czyli musi zostać czas letni

Poproś pracodawcę by twoja zmiana zaczynała się godzinę wcześniej. Efekt będzie identyczny.

Akurat w tej sprawie jest całkiem możliwe, że byłaby "zgoda ponad podziałami":)

Znając życie kaczyński powołał by komisję ds. zmiany czasu. Z macierewiczem na czele, by badać wpływ zmiany czasu na brzozy i tworzenie nowych teorii spiskowych o zmianie czasu :D

Moje Mleko Religia etatyzmu i biurokracji jest bardziej powszechna i ma aż 460 kapłanów i ok 700 tyś wyznawców.

W Polsce nie wierzę w "zgodę poza podziałami" Zbyt wiele partii w gruncie rzeczy nie ma własnego programu, o tyle istnieją o ile mają "przeciwnika" "wroga" czy "system" jak się kreują na partię antysystemową. Ta sama partia wprowadza gimnazja i je likwiduje w nagonce przeciwko wrogom itd...

łehehehehe słuszna uwaga ;)

+Marmur1987 przy zachowaniu czasu letniego słońce dziś by zaszło o godzinę później a nie wcześniej, więc lepiej zostawić letni. To nie jest żadna filozofia - podaliśny dane z raportu. Może nie są to ogromne koszty, ale jednak są, a korzyści nie widać

Słońce zachodziło by godzine później. To jest ogromny plus w zimie, gdzie o 17 jest już ciemno...

Zmieniamy z 3 na 2 tak? Czyli jak w czasie letnim świt był o powiedzmy 7 to będzie o 6 nowego czasu? Zgadza się? Czyli zmierzch jak był o powiedzmy 18 starego czasu to teraz będzie o 17, bo przecież słońca nie przestawiamy a tylko urzędową godzinę. No ale może ja się nie znam :). Poza tym do braku sensu zmiany czasu się zgadzamy, tylko po co na siłę robić do tego filozofię której nie ma. Skoro komplikująca zmiana nie przynosi korzyści to jest zła. Tyle wystarczy.

***** Miałbyś słońce godzinę dłużej. Lubisz ciemność?

***** Widzę że nie ogarniasz.

Dodam jeszcze, że zimą w Hiszpanii czy Włoszech dzień jest i tak dłuższy niż w Polsce ze względu na bliższe położenie wobec równika. Im dalej od równika, tym większa różnica trwania dnia i nocy w zależności od pory roku (stąd dnie i noce polarne za kołem podbiegunowym).

Normalnie.

Rozumiem, że pociągi nie stoją/jadą godzinę krócej na wiosnę, więc przewoźnicy traktują to jako zwykłe opóźnienie składu - wkońcu są już do tego przyzwyczajeni. Debilne to prawda?

Jak najbardziej, warto rozważyć to z każdej strony. Słuszne uwagi podajesz. To jest też trochę subiektywne, niektórzy mają do pracy na 7 rano, więc wciąż jest ciemno, w pracy nie mają okien, bo np pracują w jakiejś hali a gdy wychodzą, to zanim wrócą do domu (korki, godziny szczytu) to znów jest ciemno. "A co z długimi ciepłymi letnimi dniami, w najdłuższe dni wakacji na wschodzie Polski słońce zachodziloby o 20!" - jak to policzyłeś? Przecież gdyby został wyłacznie czas letni, to byłoby jak zwykle w wakacje.

To słońce nigdy nie zachodzi później niż o 20? Dałbym głowę, że w drugiej połowie czerwca zachodzi gdzieś koło 21.

Prosta Ekonomia Nie jest pewne, czy czas letni czy czas zimowy zostałby uznany w Polsce za obowiązujący, wiec podałem przykłady z obu stron. Czas słoneczny, mówiąc wprost - żeby południe było w południe, to czas zimowy. Jeśli zostanie wybrany czas letni, to masz rację, w trakcie letnich wakacji nic sie nie zmieni, ale zimą wschód słońca będzie około godziny 9. Ale jeśli zostanie wybrany czas zimowy, to bedziemy mieć w grudniu szansę na zobaczenie słońca wczesniej, ale konsekwencją będą szybsze wieczory latem. Osobiście ciężko byłoby mi wybrać. A zartujac, to masz rację, ze to jest subiektywne - bezrobotni na pewno nie tyle nie odczują różnicy w położeniu słońca za oknem, co nawet dzień tygodnia nie ma dla nich większego znaczenia. Nawiasem mówiąc, z ciekawością śledzę Twój kanał i polecam znajomym ze względu na przedstawianie w prosty sposób interesujących zagadnień z zakresu ekonomii. Trzymam kciuki za kreatywność.

Lucas Harwick Zależy w jakiej części Polski mieszkasz. Gdy mamy czas letni to i na zachodzie po 21:30 nawet. Aczkolwiek gdyby zostal czas zimowy to na wschodzie w czerwcu słońce zachodziloby okolo 20, a w sierpniu bylaby to nawet 18 30...

Tak, niektórzy zapewne wolą mieć szybciej jasno, a niektórzy później ciemno. Są jednak pewne powody społeczne i zdrowotne, których nie mieliśmy czasu omówić, które skłoniły autorów raportu do optowania za czasem letnim (na przykład: związek ze wstawaniem długo po świcie a depresją) Cieszę się, że filmy Ci odpowiadają. Pozdrawiam:)

Zmiana czasu jest potrzebna, bo zimą w naszym środku Europy robi się jasno jakoś tak przed ósmą, natomiast w środku lata, gdyby zachować czas zimowy, słońce budziłoby nas bez sensu już koło trzeciej. A za to nie byłoby długich wakacyjnych wieczorów czasami aż do 22 albo i 23. To że słońce świeci wtedy, kiedy większość ludzi śpi - to jakiś absurd.

No właśnie dlatego musi zostać czas letni.

o kurwa - kisnę! XD

Podobno na wiosnę ostatni raz zmieniamy czas ;)

Paweł Jurczyński Nie, bo Unia NAKZUJE zmieniać dwa razy w roku czas jakąś tam dyrektywą.

Obawiam się że może być ciężko, UE wycofała się z tego pomysłu. Zmiana czasu zostaje zachowana.

Nie

Południe ma być w południe w Polsce czy w Hiszpanii? Korzystnie by w całej Europie był jeden czas, który to tylko kwestia umowna. Pracę można zaczynać o 7,8,9 toteż tylko umowa.

A kto tak powiedział, że czasem normalnym jest zimowy ? Czy zostało do zapisane na kamiennych tablicach wyrytych przez Mojżesza ? Możemy ustalić czas tak, jak jest to dla nas wygodne i nie widzę powodu aby to był czas zimowy. Uważam, że bardziej korzystny jest całoroczny czas letni a stwierdzenie, że powinien być zimowy bo tak było wcześniej uważam za niepoważne. I dlaczego niby ma chodzić o to aby południe było w południe ? Sztuka dla sztuki ?

+Jacek Czerwinski wiemy o tym, że czas zimowy jest tym "normalnym", ale czy warto się tego kurczowo trzymać, jeśli względy praktyczne sugerują, że lepszy byłby ten letni?

Mariusz Lesniak Tu chodzi o czas astronomiczny. Mimo wszystko, dzisiaj to już chyba nie ma dużego znaczenia, nie w dobie elektronicznych przyrządów nawigacyjnych i czasowych.

Program powstał w sponosringu pewnego rodzaju ... konserwatywnych kierunków ... to jaki mi konserwatyzm wprowadzać jeszcze dalej idące wynalazki. Któryś z pobocznych polityków prawicowych demonstracyjnie nosił czas letni, widocznie to z tych kręgów, dla mnie to śmieszne "jestem przeciwko lewakom mieszającym czasem, ale zachowuję ich zmianę". Jeśli Mariusz mówi o tym sensie czasu astronomicznego (pomiar profesjonalny) , to nie ma znaczenia. Ale uważam ma znaczenie akurat dla nas zwykłych ludzi, choćby nauczanie w szkole że "południe jest południe". Nawet granica doby cywilnej była różna w różnych kulturach, często wieczorem, stąd w tradycjach i religiach silna rola wszelkiego rodzaju wigilii. Ale nie przemycajmy tego pod dywanem jak rządy biurokratyczne, jeśli w czyjejś koncepcji zmiana granic doby cywilnej ma znaczenie, niech przekona do tego całe społeczeństwo. Nie mam nic przeciwko obchodzeniu Sylwestra o 18:00, zawsze mnie nużyła ta impreza. Nawet można pokusić się o zmianę jednostek podstawowoych jak sekundy, przelicznika 60x60x24, bo długość doby się z wiekami od kiedy jest mierzone skróciła

Też niezły pomysł

Nie bierzecie pod uwagę podziału ludzi na "skowronki" i "sowy". Skowronki to ludzie, dla których wczesne wstawanie nie jest problemem lecz za to stosunkowo wcześnie kładą się spać. Skowronki optymalną efektywność osiągają w godzinach od 10 do 13. Sowy z kolei nie lubią wcześnie wstawać ale dłużej pozostają aktywne. Za optymalną porę sów uważa się godziny od 12 do 17. Jak widać współczesny świat i tak promuje pierwszy typ ludzi. Praca, szkoła czy egzaminy zaczynają się wcześnie rano. Gdy sowy dopiero się rozkręcają to już jest "po ptokach". A Wy jeszcze chcecie abyśmy zaczynali pracę o 7.00... Tak, jestem sową...

+czyhanastrychu zostawienie czasu letniego promuje sowy właśnie:)

Ale przesuwanie początku dnia pracy/szkoły na siódmą jeszcze bardziej.

Hmm czyli jesteś za czasem letnim. Zmiana czasu na zimowy sprawia, że wcześniej wschodzi słońce, ale i wcześniej zachodzi. Moim zdaniem czas letni powinien być przez cały rok, wtedy zimą rano jest ciemno, a słońce zachodzi godzinę później niż w przypadku obecnego czasu zimowego. Gdyby wprowadzić zimowy czas na cały rok, w lato słońce by wschodziło o 3 rano, a zachodziło ok. godziny 20 (w zależności od położenia geograficznego). Gdyby nadal obowiązywał czas letni, na południu Polski dziś słońce wstałoby ok. 7.40, za to zachodziłoby o 17, a nie o 16 jak obecnie.

Dzięki za rozszerzenie tematu:)

Jak trzeba to mogę dostarczyć więcej informacji i rozwinąć temat... Przepis jest tak nie precyzyjny że nie wiadomo czy należy brać pod uwagę czas słoneczny (miejscowy ) czy zegarowy (letni czy zimowy)

Myślę, że stanowczo warto uświadomić ten fakt autorom raportu, czyli Fundacji Republikańskiej.

i Stowarzyszeniu KoLiber

skoro nie wspomniał to chyba nie ma :)

jezdzacych do czech jest garstka w stosunku do milonow nie podrozujacych. sam nie raz jechalem gdzies dalej i musialem zmieniac czas i to jest akceptowalne na to sie piszesz i godzisz (strefy czasowe) ale torturowanie tym "koszmarem" z zasady chorej ideii milionow polakow nie ruszajacych sie z domu i podobnie setki milionow europejczykow dwa razy do roku i tylko dla zasady i bez sensu przynoszac jedynie straty to to jest prawdziwy koszmar!

Świt byłby ok. 7:30 a nie o 9:00

@@szadron Nie dla północno zachodniej Polski świt w grudniu wypada przy czasie zimowym na około 7:30, czyli przy czasie letnim na 8:30.

Nie świt tylko wschód słońca. To nie to samo. Świt byłby o 7:30.

@@szadron Mówię o świecie cywilnym, bo świt cywilny, a świt nautyczny czy astronomiczny to też nie to samo. Choć faktycznie 4 lata temu świt, i wschód słońca był dla mnie tożsamy, (przy zachmurzonej pogodzie to de facto to samo). Jednak wciąż w grudniu dla północno-zachodniej Polski świt cywilny byłby przed 9.

I uważasz że nie byłoby z tym zamieszania?😆

Ale brednie. Wiesz co to są strefy czasowe człowieku?

Mówił już kiedyś że w addobe after effect

od niedawna subskrybuje

Uwielbiam to wyolbrzymianie "w środku nocy" Rozumiem że wg twojego idiotycznego myślenia dzieci szły by o 2 w nocy do szkoły

A jaki wpływ na energię z paneli słonecznych będzie miało zaprzestanie zmiany czasu? Słońce wciąż będzie na niebie tyle samo czasu:)

Prosta Ekonomia Świeci tyle samo co by świeciło, a ludzie używają prądu niezależnie czy mamy światło słoneczne czy nie. Rano w taryfie na prąd jest mowa o szczycie przedpołudniowych od 6 rano do 13. Jak w intrnecie znalazłem - wschód słońca był dzisiaj o 06:58, czyli bez zmiany na czas zimowy jasno robiłoby się dopiero o 7:58. (Czas ten jest bliski z okolicą w której mieszkam). Raz, że teraz teoretycznie panele mogły zacząć produkować prąd po 58 minutach od rozpoczęcia szczytu, a tak zaczynałyby o godzinę później. Teoretycznie, bo to zależy oczywiście od pogody. Ta różnica godziny może oznaczać nawet spore ilości różnicy w spalaniu węgla. Oczywiście jeżeli mamy sporo elektrowni słonecznych. Na razie ich nie mamy ale to kwestia czasu - wymagania UE oraz oczywiście kopalne źródła energetyczne są skończone, a produkty jakie powstają po spaleniu są szkodliwe dla ludzi - szczególnie młodych i w podeszłym wieku, oraz oczywiście dla środowiska środowiska. Oczywiście światło to nie jedyne źródło energii alternatywnej względem kopalnych, ale rzeki i wiatraki działają o każdej porze. Po 15 jest rzecz jasna ponowny szczyt, a zachód 16:07. No ok, słonce to może tą godzinę i 7 minut jakoś zasilać urządzenia, a bez zmiany czasu na zimową to oznaczałoby, że zasilałby dwie godziny i 7 minut. Tylko czy ja wolę być truty(bardziej) jak jadę rano do pracy/ szkoły czy wieczorem jak już wróciłem do domu (jak zapewne większość), w którym się dodatkową porcją dymu nie zatruję. Ewentualne nadmiary energii jeśli by w takiej elektrowni mogły powstać, mogą też zostać w akumulatorach i zasilać sieć w prąd w godzinach następnego szczytu czy nawet wieczorem. Te godziny szczytu nie biorą się z niczego, od 6 do 13 to czas pracy, potem 13-15 to "dolina" - mniejszy pobór prądu, zapewne jako dojazd do domu. Od 15 do 22 to czas znowu większego poboru prądu. Już w domach czy korzystania z różnych atrakcji. Oczywiście w praktyce to jest płynne, tylko dostawcy tak ustalili to dla wygody i jasności taryf. Chociaż wskazuje to orientacyjnie czas większego i mniejszego użycia prądu. Zapewne z zapasem i dozą ostrożności. Gdyby robili to nieprecyzyjnie to mogliby sporo stracić na oferowaniu różnych taryf energetycznych. Pamiętam jak sam chodziłem do szkoły i rano było ciemno, świeciły lampy. Mało komfortowa sytuacja dla dziecka. Nawet jeśli miałem blisko do szkoły. ~ się napisałem trochę, mam nadzieję, że nie na darmo :)

No własnie energię da się magazynować, więc zaprzestanie zmiany czasu nie utrudniałoby raczej użycia paneli. pl.wikipedia.org/wiki/Magazynowanie_energii_elektrycznej

Prosta Ekonomia Magazynowanie energii bardzo często oznacza o wiele większe koszty. A tu jest mowa czy się opłaca zmieniać czas czy nie. A samo magazynowanie najczęściej energii słonecznej w postaci prądu będzie miało miejsce w akumulatorach, a tych produkcja oznacza, zatrucie środowiska, a jeśli nie zostaną zutylizowane w takiej ilości jaka jest potrzebna elektrowni to może dojść do katastrofy środowiskowej... Takich kosztów nikt nawet nie planuje liczyć.

monio612 ale wiesz, że pozyskiwanie energii elektrycznej z energi słonecznej jest w Polsce mało opłacalne?

a mało ich w naszym pięknym kraju? ;)

Stanowczo za dużo

I co z tego ? Dlaczego niby miałoby to mieć jakiekolwiek znaczenie przy wyborze czasu ?

+dupakropkaosiem to prawda, ale czy to znaczy, że nie można zastosować innego rozwiązania? Skoro można go modyfikować w lecie, to czemu nie można przez cały rok?

Mariusz Lesniak Dlatego, że jest to kompletnie bezcelowe. Można sobie wybrać jako "godzinę zero" dowolny moment (niektórzy stosowali nawet ruchomy, jak wschód czy zachód słońca, nie polecam), ale w świadomości mamy, że jest to północ. Plus minus różnice wynikające ze stref czasowych. Myślimy, że południe to około dwunasta - a południe to zjawisko występujące w przyrodzie, prawdziwe a nie zmyślone. W południe w czasie upału trzeba się chronić przed słońcem, w południe cień wskazuje północ (kierunek). To bardzo fajny pomysł, żeby umowne wartości opierały się na naturalnych. Południe jako dwunasta i północ jako dwunasta w nocy (0:00) mamy już w sporym kawałku kultury (książki, filmy...). A co nam daje stałe przesunięcie czasu o godzinę? Kompletnie nic. Jeżeli chcemy mieć dzień dłuższy o godzinę, to możemy chodzić do pracy/szkoły/gdziekolwiek o godzinę wcześniej. Szósta trzydzieści, siódma trzydzieści, ósma trzydzieści - jeden grzyb, cyfra jak każda inna. Łatwiej zmienić godziny otwarcia księgarni niż poprawiać tonę książek, że o filmach nie wspomnę.

Co to znaczy "właściwy"? Czas został sztucznie wykreowany przez człowieka, więc nie ma jedynego właściwego czasu, dlatego też nie ma różnicy między czasem letnim a zimowym jako ten "właściwszy". Długość dnia i nocy taka sama, zmienia się tylko godzina wschodu/zachodu. Według mnie czas, który powinien obowiązywać oficjalnie, to letni. Jaśniej po południu, przez co nie trzeba wracać w mroku i chociaż przez moment jest jasno. Zimowy tylko powoduje problemy.

***** Przepisać mój komentarz z góry czy sobie przewiniesz?

Michał Tukaj statystycznie jestes wyjątkiem... tyle

+Marcin Jarosz proszę o dane, że tak jest. Ale nie ogólną statystykę, tylko porównanie na jednakowych stanowiskach

i przy jednakowej wydajności pracy.

mises.pl/blog/2016/07/08/sielska/ w skrócie: Dzięki ustawom (zakaz zwalniania kobiet w ciąży, konieczność przywrócenia jej na stanowisko po urlopie macierzyńskim itp), kobieta jest bardziej problematycznym pracownikiem niż mężczyzna, a więc musi zaoferować pracodawcy lepsza ofertę niż nie obarczeni tymi problemami mężczyźni. A jeśli chodzi o średnie zarobki ogólne to może być tak że kobiety dodatkowo maja tendencje do wybierania zawodów które są mniej płatne.

Niestety nie znalazłem takiej statystki, ale jeśli nawet na jednakowym stanowisku pracy różni pracownicy mają różne wynagrodzenie to chyba nic złego. Powodów może być kilka np. pracodawca bardziej cenni jednego z pracowników, różne zdolność negocjacyjne itp. Chodzi mi o to że często mówi się że to niesprawiedliwe, że na jednakowym stanowisku pracy różni pracownicy mają różne wypłaty.

Przyszedłem tu tylko potwierdzić swoje słowa sprzed 4 lat że przez kolejne 4 nic się nie zmieni😆