednak z tyłu głowy gdy wejdziemy do domu przyjdzie myśl typu "kurde fajnie jak by tu był ktoś ze mną" i tego nie oszukamy-człowiek jest stadny z reguły naukowej.

Dla niektórych może się to wydać dziwne, ale większym luksusem od bycia singlem jest dla mnie bycie dziewicą. Poczucie, że tajemnice mojego ciała zachowałam dla kogoś, z kim połączy mnie miłość i że mając inicjację przed sobą nie czuję się rozczarowana, czy obdarta z godności i używana, jak w przypadku kobiet, które oddały się pierwszemu, który się do nich uśmiechnął.

Single z wyboru łączmy się. Jestem singlielką z wyboru,nikt mnie nie pytał ,,czemu nie jestem w związku?"

Najgorzej to wychować się bez rodzeństwa i nagle nauczyć się żyć kimś i dzielić się. Ale pomijając ten fakt, życie razem jest po prostu wygodne, sprzątanie, gotowanie i wiele takich czynności jest dzielone, a co za tym idzie nagle robi się dużo wolnego czasu. Podwaja się budżet rodzinny przy niewielkim wzroście kosztów utrzymania, bo czynsz i opłaty tak bardzo się nie podnoszą. Nawet głupie zamówienia są często z darmową dostawą przy przekroczeniu jakiejś kwoty, gdzie przy dwóch osobach nie ma z tym problemu. Wyjście do knajpy samemu jest nudne, nie wyobrażam sobie siedzieć sam otoczony parami w knajpie i jeść samemu pizze czy burgera. Zawsze można powiedzieć, pójdę z przyjacielem. Ale czy przyjaciel zawsze znajdzie czas? W środku nocy gdy się źle czujesz wstanie i ugotuje Ci coś lekkiego na śniadanie? Coś w tym jest, że ludzie się dobierają w pary.

Fajne określenie. Super wytłumaczenie. Brawo.

deczko pokazujesz bycie w związku jako konieczność kompromisów, jak się jest z odpowiednią osobą to też nic nie musisz i masz wolność, wszystko zależne jest od tego z kim się zwiążesz i w jaki wejdziesz związek, choć oczywiście bycie samemu jest jak najbardziej okej, ważne by w życiu żyć w zgodzie z sobą samym.

Jak jest się singlem jest fajnie Możesz drzeć się jak wkurzysz się w grę :)

Teraz potrzebujemy filmu o zaletach bycia bobrem

Lepiej być singlem niż być w nieudanym związku lub w takim w którym nie do końca czujemy się szczęśliwi- ale najlepiej nie być singlem tylko poznać wspaniałą osobę i stworzyć coś pięknego razem. Szkoda że w obecnych czasach jest to bardzo ciężkie do zrealizowania. Dobra materialne i powszechny konsumpcjonizm jest ważniejszy niż uczucia, prawdziwe wartości- czasy się zmieniły. Kiedyś małżeństwo posiadające kilkoro dzieci potrafiło jakoś w miarę możliwości zapewnić podstawowe potrzeby swoim dzieciom i nawet je wykształcić, a teraz uczciwy wartościowy, pracujący facet w tym ja- może nie sprostać wymaganiom niektórych kobiet bo one chcą luksusów- nie mówiąc już że nawet taka materialistka nie chciała by mieć z nim jednego dziecka. Z drugiej strony jak czytam niektóre historie na temat jakie przykrości ludzie doświadczają w związkach od swoich partnerów to czasami naprawdę lepiej się nie wiązać bo po co tracić nerwy. Oj ciężkie czasy nastały. Prawda jest taka że ludzie wrażliwi i uczuciowi nie czują się komfortowo będąc sami- potrzebują tego partnera prędzej czy później

Dlatego Sherlock Holmes to koks!

Największą zaletą jest spokój, nikt nam nie ględzi, nikt od nas niczego nie chce, mamy święty spokój. Wydajemy mniej pieniędzy wychodząc do restauracji lub gdzieś wyjeżdżając. Zanim wejdziemy w poważny związek musimy najpierw nauczyć się żyć samemu :)

Ty: **masz kryzys w związku** Google; "Porozmawiaj o tym szczerze, rozmową wszystkiego da się wyjść" NWASD;

Czyli jestem szczęśliwym człowiekiem 🥳

niby są zalety ale czuje się samotny czasem chce żeby ktoś mnie po prostu przytulił

Twój związek będzie taki na jaki sobie sam zagwarantujesz ;)

Pomimo zalet, jest poważna wada bycia singlem. Jeśli jesteś jedynym singlem w towarzystwie, nie dostajesz zaproszeń od znajomych będących w związkach. Olewka z ich strony. Już się pojawia gigantyczna presja do znalezienia kogoś

Jestem singlem z wyboru ponieważ jestem biedny co już nie było moim wyborem.

Bycie sobą to jest kapitał :) nie ma na to panaceum. Ważne jest umieć być w zgodzie ze sobą. Nigdy nie uważałam, że bycie z kimś jest gwarantem szczęścia. Związek, małżeństwo z powodu tego, żeby tylko nie być samemu jest utopią. Sama wychodzę za mąż w wieku 35 lat, ale świadomie, nie dlatego, że boję się samotności. Cenie sobie chwilę, które mam dla siebie. Zdrowy egoizm jest potrzebny każdemu. Niezależnie w jakiej sytuacji się znajdujemy.

Myślałem, że mnie to dowartościuje, a tylko bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że moje życie jest do niczego, a do tego z mojej winy. ☺

Wydaje mi się, że najlepszy związek to taki gdzie oboje ludzi potrafi o siebie zadbać i są niezależni, ale wiążą się z poczucia samotności, a nie dlatego, że "ktoś mnie wspomoże i będę miał/ miała gdzie mieszkać".

Z jednej strony fajnie że przedstawiacie bycie singlem a bycie samotnym to nie to samo. Fajnie że to wyjaśniliście. Liczy intencje i cel. Z drugiej jednak strony nie mówicie o życiu w małżeństwie vs badaniach naukowych: Np ludzie w małżeństwie żyją dłużej, mają lepszy seks, żyją na wyższym poziomie społecznym i duchowym tylko jeśli robią odpowiednie rzeczy. Jeśli ich nie robią to ich małżeństwa nierzadko są katastrofą i chwala się gdy "wreszcie" się rozwiedli. Świat często pokazuje że to single mają idealne życie, lepszy seks, nowe partnerki, itd. Badania jednak pokazują inaczej. Więcej samobójstw i braku spełnienia mają single. Ale są osoby które w małżeństwie nigdy się nie odnajdą. Konsumpcjonizm wykreował wśród społeczeństwa podejście "Jak coś się psuje wymieniam na nowe". Starsze pokolenia oraz osoby ktore biorą wartości duchowe na serio w większości nauczone są "Jak coś się psuje, naprawiam" (Nie mówię o skrajnych sytuacjach gdzie jeden z małżonków jest od czegos uzalezniony i nie chce z tego wyjść niszcząc życie drugiej stronie - w takich sytuacjach kościół daje rozwód koscielny) Jeśli mówią Państwo o wzroście rozwodów nie biorąc pod uwagę cech psychologiczno-duchowych małżonków a jedynie fizyczną (tylko seks) i majątkową korzyść to jest to małżeństwo nie wg chrześcijańskie postawy. Ciężko zatem mówić tu o małżeństwie jeśli to "transakcja wymienna" i myślenie egoistyczne - "potrzebuje Cie". Np. Jezus dał się ludziom nie ze względu na własne korzyści. Stracił wszystko dla ludzi aby dać nam życie wieczne za darmo. Jeśli bierzemy na szale tylko małżeństwa chrześcijańskie które razem chodzą do kościoła, razem Tworzą wspólnotę np domowy Kościół z innymi małżeństwami, mają stałego spowiednika i oboje podchodzą do tematu relacji i wiary poważnie- czyt. Żyją w Chrystusie to wg badań rozwody u tak żyjących małżeństw to mniej niż 0.1%. Szkoda że tego już Państwo nie podajecie. Mam nadzieję że macie w tym czyste intencje i nie kreują Państwo nowej rzeczywistości opartej - byciu singlem. Badania wykonał i mówi o nich w swoich kursach dla małżeństw Mark Gungor.

ponownie speedrun reklamy by nie zanudzić widza :D

Dawno, dawno temu pewien książę poprosił piękną księżniczkę o rękę. "NIE!", odpowiedziała księżniczka. Od tej pory książę żył długo i szczęśliwie. Jeździł na motorach, chodził na rybki i polowania, grywał w golfa i pukał dziewczyny o połowę młodsze. Popijał piwo i whisky, miał kupę pieniędzy na koncie, nikt go nie krytykował za drapanie się po jajach, a deska w jego toalecie była zawsze uniesiona. Koniec

Będąc w zdrowym związku też możesz wszystko! Wyznaczać cele, realizować ambicje, rozwijać się.

Jestem wolnym singlem z wyboru i jestem z tego dumny

Jako świadomy singiel, który doznał poważnego związku, jest więcej plusów niż minusów w unikaniu związków.

To czy bycie singlem będzie korzystne dla kogoś czy nie wynika wyłącznie z jego charakteru. Dla mnie, faceta 26 lat, brak związku to właśnie brak stabilności. Jestem uczuciowym ekstrawertykiem i zalety bycia singlem przedstawione na filmie w praktyce dla mnie nie istnieją, bo bycie singlem go życie wbrew sobie. Zapewne introwertycy mają na odwrót

Idealizujemy zarówno bycie w związku jak i tzw. życie towarzyskie. Często partner przysparza wiele cierpień a tzw. towarzystwo nudzi i drażni. Godzimy się na to byle tylko nie być samemu.

Z mojej perspektywy to najgorszym momentem jest to, gdy ktoś zaprasza Cie na wesele a nie masz z kim iść i odmawiasz albo siedzisz jak ostatnią ciotka, bo nie ma z kim potańczyć. 🤦‍♀️ Jako 30 letnia kobita z totalnym pechem w życiu miłosnym, mogę stwierdzić, że jeśli się o tym byciu samotnym za wiele nie myśli, to jest całkiem ok. Najgorzej jak się człowiek na tym skupia i pozwala by te inne pary/małżeństwa wlatywaly nam z buciorami na 1sza stronę fb, przed oczami siedząc samotnie na lawce w parku i podczas gdy "nikt nie pytał". Olać, nie koncentrować się, doskonalić się. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Widocznie niektórzy muszą jeszcze dłużej poczekać na swoją kolej. Z drugiej strony stare panny i kawalerowie nigdy nie ohajtani tez są potrzebni na tym świecie. 😉

Nikt nie wkurza Mniej wydatków Więcej czasu Mniej frustracji Nie muszę się ograniczać Dla mnie same zalety

Kobiety stały sie bardzo wybredne i aroganckie, bycie singlem to wręcz błogosławieństwo.

Singielstwo to przede wszystkim brak zobowiązań, stawia siebie jako najważniejszą osobę na świecie i pod to podporządkowuje swój świat. Jestem jak najbardziej za rozwojem osobistym, rozwijaniem pasji i stawaniem się lepszym człowiekiem. Ale jednak taki człowiek nie jest odpowiedzialny za innych ludzi w pełni. Jak masz żonę,/ męża i dzieci to trzeba się nimi zaopiekować. Człowiek wtedy staje się rozważniejszy, przestaje popełniać ryzykowne zachowania. Pasje, umiejętności są ważne ale cieszenie się nimi z bardzo bliską osobą daje więcej satysfakcji.