O z tym DevOps to się super zgadzam z Kubą, wracamy trochę do czasow webmasterów-wymiataczy i dla testerów, którzy nigdy technicznie nic nie robili może być trudniejszy okres

Znam Cypressa + JS i Selenium z użyciem Javy (dodatkowo Cucumber , REST Asured, POSTMAN, bazy danych, podstawy React, nawet napisałem CRUD-a z uzyciem spring boot-a) na poziomie juniora może mida (mam 2 lata expa) i odzew na CV jest bardzo mały wręcz znikomy może opowiecie o kryzysie jaki panuje w branży

Co do tematu koło minuty 49 i ogólnie live codingu - mam podobne odczucia jak Bartek i Maciek. Dodatkowo nie przemawia do mnie do końca argument "skoro ktoś pisze tysiąc linijek kodu dziennie, to poradzi sobie z tym bez problemu". Dlaczego? O ile ktoś na poprzednim stanowisku nie był programistą testów automatycznych na pełen etat, tylko QA piastującym wszechstronne stanowisko, a automatyzacja była tylko jednym z zadań to taka osoba często nie ma szans na wyrobienie takiej "pamięci mięśniowej". Często praca polega na utrzymaniu istniejącego kodu i dodawaniu nowego raz na przysłowiowy ruski rok. Oczywiście może tu paść argument, że w takim razie trzeba przed rekrutacją ćwiczyć intensywnie programowanie i robić swoje projekty po godzinach, ale zakładam tutaj, że człowiek ma już pełen etat jako QA, życie osobiste, jakieś limity wytrzymałości i nie da się nieustannie całe życie utrzymywać wszystkich skilli na bardzo wysokim poziomie (a programowanie to tylko jeden ze skilli takiego QA). Jeśli taka osoba ma nagle rozwiązywać na żywo zadania algorytmiczne albo napisać większy kawałek totalnie nowego kodu, może to być wyzwanie, które spowoduje stres i pustkę w głowie. A jeśli chodzi o zadania na żywo w ogóle to najgorszy rodzaj według mnie to "kod na kartce online". Zadania w IDE - OK. Zadanie na fizycznej kartce, po której można pisać i rozkminiać - OK. Ale zadanie na zdjęciu kartki, którą widać na współdzielonym ekranie, na której nie można nic napisać ani zdebugować kodu w IDE... To dla mnie przegrana z góry. Mam takie wspomnienia z rekrutacji do dość znanej firmy - najpierw skomplikowana, pozagnieżdżana pętla na kartce online i zgadnij wynik (moja odpowiedź była zła), potem napisać zapytanie SQL-owe też do tabel z kartki (tutaj rekruterzy zaczęli się kłócić, czy moje rozwiązanie jest dobre czy złe, ale nie mieliśmy jak wykonać zapytania i sprawdzić... No comment). Nie widzę sensu w takim rodzaju zadań na kartce. Bardziej informatywne dla mnie jest, czy człowiek umie napisać zapytanie SQL i w razie błędu zrozumieć co zrobił źle i to poprawić. Albo czy umie używać debuggera i w ten sposób zrozumieć działanie skomplikowanej pętli (debuggowanie kodu to też u niektórych zakurzona umiejętność). Komentarz do tego jakie firmy są najlepsze dla juniora: IMHO nie zawsze musi to być korporacja. Znam korpo, które zatrudniają tylko midów i seniorów do zespołów IT i nie mają capacity dla juniorów. Z kolei bywają małe firmy albo małe zespoły, w których są do wykonania dość proste zadania akurat dla stażysty lub juniora (np. dużo powtarzalnych testów regresji - oprogramowanie ma niskią testowalność pod względem automatów; bardzo skomplikowany biznesowo produkt - bardziej niż doświadczenie liczy się umiejętność szybkiej nauki albo wiedza domenowa). A z certyfikatem można mówić, że najlepiej go zrobić po kilku latach (sama się zgadzam, że tak by było najlepiej), ale to utopia, bo bez certa trudno przejść wstępny odsiew CV o ile nie ma się komercyjnego doświadczenia...

Z większością tego co zostało powiedziane w tym materiale nie sposób się nie zgodzić. Ja natomiast wyjdę z moją opinią "out of the box" i napiszę co mi się nie podoba w tym co usłyszałem. Moja ogólna refleksja: Opinie są wygłaszane przez rekrutujących seniorów, którzy oprócz własnych indywidualnych odczuć powinni też przedstawić trendy panujące w procesie rekrutacji. To wniosłoby wiele dla oglądających juniorów,midów. W zamian mamy trochę lanie wody oparte na subiektywnych doświadczeniach z życia. Live coding - 49:00 + To rozwiązanie może się podobać lub też nie, ale skoro w innych branżach również rozwiązuje się merytorycze zadania podczas interview, to po prostu trzeba chyba z tym żyć. W tym kontekście nie wyobrażam sobie seniora, który nie jest w stanie napisać kilku linijek kodu lub chociażby opowiedzieć jak widziałby pomysł na rozwiązanie zagadnienia. Junior, mid - to jeszcze rozumiem , ale senior ? Tu pamiętajmy, że od QA wymaga się przecież pracy w stresie. Praca po znajopmościach - 19:30 + Czyli coś co skłoniło mnie do napisania tego posta. Może mi ktoś wytłumaczyć, jakimi standardami kierował się pan Kuba w stosunku do pani Mai ? Tak sobie myślę, że może zamiast załatwiać pracę po znajomościach wypadałoby wrzucić ogłoszenie chociażby na jakąś grupę facebookową i przeprowadzić szybką ale UCZCIWĄ rekrutację. W ten sposób można by było uniknąć np. pytania, czy rzeczywiście odbyła się wspomniana rozmowa z HR, czy po prostu pani Maja ma pewne przymioty, o których pan Kuba tutaj nie wspomniał. Generalnie to samo sugerowanie takiego pomysłu powinno być już z miejsca piętnowane i to nie tylko w IT. Szkoda tylko,że pan Kuba jest w stanie mówić o tym trochę bez refleksji, ale za to z uśmiechem na ustach.

1:02:45 "Programowanie w IntelliJ to też nie jest najlepsze programowanie" Bartek, możesz rozwinąć tę myśl?