Witam Cię tak jeździłem na początku ogórkiem puzniej dostałem H 9 dla mnie była to frajda bardzo dobre wozy po paru latach siadłem na ciężarowe po Europie przejechałem 45 lat teraz jestem na recie pięknie wspominać te stare czasy pozdrawiam serdecznie i życzę szerokośći dla furmanów dalszej pracy i więcej powrotów niż wyjazdów Krzysztof

Piękny filmik !... Ech, to były czasy, te podróże PKSem na wczasy, to były klimaty których już nie ma dziś.... Te zapachy jak się wyciągało kanapki (z kiełbaską i ogórkiem kiszonym) w papierze śniadaniowym i koniecznie herbata z termosu do popicia .... 😄

Jeździłem nimi jako pasażer. Głównie Autosanami. Jak dla mnie - były super! Lepsze od tych współczesnych dyliżansów. Dworce były, jakie były, ale miały swój klimat. Z czasów PRL tęsknię za wieloma rzeczami, ale najbardziej, za wzajemnym szacunkiem i otwartością ludzi. Zawsze - siedząc obok kogoś - można było porozmawiać, pośmiać się, a na koniec było podróży mówiło się "Do widzenia", albo "Do zobaczenia na trasie". Dziś ani "do widzenia" ani "pocałuj mnie gdzieś"...

O ile u mnie w okolicy wszystkie autobusy zostały zamienione na jakieś graty z Niemiec/Francji, gdzie żeby usiąść trzeba mieć 150cm wzrostu i kolana w dupie, o tyle w stronach mojej lubej nadal dzielnie walczą Sany H9. Zawsze jak tam jestem to jadę pełną trasę (jakieś 30km w jedną stronę) i przy okazji dowiaduje się masy nowych smaczków od kierowców

STARY PKS, jak sobie życzysz :) . W latach osiemdziesiątych najlepiej wspominam Sanos'y na liniach międzymiastowych. Nazywaliśmy je "kołyskami" ze względu na dość specyficzną charakterystykę zawieszenia - przez miękkość i duży skok Sanos bujał się jak statek na falach, ale za to był komfortowy.

2:37 Akurat stare ogórki były bardzo wygodne, na pewno wygodniejsze od tych obecnych. Latem było w nich gorąco a zimą zimno chociaż kierowcy mieli swoje sposoby tj otwieranie drzwi podczas jazdy :D

Dzięki za historyczny odcinek! Bardzo spodobało mi się 🥰🥰🥰

STARY PKS. Ja też korzystałem z PKS, ale to już w latach 90', kiedy już skończyły się czasy PRL, ale od lat 80' niewiele było różnicy. Nadal jeszcze w latach 90' nie wielu miało swój samochód, a PKS jeszcze w tamtych czasach funkcjonował bardzo podobnie za czasów PRL i większość ludzi jeszcze nie miała wyjścia jak się przemieszczać do pracy, albo między miastami, czy do rodziny. Ja w latach 90' mieszkałem w Głogowie i okolicach, a do rodziny dojeżdżałem stamtąd w wolnych chwilach do Legnicy. Z tej relacji z PKS skorzystałem najwięcej w życiu, a wtedy drogi ekspresowej S3, pomiędzy tymi miastami, nikt sobie nie wyobrażał. Jedynie gierkówka tam wystarczyła, która była od wsi Potoczek (obecnie węzeł S3- Głogów Południe) do Lubina, a konkretnie do ul. Legnickiej, a w stronę Wrocławia do obok wsi Miroszowice. Ta gierkówka służyła się przemieszczaniu się pracownikom LGOM- Legnicko-głogowskiego Okręgu Miedziowego na pokrywającej się wówczas DK3 (Szczecin - Jelenia Góra).;)

Stare autosany h9 były najwygodniejszym autobusami ,i ten dźwięk sw400 nie do zapomnienia😊

Co do komfortu uważam że te strasze były lepsze. Nie tylko Autosan ale też Jelcz PR 110 że standardem dalekobieżnym jeździły na połączeniach lokalnych a dziś na lokalnych standard bardziej podmiejski

Było skromnie, ale ludzie byli bardziej pogodni i nie było wyścigu szczurów. Tak bardziej romantycznie, jak na Dzikim Zachodzie :)

Wracają wspomnienia,dzięki Sławku za odcinek 🙂🙂

stary pks! wspaniała sprawa! za prl-u nie miałam okazji jeździć, ale tak z 10 lat temu zdarzały mi się takie podróże i no, mimo niedogodności, mam głównie fajne wspomnienia z pekaesow. :>

Jeszcze w drugiej połowie lat 90' jeździłem z mamą autosanem do babci. Uwielbiałem nim jeździć 🙂 Baaardzo sentymentalnie i miło to wspominam. Te dość ciężko otwierające się drzwi i klamka sprężynująca, te miękkie i wygodne siedzenia i wiecznie zaparowane szyby deszczową pora 🙂 Ajj... Chciałbym jeszcze raz odbyć taka podróż 🥹

Cześć Sławku, z tej strony Marcin :) Wielkie dzięki za materiał, jestem obywatelem polski od 4 dekad i naprawdę miło było zobaczyć coś co przeminęło - mam nadzieję bezpowrotnie. Fajnie powspominać, miło zobaczyć, ale oby nigdy więcej - archaiczny nawet jak na tamte czasy system komunikacji z którego gnębieni ludzie cieszyli się. Zobacz co się działo w świecie(w tym okresie) nie ciśniętym kopytem ZSRR (aktualnie to się roSSja nazywa) - były klimatyzacje, toalety, [UWAGA SZALEŃSTWO] - Kolorowe telewizory w autobusie, w czasach gdy jak ktoś w Polsce na osiedlu miał to był partyjniakiem. Rozpisałem się, pozdrawiam i jeszcze raz dzięki.

Jak się jeździło? Tak samo jak dziś busami, tylko oprócz tego były do dyspozycji poczekalnie, toalety czy inne bary :D

Pamiętam PKSy, były dużo wygodniejsze od busów, tam można było normalnie usiąść, a w busie by było wygodnie to trzeba by mieć nogi odcięte na wysokości kolan

Widać że autor naprawdę wie co robi i to powinno być zauważone , obejrzałem już wiele odcinków nie tylko o autobusach i każdy materiał przygotowany merytorycznie aż miło oglądać :-) Dziękuję

Gdy byłem mały cierpiałem na chorobę lokomocyjna i jeździłem z woreczkiem foliowym przy sobie. Pamiętam Jelcze (ogórki) z przyczepą, Autosany i Sanosy. Wiele lat później (w2007roku) zrobiłem prawo jazdy kat. D i uczyłem się jeździć Autosanem.

Wypady z Dworca Wschodniego w Warszawie do babci pod Siedlce, rarytas lat 90" Cała otoczka dworca wręcz legendarna.

Świetny film!

Oj jeździło się. Było bardzo klimatycznie. Latem gorąco, zimą zimno... :)

Jeździłem autobusami PKS kiedy jeszcze królowały autobusy SAN od 01 do ,H 100 , bywały tez stary 52, czasami ogórki ale bywały też bardzo rzadkie leylandy. W czasie kiedy pojawiły sie autosany , sanosy i tamy to juź byla inna bajka. W tym tez okresie miałem okazje odwiedzić jeden z krajów europy zachodniej gdzie autobusy na lokalnych trasach nie były nic bardziej komfortowe od autosanów a wręcz przeciwnie. Miały bardzo niewygodne siedzenia. Pewnym szokiem dla mnie za to byla eizyta e Grecji w 1985 roku, gdzie na trasach lokalnych kursowaly autobusy pasujące sylwetkami do lat 50 tych ,z drewnianymi ławeczkami wewnątrz.

Jeździliście PKSem w czasach PRL? Jak oceniacie? ▶ Kup kultowy gadżet: www.autobusy-sklep.pl z kodem: "kiedyś" - 5% ZNIŻKI reklama

Prowadziło się takie autobusy Super Były

Jeździłem do szkoły 20km Głos silnika Atosana bezcenny 😍 wygoda pierwsza klasa 😁 jazda szczególnie na luzie coś pięknego 😀😀😃

Śmiem twierdzić, że duża część autobusów przetrwała dłużej od samych pks-ów 😂Sławku mówisz o modernizacji taboru w latach 90''tych a ja pamiętam, że jeszcze na początku dwutysięcznych się dojeżdżało autobusami pamiętającymi lata 80'' te tak na spokojnie tylko może ciut odnowionymi. + standard na dworcu każdym kiosk w którym były na jednej ścianie gołe baby na drugiej komiksy a gdzieś w środku atrapa słodyczy, budki z pieczywem, budki z jedzeniem gdzie były kurczaki z rożna lub frytki, hamburgera takie podłe zapiekanki i obowiązkowo wyblakła tablica z coca-colą lub pepsi

3:11 nie wiem jak w PRL ale od lat 90 podróż PKSem od kolei była tańsza na normalnym bilecie jednak na autobus uczniowie nie mieli ulg na bilety jednorazowe. Z czasem podróży było różnie gdyż była krótsza podróż kiedy to były katastrofalne prędkości pociągów na równoległej lini. PKS za to dominował ilością połączeń gdyż połączeń kolejowych na danej lini było max kilkanaście par za to autobusowych od kilku do nawet kilkudziesięciu na drogach głównych kilkanaście km przed miastem gdzie schodziły się połączenia z różnych kierunków. Dlatego autobus zawsze dla mnie był alternatywą kolei kiedy o danej porze nie było pociągu to się zobaczyło o której jest autobus i przeważnie o tej porze jechał

Malutka uwaga. Bilety kolejowe w czasach PRL były duuużo tańsze od autobusowych. Dodatkowo w autobusach nie było zniżek dla uczniów na bilety jednorazowe

Jak pamiętam to w Łapanowie (Małopolska) próbowaliśmy wsiąść do PKS, nadjechał PKS Limanowa z tabliczką "Przepraszamy brak wolnych miejsc" nie zatrzymał się, odjechał.

Super👍👌👍

Najgorsza była zima 😢 zimno jak na zewnątrz. Ale to moje piękne czasy ❤

Na miniaturce dworzec PKS w Kaliszu, wybudowany w 74 bądż 75 roku był duży przestronny miał 20 stanowisk. W środku był bar na piętrze różne kioski gdzie można było coś kupić, był otoczony drzewami które dawały cień i ochłodę w upał. Dziś na jego miejscu stoi betonowy kolos ze sklepami. Drzewa wycięto a nowy dworzec który trudno nazwać dworcem wciśnięto w dziurę po drugiej stronie starego dworca. Ten nowy ma ledwie 10 stanowisk i poczekalnie może na 10 osób.

Zapomniałeś o bardzo istotnej sprawie - "przewozach pracowników". Rozmaite przedsiębiorstwa miały własne autobusy, które dowoziły pracowników, ale przy okazji także przygodnych podróżnych, za "co łaska". To była potężna gałąź transportu, co prawda nieformalna, ale silna (podobnie, jak z "okazją", z którą te przewozy pracownicze były często utożsamiane). Zdarzało się, że te pracownicze autobusy należały do PKSu. Te autobusy jeździły czasem w weekendy. Trudno też do końca się zgodzić, że nie była to szybka forma transportu - przeważnie PKS-em było szybciej - przykładowo w Krakowskim - z Krakowa znacznie szybciej od pociągu na połączeniach do Nowego Sącza, Zakopanego, Limanowej, Tarnobrzegu, Sandomierza, Katowic, Rabki. Co do jazdy na gapę - takowa była mało prawdopodobna w połączeniach dalekobieżnych, gdzie bilety sprzedawał kierowca, który zwracał uwagę na wchodzące osoby. Z reguły też nie mówiło się, że PKS był komfortowy lub nie. Po prostu był i tyle. Sporadycznie zdarzało się, że PKSy jeździły w nocy. Oprócz opóźnień żelazną regułą były "przyśpieszenia" - regularnie PKSy przyjeżdżały wcześniej, o kilka, czasem kilkanaście minut. To dzięki temu autobusy mogły mieć na trasie postój - dzięki wygospodarowanym nadwyżkom czasowym na trasie.

Był skromny, ale naważniejsze to było iż PKS jeżdził i to bardzo często po całym kraju, obecnie jest masakra, stoimy w jednym wielkim korku.

Pamiętam taką sytuację z końca lat 70-tych. Autobus dalekobieżny pospieszny, przystanek pośredni. Kierowca wyrzucił wsiadającego pasażera nie pozwalać mu wsiąść, powód brak biletu. Doszło do bijatyki kierowca pasażer. W efekcie kierowca rozbity luk brwiowy i podarta koszula, pasażer rozwalony nos. Kierowca wsiadł i odjechał na dowidzenia opluł pasażera.

W mojej okolicy jest jeszcze stary przystanek ze znakiem PKS a autosanem H9 jechałem dosłownie kilka razy w życiu . Był to pomarańczowy szkolny autobus.

Stary Pkt nigdy nie miałem nigdy okazji jechać pks-em a to był bardzo ciekawy odcinek

Fajny film, ,, stary PKS,, . Pozdrawiam serdecznie 👍

Witam! Byłem kierowcą autobusowym, pamiętam jak brakowało nowego ogumienia, często jeździło się na łysych oponach, wówczas zakładano tylko nalewane. A na nowe aby można było otrzymać to tylko za sprawą dobrych układów w dyrekcji PKS ważne! Przyjechało do mnie w odwiedziny kilka osób z cholandii, widząc autosana zapytali mnie kogo ja wożę takim autobusem! Ludzi! Co! U nas jest bydło bardziej komfortowo przewożone. BEZ komentarza. Pozdrawiam!!!

Często brakowało klimatyzacji i toalety 🤣🤣🤣

stary pks po przemianie w latach 90 kierowcy, którzy wozili do tej pory ziemniaki, buraki przesiedli się na autobusy i wozili ludzi beznadziejnie. Hamowanie dęba to norma. Ja jeżdziłem ogórkami w przyczepie i pamiętam ten sznurek do komunikacji z kierowcą :) Jeszcze kierowcy stosowali trik jak był przepełniony a na przystanku byli ludzie to zaytrzymywał się poza aby nikt nie zdążył dobiec. Fajny kanał oglądam!

Jechałem „ogórkiem” na trasie, którą obsługiwało przedsiębiorstwo o nazwie AUTONAPRAWA. Poza tym Autosanem H9 i innymi w barwach PKS Zamość

sanosy i tam-y były całkiem wygodne i na trasach długich miejsca były zwykle oznaczone czyli nie powinny być przeładowanie. Natomiast autosany to najwytrzymalsze maszyny które na trasach podmiejskich zabierały chyba trzykrotnie więcej ludzi niż powinny. Trzeba jednak przyznać że autosany w wersjach wycieczkowych były całkiem wygodne. A jeśli chodzi o konkurencje dla pociągów to uważam że jest podobnie jak w czasach dzisiejszych trasy autobusowe są pokonywane zawsze wolniej niż to samo połączenie kolejowe

Siema autosanem h9 się pływało po drogach pozdrawiam jak, zwykle super filmik

Stary PKS. W młodości jeździłem PKSem. O ile w samej Trzebini i dalej w stronę Śląska była i jest komunikacja miejska, to w inną stronę pozostał pociąg i/lub PKS.

Stary PKS. Jeździłem na przełomie lat 80 i 90. Interesujące doświadczenie. Ciekawe sytuacje, często jazda "na śledzia", bo autobus przepełniony. Czy bym chciał jeszcze tak jeździć? Sam nie wiem... Chyba się do "dobrobytu" przyzwyczaiłem i ciężko by mi było porzucić niezależność jaką daje własny gruzek. Pozdrawiam Widzów i Prowadzącego! :)

Mając 9 lat zawsze chcialem siedzieć z mamą na przednim siedzeniu i obserwować prace kierowcy od 22 lat jestem kierowcą autobusu 😊

Nie pamiętam który to był rok. Jechałem PKS autosanem było bardzo gorące lato. Jechałem z przodu kiedy nagle cała szyba poszła w drobny mak. Lekko zraniło mi czoło. Jedno co dobre to dostaliśmy klime😅

Stary PKS, często podróżowałam z rodzicami ( lata 80 ) trasa Bielsko Biała- Skoczów

My jak jechaliśmy do Warszawy do Częstochowy lub na Roztocze a nawet nad Zakopane koło kierowcy mieliśmy lodówkę można było cenne rzeczy przechować dla mnie to kanapki i napój (napoje wiadomo w miesiące maj lub czerwiec) i torby podróżne w skrytkach podróżnych .Nie zapomnę jak jechaliśmy nad Roztocze punkt wyjazdu z pod szkoły godzina 6:00 rano nieco opóźniony gdyż jedna dziewczyna miała problem zdrowotny bolał ją brzuch i wymiotowała więc wyjechaliśmy 6:20 no ale dalsza część trasy już szła bez problemów zatrzymaliśmy się na parkingu kierowca zapowiedział że kto może i chce niech teraz załatwi swe potrzeby bo kolejny postój będzie za 100 kilometrów no dobra idę siku idę dziewczyny widzę kucają i sikają tylko słyszę jeden pisk no nic nie poradzę takie są warunki w lesie heh ja się wysikałem w pośpiechu bo słyszałem już jak wołają bo będzie odjazd cholera nogawkę sobie obsikałem dobra przejechaliśmy sto kilometrów kolejny postój dziewczyny znowu kucają na siku,a mi się zachciało nie zapomnę posiedzenie załatwiałem na końcu lasu bo widziałem piękne pola położone na falistym położeniu aby wrócić do autobusu musiałem przejść obok ubierających się dziewczyn i około półtora kilometra to były mega śmieszne czasy.Do Roztocza zostało nam już tylko 50 kilometrów więc mieliśmy w całej trasie dwa postoje przy powrotnej drodze było podobnie.

W latach osiemdziesiątych jeździłem H9 ponad 4 lata w okolicach Nidzicy. Wąskie drogi gesto wysadzane "solidnymi" drzewami... Zimą jeździło się po świecącym... lodzie z koleinami po ciągnikach. Często koszula lepiła mi się do pleców ze strachu... Pozdrawiam wszystkich byłych kierowców H9.

Na kolonie zawsze z tyłu ładowala się najlepszą ekipa.

Bardzo fajny odcinek,więcej takich z czasów PRL-u

bardzo lubię twoje filmy

Często wymiotowałem w tych autobusach😉dobrze dawało ropą wewnątrz 😉pozdro

Mam wspomnienia,"agresywny Kierowca Autobusu," , kopnal mnie w klatke piersiowa.

Będąc w 3 klasie technikum jeżdżę różnymi autobusami i trzeba przyznać że h9 ma klimat, dużo miejsca na nogi wygodne siedzenia przesuwne okna nawet stać nie jest źle ( najlepiej być obok kierowcy i patrzeć na tą drogę oraz czuć jak ten autobus po prostu pływa A jak się wytęży słuch słychać piękna pracę silnika) te autobusy mają duszę a nie te nowe ( brzydkie silnika nie słychać i komfortu nie ms )

Autor przegiął na całego, mówiąc, że były twarde siedzenia w autobusach. To totalna nieprawda, żyłem z PKS od lat 60-ych ub.w. Były wygodne siedzenia za wyjątkiem niektorych wyposażeń h9 i ogórków. Były sporo miększe siedzenia w autobusach międzymiastowych i międzynarodowych od Sanosów po Merdedesy. Nie wspomnę o pociągach. Dziś siedziska są tak zrobione, że ma się ubite tyłki jak kotlety również w busach. Ostatnie najwygodniejsze siedziska Były w Ikarusach miejskich w starszych wersjach tramwajów Konstal 102N. No berliety może Były odrobinę twardsze. Dziś wszędzie niemal by siedzenia Były wygodne dla ekipy sprzątającej. W Japonii niemal wszędzie doszli do wniosku, że im wygodniejsze siedzenia w komunikacji publicznej tym wyższe dochody nie tylko ze wpływów sprzedaży biletów i jeszcze bardziej zachęca do jazdy środkami publicznymi niż własnymi samochodami. A w Polsce jest ODWROTNIE, wole zapłacić kosztem korków jazdę w wygodnym samochodzie siedzeniami niż totalnie twardymi siedzeniami na miarę siedzisk dla ..skazańców.

Przez cztery lata jeździłem ze swojej wioski dzień w dzień autobusem Sanos 32 km do pobliskiego miasteczka do szkoły średniej po drodze tak w połowie już prawie miejsc nie było aby zabrać takich jak ja uczniów ale jakoś zawsze się udawało najgorzej było zimą droga nie raz była zasypana to były lata 70 te pierwsza ich połowa

Mój dziadek jeździł w PKS na Sanosie jeździłem w trasy na siedzeniu pilota to była frajda😊

Stary PKS nie miałem okazji nigdy jechać PKS dość ciekawy materiał

Rocznik '75. Przejechałem PKS i PKP cała Polskę. Jak to w PRL autobusy zwykle były brudne i śmierdzące oraz przeładowanie. Ale sieć połączeń i ich ilość pozwalała swobodnie poruszać się po kraju. W każdym miasteczku były dworce a bilety? Nie pamiętam cen, ale pamiętam że podróż autobusem jakość nigdy nie robiła wielkiej dziury w budżecie. Warto dodać że ceny jak to w PRL były jednakowe w całej Polsce i zależały od odległości i kategorii połączenia. Zwykły i pospieszny. Podobnie jak na kolei z tym że w PKS nie było zniżek dla uczniów.

3:17 gostyń dolsk-śrem poznań moj tata tez jezdzil chyba na tej trasie

Dzięki PKSowi był dostęp z wieku miejscowości do szkół, zakładów pracy i rodziny… Szybko się już zapomniało ile człowiek spędził czasu w autobusach i dworcach PKS. Teraz inne czasy ale wiele miejscowości są odcięte komunikacyjnie od świata …

Moje doświadczenie z PKS w latach 80-90..... Obskurne wiaty przystankowe - betonowe z dachem z płyt eternitowych i pustaków szklanych... Wiecznie pourywane rozkłady jazdy..., śmierdzące i brudne autobusy w środku, zimą zimno jak w krematorium ( stąd nazwa KREMATORIUM w stosunku do Ikarusa Zemun ), dodatkowo zatrzymywanie się na przystankach, na których pasowało kierowcy ( niekoniecznie pasażerom - co powodowało iż można było stać na przystanku 2 godziny i żaden PKS się nie zatrzymał - bo kierowcy nie chciało się dziurkować biletu I CO MU ZROBISZ!!! ), kolorowe bilety miesięczne dzięki czemu kierowca miał rzekomo wiedzieć, czy bilet jest aktualny nie czytając tekstu na nim.... ( wystarczyło mieć bilety z kilku miesięcy i można było je podkładać - gdyż drukarki wtedy miały kolory wyłącznie: żółty, czerowny, niebieski, zielony i czarny )....

Często brakowało toalety? A to były jakieś z WC?

autobusy w godzinach rannych i popoludniowych były tak zatłoczone ze kierowcy czasami nie zatrzymywali sie na przystanku omijając go...to były sceny dzis nie do przyjęcia.Znajomy jeżdził h9.opowiadał że kursy w okolicach 8 rano i 15 po południu.to był horror.o widzeniu prawego lustra nie było mowy bo ludzi stało tyle że ledwo mógł operować dzwignią zmiany biegów a autobus ledwo dawał sie kierować.Jak to wołali starsi kierowcy: "-przy biegach tylko 18-stki..."😀.Katastrofa w Kokoszkach najlepiej pokazuje jak to kiedyś wyglądało...

Mnie udało się jechać chyba wszystkim😉 Sanem i ogórkiem nad morze na kolonie,autosanem,Ikarusem,tamem i sanosem 😁

Każdy dziad gada jak to było fajnie i każdy był otwarty XDDD mówcie więcej z tym waszym wypranym mózgiem. Wystarczy do kogoś zagadać o większość osób podejmuje rozmowę . Jaka energia darzycie ludzi taka energię otrzymacie od nich. Nie było nic co mogłoby lepsze od tego.

Dużo jeździłem PKSami w latach 90/00" i nigdy nie trafił mi się autobus z toaletą, ani klimatyzacją...

PKS miał to do siebie, że BYŁ.

Fajnie się jeździło pekaesm,dużo jeździłem do Buska Zdroju i komu to przeszkadzało żeby to zlikwidować?

Potrafiłem usiąść gdzies z tyłu i bucha machnąć z zwykłej lufki :) Trzymałem ,aż nic nie wypuszczałem :) Nikt się nie orientował :)

A może coś naprawdę odjazdowego: do lat osiemdziesiątych w Zamościu działała spółdzielnia "Autonaprawa", konkurująca z PKSem na obszarze byłego województwa zamojskiego, wykorzystująca stary, zdezelowany, ale bardzo egzotyczny tabor, zciągany z krajów zachodnich. Sądzę, że żyje jeszcze wielu byłych pracowników, więc to ostatnia chwila, aby nagrać coś na ten temat. (Miejscowi nazywali ich "Matysiaki").

Niektóre dworce PKS po modernizacji nadal mają wygląd zbliżony do czasów PRL. Wynika to z obostrzeń dotyczących ochrony zabytków. Przykładem jest choćby dworzec PKS w Kielcach po modernizacji i modernizowany dworzec PKP. Dworzec jest nowoczesny, ale zachowano część starej konstrukcji i nawiązuje wyglądem do dawnego pierwowzoru

Jestem z warminsko- mazurskiego i takie autobusy nadal u nas jeżdżą. Dzieci do szkoły dojeżdżają prawie takim jak na filmie ogórkiem. To żaden PRL proszę pana 😅

Pamiętajmy, że PKS to nie tylko autobusy, ale i "TIR-y". W Radomsku była baza PKS - jeździły zarówno autobusy, jak i ciężarówki z towarami po całej Polsce. Baza jest do dzisiaj, ale obsługuje nieliczne autobusowe połączenia lokalne i część przewozów pracowniczych do kopalni oraz elektrowni Bełchatów.

Ja bardzo pozytywnie wspominam podróże PKSem!

Specyficzny zapach przede wszystkim.

Często brakowało klimatyzacji i toalety.. o czym my mówimy? W Autosanie h9 albo w Sanosie klima o toaleta i to w latach 80??

U mn na pks Autosanów w brut i każdy jeżdzi 9/10 nowsze też ale to do wycieczek. Pozdrawiam

Ja na podstawie jednego Miasta mogę napisać o PKS Grudziądz gdzie lata świetności ma za sobą i nic nie zapowiada aby w Grudziądzu PKS się odrodził a z tego Dworca który posiadał 8 Stanowisk plus dwa tzw przelotowe można było dojechać bez przesiadek do Brodnicy,Bydgoszczy,Chełmna,Elbląga,Gdańska,Iławy,Kwidzyna,Łasina,Łodzi,Malborka,Poznania,Rypina,Świecia n/w,Torunia,Włocławka i Warszawy a dziś to nawet nie wiem chyba tylko do Bydgoszczy i Chełmna przez firmę Arriva i gdzie stał czerwony Dworzec na ul Rapackiego dziś w tym miejscu jest Stacja paliwowa Shella jak się nie mylę

Do Pekaes mam pięć kilometry..o czwartej za piętnaście jest Pekaes

Co do cen biletów jedna bardzo istotna sprawa - dla kogoś, kto był uczniem bądź studentem jedna istotna sprawa odróżniała podróże pociągami (których sieć była znacznie gęstsza niż dziś) od podróży PKS-em. W PKS nie było nigdy zniżek na bilety jednorazowe na legitymację szkolną, czy studencką. Dlatego mając do wyboru pociąg czy PKS wybierało się pociąg (bądź komunikację miejską). Zniżki PKS miał dopiero na bilety miesięczne. Na pociągi oraz na komunikację miejską, była zniżka 50% - przynajmniej w latach 80-tych, bo wcześniej na jednorazowe bilety PKP, zdaje się, było tylko 33% zniżki.

Pamiętam autobusy pokazane na 3:30. Były bardzo wygodne, wyróżniały się tym na tle krajowych w tamtym czasie. Chyba importowano je z Jugosławi.

👍

Jeździłem PKSem,dardzo dużo,zawsze były przeładowane.Jedynie dalekobieżne były eleganckie i wygodnie się jeździło.Lokalny PKS to był horror.

Szkoda, że nie wspomniałeś o tarnowskim pks-ie, który miał najwięcej pojazdów w Polsce.W szycie miał 830 pojazdów. Sam PKS pasażerski miał około 530 autobusów.

Zrób odcinek o kasownikach w autobusie.

Bardzo fajny film i miło wspominam barwy PKS oraz wozy takie jak sanos Jelcz i nasza h-9

Teraz już tak tanio nie jest. Trasa lokalna Grójec,-warszawa kosztuje 14 zł

Jeździłem 15 lat autobusem za kierownicą,zacząłem w wieku 25 lat

To już było i nie wróci więcej niestety😢

W biłgorajskim pks-ie nadal jeździ kilka autosanów h9-21

Klimy nie było ale był klimat. Zapach dermy i spalonej ropy nie do podrobienia. To były czasy ...

Pierwsze autobusy były niebieskie "Jelcz"

STARY PKS. Ja wspominam dobrze, zwłaszcza w wakacje na południu Polski

Chętnie bym zobaczył, tak dla porównania rozkład jazdy PKS z Lublina z lat 80. Mówi się, że wtedy można było PKSem dojechać wszędzie.

Panie on ma takie ręce...że jak tylko wsiadł to od razu drzwi urwał w Pekaesie!...