Hej. Uważam, że 4 edycja ma naprawdę dobry potencjał. Dużo osób narzeka na jakiś element nie sprawdzając, że gdzieś w podręczniku było wytłumaczenie albo porada jak sobie z danym problemem radzić. Trzymam kciuki i życzę udanych gier :)

Mniej więcej zgadzamy się. :)

Moja amatorszczyzna oraz tragiczny program do edycji filmów, który na razie musi być darmowy i który próbuję rozgryzać sam powoduje, że zmontowanie takiego np dzieła zajęło mi ok 3-4 godziny plus 4 godziny renderowania a wcześniej ponad godzina nagrania. Wszystko robię po nocach, gdy śpią dzieciaki i żona. Przyznam, nie miałem siły wkładać tu muzyki. :( Wiesz fajnie się patrzy na tych wszystkich KZfaqrów, którzy mają ludzi od nagrywania i montażu a on tylko skupia się na wymyślaniu contentu. Spoko, może kiedyś. Tak przy 10tys subskrypcji ;) Jeśli ktoś z was zna łatwe, tanie (lub darmowe) programy do edycji i montażu filmów to proszę o info :)

Masz zupełną rację. Naprawdę nie pamiętam kiedy widziałem gracza wykonującego fintę. Sam czekam aż niektórzy gracze poczują się pewnie ze swoimi Unikami +20 i wtedy im przypomnę ;) Jestem cierpliwy. II edycja ma trochę zabawy w walce, ale na oko wydaje mi się, że 4 może mieć jej więcej. Cały czas próbuję jednak przypomnieć, że nie do końca jesteśmy w stanie ocenić sprawiedliwie ograny przez 15 lat system w porównaniu do czegoś co nawet jeszcze fizycznie się nie ukazało. Pozdrawiam /Sargath

Wydaje mi się, że będzie to pewna przewaga dla postaci mających wyższe cechy/umiejętności. Z drugiej strony jeśli spotkamy przeciwnika mającego kilku podwładnych możemy zdecydować się, że albo atakujemy bossa zanim zbierze punkty albo sami atakujemy pomagierów i podpakowani dopiero ruszamy na przywódcę bandy. Według mnie daje to pewne planowanie taktyczne. Na ile dokładnie, to okaże się w praniu/w trakcie gry. /Sargath

Odsyłam do opisu testu przeciwstawnego - opposed test. Walczące strony nie muszą zdać WW (WS) w OT, aby wyprowadzić skuteczne trafienie, liczy się tylko poziom SL (porównujemy nawet ujemny SL) obu stron. To przełomowa zmiana a w porównaniu z nią mechanika przewag to tylko dodatek.

Ra Sta Wiem, że testy przeciwstawne nie muszą być zdane. Przepraszam jeśli nie zostało to przekazane w sposób oczywisty. Jest to duża zmiana, bo możesz nawet rzucić na atak 80 na kości mając WW 30 tak długo jak przeciwnik ma więcej stopni porażki niż Ty. To też jest ogromna zmiana w walce/testach.

Granie w 2 edycję bez dodatku postacią czarującą mija się z celem. Chociaż 4 edycja też woła o pomstę do nieba, żeby w końcu zrobili jakieś specjalizacje magów pod względem umiejętności i talentów bo na razie jest bardzo biednie. Miejmy nadzieję, że obiecany dodatek naprawi wszystko jak KM w 2 ed. :)

W ostatnim roku "zrobiła się moda na Warhammera". Niech za przykład posłuży Baniak i jego kanał, gdzie sesje ze świata młotka zaczęło oglądać ok 30 tys ludzi. Nie mówię, że to źle. Gratuluję sukcesów. Jednak dla dla większości z tych widzów, Warhammer jest jedynym znanym systemem. A, że dodruki dodatków są gorsze od oryginałów sprzed lat, to okazuje się, że ludziom chce się wydać za Królestwa Magii prawie 300 zł, bo jest w kolorze i twardej okładce zamiast 99 za nową w miękkiej. Niestety te stare podręczniki nie były wydrukowane w ilości takiej, żeby obsłużyć nowe tysiące graczy/zbieraczy. W końcu te dodatki przez 15 lat leżały spokojnie u dystrybutorów pewnie dwa lata temu nikt nie mógł przewidzieć takiego boomu RPG. Nagle co chwila ktoś w Hollywood stwierdza, że od lat grywa w erpegi. To są dziwne czasy. /Sargath

Ja to odbieram bardziej jak aspekt psychologiczny. Powiedzmy, że startujecie w 6 do jednego gościa myśląc sobie "nas jest 6 on jest sam, rozwalimy go w sekundę". Ale Ty widzisz, jak on kładzie po kolei Twoich kumpli i nikt go nawet nie drasnął, z pierwszym trochę się męczył ale tego 5 to już rozwalił machnięciem "od niechcenia" i wtedy wiesz, że Ty jako 6 padniesz jeszcze szybciej. Ogólnie wszystko zależy od tego jak do tego podejdziesz. Np. Możesz sobie tłumaczyć dlaczego John Wick miał same headshoty a sam nic nie dostał właśnie taką mechaniką :P Porównanie co do przedszkolaków i Bruce'a Lee - rozumiem o co Ci chodzi, ale tutaj chodzi bardziej o walkę w stylu: "hej zróbmy to taktycznie, najpierw zabijemy te słabe gobliny na jednego strzała, nabijemy sobie przewag i dopiero wtedy ruszymy na króla goblinów, bo gościu wygląda na koksa". Tyle. Naprawdę patrzyłbym na te przewagi pod względem psychologii lub taktyki, bo rozwijanie się nad tym w porównaniu do realizmu nie ma sensu bo to tylko, kolokwialnie mówiąc "gra o goblinach i elfach" :P /Sargath

@@RPGowcy spoko, tylko od aspektów psychologicznych jest statystyka Siła Woli. Walka Wręcz odpowiada za fizyczny aspekt umiejętności w walce. Nadal uważam, że porównanie jest nietrafne.

@@MaddredN7 chciałem trochę to uprościć swoim porównaniem, być może nie trafiłem. Ogólnie ta zasada była chyba najczęściej dyskutowaną po samym odpaleniu gry. Bardzo szybko ludzie zaczęli ją ograniczać choćby do pierwszej cechy Inicjatywy czy do innych wartości.

@@RPGowcy A no właśnie. Po prostu zasada jest nieco przegięta już u źródła. Gdyby nie była, nikt by się nie zastanawiał nad jej ograniczaniem. Tak czy inaczej podoba mi się ta 4ed. Warhammera :)

Może punkty przewagi nie powinny się przenosić gdy atakujemy kolejnego przeciwnika?

Tak byłoby lepiej, ale znowu - pamiętaj o tym, że do tego przeciwnika masz punkty przewagi, a do tamtego już nie, choć stoi obok tego pierwszego. To będzie trudne.

Cały czas nie mogę się zdecydować co do tych punktów. Osobiście od jakiegoś roku korzystam z figurek, ba nawet staram się kupować takie figurki, żeby móc powiedzieć graczom "Ten przeciwnik jest uzbrojony tak jak widzicie na figurce", dlatego gdybym grał tak w 4 edycji ustawiał bym k10 koło każdej figurki postaci zdobywającej punkty przewagi. Ludzie na forum 4 edycji Warhammera na facebooku mają różne pomysły. Jedne gorsze, jedne lepsze. Ale faktycznie przy większej walce, gdy nie korzystasz z figurek można się pogubić z tym wszystkim. Staram się interpretować przewagę jako taką "niezłą serię", "dobrą passę" "serię ciosów po których przeciwnik nie może się pozbierać" - coś w tym stylu. Wyobrażam sobie np sytuację w której ktoś atakuje mnie kijem do baseballa i zaczyna mnie nim okładać, dostając bęcki nie mam czasu na przyjęcie postawy obronnej, gościu okłada mnie tak, że ledwo zdążę zakryć głowę i kucnąć. I ten gościu stojący nade mną, ma nade mną przewagę. Gdyby chciał mnie zastraszyć, to by mu się udało. Gdyby chciał mnie bić dalej, to by mu się udało. Broń Boże nie czuję, że jest to system idealny ale jestem gotów spróbować. Jeśli stanie się przegięty będę szukał rozwiązań. Co zmiany statusu ze zwykłych ludzi na herosów, to wydaje mi się, że chyba jednak nie do końca. Gdzieś tam nie powiedziałem dokładnie ale ten punkt zmieniający porażkę w sukces jest 1 czy 2 (Elf pewnie będzie miał 0) i zdobywa się go strasznie rzadko. To ma być tak nutka książkowego/filmowego farta w grze. Osobiście będę starał się pilnować aby gracze nie czuli się niepokonani, czy właśnie herosami. Większość systemów, które prowadzę utrzymuje graczy w świadomości, że są śmiertelni. /Sargath

Też myślałem o figurkach. Gdzie je kupujesz i czy jakieś konkretnie?

Kuźnia Mistrzów Gry Różnie. Trochę Warhammerowych, trochę z innych systemów (np. Frostgrave). W zależności jakie masz fundusze. Czasem składam z kilku figurek jedną, żeby oddawała mniej więcej wygląd postaci gracza. Ostatnio specjalnie kupowałem figurki z postaciami łowców wampirów, bo gracze szli w tego typu profesje. Problemem jest tylko przenoszenie tego, bo aktualnie nie gramy u mnie :(

Druga edycja pozostanie dobrym źródłem Lore, podczas gdy czwarta odświeża mechanikę i proponuje sporo ciekawych rozwiązań, więc tak.

Lepiej bym tego nie ujął :)

Świetne porównanie z tym Equilibrum :) Zwłaszcza że walka postaci Bale'a z byłym partnerem była naprawdę krótka (widać dobrze punktów nazbierał) :) Co do gestykulacji, to po ostatnio trochę nagrałem na siedząco i myślałem, żeby rozruszać się trochę i nie stać - jak taki kołek. Faktycznie mogło to wypaść jak mówisz. Niestety jestem osobą, która lubi gestykulować, zwłaszcza jeśli coś tłumaczę. Na tyle, że w łapię się czasem na gestykulacji w pracy - a pracuję z młodzieżą niewidomą :/ Co do cięć. Rozumiem, że za dużo? No niestety za dużo tu nie ogarnę. Nie lubię popełniać głupich przejęzyczeń czy zacinać się. Jeśli miałbym zostawić takie rzeczy, to wydaje mi się, że ludzie będą się czepiać, że mi się nie chciało przysiąść i wyciąć właśnie takich wpadek. Dodatkowo wydaje mi się, że nie mam na tyle wprawy aby prowadzić jakieś vlogi czy nagrywać materiał w całości. /Sargath

Przyznam z ręką na sercu, jakieś 20 lat temu miałem chyba jedną płytę Eminema. Ale to było zanim koledzy pokazali mi cięższe brzmienie ;) No i Bolec z Chłopaki nie płaczą, to mój taki cichy idol :) Z drugiej strony to spoko, że jest spoko :) /Sargath