Dobre to, kupuję.

Również pozdrawiam.

W tym roku będzie wysyp zamknięć z powodu cen energii elektrycznej. Operator kupuję prąd po 50 groszy, a sprzedaje po ponad 3 złote. Oczywiście wcale nie chodzi o niszczenie przedsiębiorców i przejmowanie rynku przez korporację w ramach nowego porządku świata organizowanego przez światowe forum ekonomiczne. Przyczyną na pewno jest wojna, bo mamy świetny rząd, doskonałych fachowców, gospodarka idzie do przodu, a ludziom żyje się coraz lepiej. Tylko te rachunki za prąd od oszusta....

No to pogratulować.

Jak się nie ma co się lubi, to się szprayem się jedzie się.

Czyli co byś konkretnie poradził, żeby po takim wyczyszczeniu i odtłuszczeniu z nimi zrobić? Pytam jako laik, który za kilka miesięcy chciałby się zabrać z taką pracę.

​@@vesli8 Niestety trzeba użyć pistoletu do malowania. Podkład musi być dwuskładnikowy.

Sama prowincja Quebec, w której mieszkam, jest pięc razy większa od Polski. To co dzieje się w Ontario nad wielkimi jeziorami niekoniecznie dzieje się tutaj.

Sa na moim kanale dwa filmy z montażu zacisków, z 20 lutego 2020 i 15 marca 2020. Pozdrawiam.

@@robertdeptula2003 Odnalazłem, je dziękuję!

I na to wszystko szlaczek.

@@robertdeptula2003 No dokładnie. 😀 Ale że w Kanadzie można dostać taką samą pastę ATE jak w Polsce to mnie zaskoczyło 👍 Ja prowadnice zacisku też ta pasta smaruje i nic się nie zapieka.

@@xamer Pasta ATE to przyjechała do mnie z Polski. Szwagier przysłał.

@@robertdeptula2003 a już myślałem, że aż taka popularna 😀

@m , przyjacielu drogi powiedz mi gdzie szukac tej wspanialej prawdziwej minii?, wiem jak zrobic samemu z tlenku olowiu i pokostu lnianego i terpentyna, ale to duzo pracy, znalazlem stary przepis od jeszcze starszego marynarza jak kiedys kutry malowali, mowil ze po 3 latach jak kutry czyscili z malz i innych zyjatek, to ta prawdiwa minia byla nienaruszona, po 3 latach w slonej wodzie, byla prawie nie do ruszenia piaskarka jak sprawdzali co pod nia jest, a byl tam kur... tylko zywy czysty metal! , jak chcesz to ci wysle ten stary przepis wraz z dokladnym procesem i skladnikami, podrawiam.

Poproszę o ten przepis.

Podczas renowacji starych maszyn stolarskich. Miałem okazję trochę podrapać farb i podkładów ołowianych. Gwoździem jest ciężko zrobić głęboką rysę, a szczoty ze stalowym drutem nie robią nawet śladu. Można robić samemu. Składniki są ogolnodostepne, a przepis to nie tajemnica. A żeby kupić nazwijmy to "profesjonalną" minie. To trzeba rozpytać, jeśli się kogoś zna w branży która tego używa. Np. konserwatorzy zabytków.

​@@robertdeptula2003 oto opowiesc o minii, przekazujcie ja dalej, niech nie pozostanie zapomniana, jestem elektronikiem, tak samo zniszczyli sklad tzw cyny do lutowania pozbawiajac tego topnika olowiu, gdzie go bylo 40% i luty byly miekkie i elastyczne, teraz jest tam tylko cyna i 1% miedzi, wszystko sie rozpierdala bo jest kruche teraz, koncerny robia kase i robia jednorazowki, a teraz przepis na cudowna farbe, powielajcie , kopiujcie, przekazujcie dalej... ------------------------------------ ------------------------------------------- "...Był u nas stary marynarz, który rozrabiał to w odpowiednich proporcjach, widziałem że mieszał z pokostem lnianym, terpentyną, (może dodawał coś jeszcze, tego nie wiem), na 1kg. proszku, dawał 10 ml. pokostu lnianego, (te 10ml to moze autor orginalnego postu jakis blad zrobil, tak malo? , moze mialo byc 100ml). i ugniatał proszek az do postaci bardzo gęstego ciasta, następnie formował z tego kulki i wkładał je do wiadra z wodą na jedną dobę (moj pomysl: odciecie od powietrza, tlenu???), (po co - nie mam pojęcia, mówił że tak ma być i koniec), ciekawostka polega na tym ze te kulki nie ulegały rozwaleniu w wodzie, były tylko śliskie po wyciągnięciu), po 24 godzinach owijaliśmy je materiałem, tkanina gruba i wytrzymala , (jak pewnie jeans teraz, spodnie czy cos podobnego wykozystac), , i rozbijaliśmy młotkiem kulki, na tyle długo, aby nabrały takiej konsystencji jak glina, później rozbite kulki trafiały do pustego wiadra i dodawaliśmy pokostu, ciągle mieszając, do momentu aż uzyskaliśmy odpowiednią strukturę, nadającą się nanieść na pędzel, tak aby uzyskać taką lekko kleistą konsystencję, dodatkowo troszkę terpentyny, aby farba szybciej schła, także nawet po tych ponad 30 latach (!!!) od położenia, farba nadal była elastyczna. Podejrzewam że właśnie ten parametr jest kluczowy, ciągła elastyczność ołowianki, nie pozwala zamieszkać rdzy. Aby się nie zsychała w puszce---zalewaliśmy ją po wierzchu samym pokostem..." -------------------------------------------- Substancje aktywne (doslownie, bo reaguja potem z resztkami rdzy, metalem malowanym itp. ) stanowią pokost lniany i minia olowiana czyli "Tetratlenek triołowiu", jak najdrobniejszy proszek. Terpentyna pełni jedynie funkcję rozpuszczalnika w celu przygotowania konsystencji pod pędzel. Także: W pierwszej kolejności przygotowujemy "pastę" dobierając eksperymentalnie proporcje oleju z proszkiem a następnie dolewamy terpentyny która jest substancją lotną i po pewnym czasie odparowuje. Farba wypiera wode, wilgoc i powietrze z powierzchni malowanej , nawet nie do konca oczyszczonej, pokost reaguje chemicznie z minia olowiana w trakcie przygotowywania farby, ucierania pasty, twozac cos (tu juz skomplikowana chemia) co reaguje potem chemicznie z zelazem, stala, resztkami rdzy, twozac powloke jakas chemiczna zapobiegajaca rdzewieniu i przy okaazji tworzac lekko elastyczna!!! warstwe ochronna od warunkow zewnetrznych. To co produkuja teraz to jest wielkie gowno !!! i nieporozumienie, bez wyjatku wszystkie marki, zebys znowu kupil za rok lub 2 lata bo musiales znowu czyscic z rdzy i znowu malowac. 2,3 warstwy takiej prawdziwej minii z tlenkiem olowiu, po 20 latach byly trudno usowalne nawet dla piaskarki. ZA DUŻO PROSZKU ==powłoka przypomina farbę kredową i pęka. ZA DUŻO OLEJU (lub za malo proszku) ==słabe krycie, cienka błona z farby będzie się łuszczyć. ---------------------------------------------- SKLAD FARBY WEDLUG STAREGO PATENTU POLSKIEGO: (tzn. = jest to autentyczny patent z polskiego biura patentow) Skład farby miniowej tak zwanej 80% procentowej : minia ołowiana 80,0 częsci wagowych (do kupienia na alledrogo ) kreda pławiona 5.0 części wagowych - nie wiem po co ten skladnik... (sklepy dla artystów malarzy, ewentualnie pokruszyć zwykłą kredę do tablic ale to tylko moje gdybanie) - po co ten skladnik ??? pokost lniany 10.0 części wagowych olej zagęszczony 2.0 części wagowych - ale jaki i po co ??? terpentyna 3.0 części wagowe. ja bym dal wagowo: (podstawowe niezbedne skladniki) -------------------------------------------- 80% minia olowiana 2,4 kG/dm3 = 2.4 g/cm3 na olx za 40pln/kg, 4L=9.6kg tlenku olowiu 15% pokost lniany 0,9 g/cm3 = 0.9 kg/dm3 sklep normalny -cena? 5% terpentyna 0,86 g/cm3 = 0.86 kg/dm3 sklep normalny -cena? -------------------------------------------- Na okolo 6.5 L farby olowianki: 10kg tlenku olowiu=80%wagowo=lekko ponad 4 litry bo 9.6kg tlenku=4.0 litra. 1.9kg pokost lniany=15%wagowo=1.8 litra 0.6kg terpentyna=5%wagowo=0.5 litra --------------------------------------------- 10kg tlenku+pokost+terpentyna=400pln za tlenek+20przesylka+ 40pln pokost lniany+10pln terpentyna=470pln calosc/6.5 litra= = okolo 78pln za 1 litr. ------------------------------

Dzięki!

Smarować zaciski hamulcowe (tłoczki i gumki) można, ale tylko pastą kompatybilną z płynem hamulcowym. Jeśli posmarujesz gumę środkiem ropopochodnym, to guma spuchnie i straci swoje właściwości. Idealna do smarowania zacisków hamulcowych jest pasta ATE Bremszylinder-paste, która nie puchnie gumy i jest kompatybilna z płynem hamulcowym DOT 3, DOT 4 i DOT 5.1. Nie nadaje się ona jednak do płynu DOT 5, który oparty jest na silikonie. Powodzenia!

@@robertdeptula2003 Kupiłem polską pastę „Malwa”, bo ma bardzo dobrą opinię. Rozebrałem ten zacisk, ale tłoczek wygląda dobrze. Może to wina pompy? Podobno pompa ma swój udział w cofaniu tłoczka. U mnie są w zasadzie dwa tłoczki. Chociaż z drugiej strony było tam sporo drobnych kawałków gumy, zapewne z przewodu elastycznego. W każdym razie jak ręcznie próbowałem cofnąć tłoczek, to nie dałem rady.

Rozważałem elektrolizę, ale znajomy chemik odradził mi. Kruchość wodorowa. Okazuje się, ze wodór wydzielony w trakcie elektrolizy potrafi penetrować metal jak knur lochy na zamku.

@@robertdeptula2003 Też miałem z tym rozkmine, ale stwierdziłem że w moim przypadku zaciski były tak grube i z zapasem zrobione, bo te same były w aucie z ponad 2krotna mocą, że położyłem na to lache. Są też patenty, żeby zminimalizować ten efekt.

@@robertdeptula2003 Znając życie, prędzej pęknie skorodowana rurka hamulcowa niż taki zacisk.. Jednak fajny materiał by można było z tego zrobić i przetestować taki zacisk pod jakąś jebitna prasą, aż pęknie i porównać z takim co nie doświadczył elektrolizy...

Materiał na kolejne wideo.

@@robertdeptula2003 Kruchość wodorowa dotyczy twardych stali, gwintów, a nie powierzchni zewnętrznej zacisku. Do kąpieli wnętrze i tak zabezpieczysz. Poza tym wodoru możesz się pozbyć - po nałożeniu ocynku trzeba wygrzać w 200-230C przez 2-24h. Wodór sobie pójdzie.,

A czym różni się amatorskie od profesjonalnego w tym przypadku?

@@obiwanbartek Ceną. :)

Na moim kanale jest wideo na temat modyfikacji jakie zrobiłem w piaskarce. W komentarzach jest link do pistoletu, rozmiar dyszy itp.

Wcale nie. Ostatnio obdzwonilem pół Śląska pytając właśnie o taką regenerację (piaskowanie + malowanie proszkowe). Ceny wahają się od 200 do 400zl za komplet 4 zacisków i jarzm.

@@obiwanbartek dzieki za info, osobiście kupilem nowe zaciski, malowałem po swojemu, jedynie jarzma polecą do piaskowania za kilka dych i malowanie dalej swoje.

@@vesli8 Ja jak malowałem sam, to na torze usmarzylem lakier 😂 (a niby był typowo do zacisków). Zaczął normalnie wrzeć na zacisku. Po pomalowaniu proszkowym nic się nie dzieje.

@@obiwanbartek to nie będę planował jazdy torowej. W sumie dałem na zaciski tylne epoksyd i farbę również dedykowaną zaciskom. Trochę się narobiłem, liczę na trwałą estetykę :)

@@obiwanbartek Jaki masz model. Czy to też jest CL9 Type-S?

Nie robiłem dochodzenia w tej sprawie, ale też nie miałem jak do tej pory problemów.

Bliskość oceanu nie ma tu znaczenia. Jest wiele czynników wpływających na przyspieszoną korozję.

przy solonych polskich drogach mieszka gluptasku

jedna polska zima morduje metale bardziej niż kilka lat morskiej bryzy w temperaturach dodatnich

Niektórzy czerpią przyjemność z takiej pracy - jest to forma rozrywki. Na pewno zdrowsza i daje więcej satysfakcji niż granie na konsoli przez korponiewolnika.