Od końca - świat, gdzie od urodzenia ludzie są równi i identyczni był rozważany aż w dwóch popkulturowo popularnych miejscach i w obu nie przetrwał. O jednym z nich opowiada Architekt w rozmowie z Neo w drugim Matrixie (Reaktywacja chyba się to nazywa), a o drugim postać, której imienia nie pamiętam w "Nowym wspaniałym świecie" Huxleya. co do tego, gdzie się kończy wolność... zgodnie z tym, co mówiłem w którymś filmie (chyba "Wolałbym nie", ale pewny nie jestem) - są 2 rodzaje podejścia do wolności, czy jak wolisz dwie wolności - pozytywna wolność do i negatywna wolność od. Wolność do to możliwość robienia co się chce, a wolność od to zagwarantowanie prawne na zasadzie umowy społecznej, że czegoś się nie robi np nie kradnie, dzięki czemu nie musisz się tego obawiać. Jesteś wolna od kradzieży (w teorii oczywiście). W każdym razie... zmierzam do tego, że rezygnując z części swojej wolności jesteś nei bardziej nieszczęśliwa, a właśnie bardziej szczęśliwa. Bo prawdziwej utopii się nie zbuduje nigdy odgórnie, a zawsze oddolnie - jako system akceptowany przez wszystkich dobrowolnie. I stąd powstają dystopie, bo one zawsze są budowaniem systemu, który według autora jest idealny, ale już nie jest według jego uczestników. I to do tego stopnia, że nawet jak jest zbyt dobrze, to komuś będzie z tym źle (patrz stara wersja matrixa idealnego, o której opowiada Architekt, a która szybko się rypła).

Wyciągasz kompletnie niepoprawne wnioski. 1. Lewica się nie dogada z prawicą i vice versa (co było w pierwszym filmie, którego ten jest kontynuacją i sugerowałem zacząć od tamtego), bo musiałaby przejść na drugą stronę i porzucić ideały. 2. Liberalizm nie jest sprzeczny ani z lewicą, ani z prawicą i dlatego możliwy jest sojusz liberała z lewakiem lub prawakiem. Nie z oboma naraz. Istnieją wspólne cele lewicowo-liberalne lub prawicowo-liberalne, ale nie ma wspólnych celów lewicowo-prawicowych i nawet liberał ich nie pogodzi. I to jest właśnie ten sens - wyszukujemy inne podejście do tematu, zamiast betonowania się w wiecznym i nierozstrzygalnym konflikcie między lewicą a prawicą, budując na innych wartościach, które mogą zaakceptować i jedni i drudzy. Mieliśmy już w historii do czynienia z przechodzeniem rządów z lewicy na prawicę i kończyło się zaoraniem w cholerę reform poprzedników i przegięciem wajchy w drugą stronę, wykluczając rozwijanie jakichś długofalowych rozwiązań - i zauważ nawet aktualną sytuację z CPK - lewica mówi zaorać i dać hajs na edukację albo coś, liberałowie zróbmy audyt i zobaczmy, czy coś tu się da wyklepać, że tak powiem. Ewentualnie podejście do TVP - w dużym skrócie prawica mówi tylko my (co widzieliśmy aż za dobrze); lewica każdy po równo (i tak wyglądało to za SLD - co opowiadają byli pracownicy, np Kamila Biedrzycka - dosłownie z tabelką w excelu pracowali i zapraszano gości według przynależności partyjnej na tyle minut, ile mieli mandatów, niezależnie, czy mieli coś ciekawego do powiedzenia, czy nie); liberałowie dajmy wolny dostęp, w zależności od woli widza, niech on wyciąga wnioski, co może zaakceptować w jakimś stopniu i prawica i lewica. Nie mówię, że będą zadowoleni - mówię, że będą w stanie zaakceptować i myślę, że jak emocje opadną i bojkot się skończy, PiSowcy zaczną się w TVP pokazywać w tym liberalnym modelu, bo nie opłaca im się tego nie robić. Mało tego - jeszcze parę lat temu chodziły kuluarowe plotki o możliwej koalicji PO-PiS, ale teraz to niemożliwe, bo PiS stał się antyliberalny, chcąc wprowadzać zamordyzm, czy wręcz dyktaturę i się z tej opcji wykluczył. Tak a propos dogadywania z każdym - no z antyliberałami nie ma opcji, tyle że na ich prośbę niejako. Mam nadzieję, że teraz rozjaśniłem i lepiej rozumiesz o co chodzi. Jeśli masz jakieś dalsze wątpliwości - pytaj.

Obawiam się, że to nie jest następny etap a cofnięcie się w rozwoju

@@nihilistycznyateista Aby uwierzyc w ta teze trzeba tez wierzyc ze nie mozna nadac zyciu wlasnego sensu a mozna go jedynie otrzymac od gornie, z czym poprostu sie nie zgadzam. Edit: po rozmowie na live doszedlem do wniosku ze mamy inne definicje nihilizmu.

Akurat do czytania niestety się nie nadaję - bo głos co prawda odpowiedni, ale wzrok już nie. I może dlatego tak dobrze to brzmi - bo nie czytam przygotowanego tekstu a opowiadam z głowy, bo czytać bym nie dał rady. Trzeba umieć robić swoje pomimo niepełnosprawności ;-)

W ogóle to mnie rozwala takie głupkowate argumentowanie "co by było gdyby{" i że jakby nie cośtam, to by X ludzi nie zginęło itd. Ale to głupota, bo jakby nie było jakiegoś wydarzenia, to by się ludzie nie nauczyli na tym błędzie i by było jakieś inne i tak. I wręcz niekiedy możnaby mówić, że szkoda, że nie było jeszcze gorzej, bo by bardziej odstraszało od powtórki:P ale to też i głupie i chore myślenie. Po prostu było jak było i wyciągnijmy wnioski. Tyle.

tak, po prostu ludzie dzielą się na fanów i przeciwników nie wiem po co, skoro wnioski są po jednej i drugiej stronie. TERA BEDZIE NEW WORLD ORDER :D coś na Wef znowu się dzieje@@nihilistycznyateista

Bardzo możliwe, ze ta idea jest przestarzała. Ale rządy autorytarne tym bardziej. Pomijając, że poczciwy wujaszek Wałodzia nie jest dla mnie żadnym autorytetem.

@@nihilistycznyateista Demokracja współcześnie jest zgniła i jak nie podejmie się reform (co się nie stanie) to i tak wrócimy do autorytaryzmu. Swoją drogą tak samo jak lewica i prawica w jakimś stopniu dążą do takiego stanu.

@@FireMarekPL1 tak. I dlatego trzeba jak najdłużej zachować stan chwiejnej równowagi i nie dać nigdy wyraźniej przewagi jednemu stronnictwo, jakie by to nie było.

@@nihilistycznyateista Dopóki nie będzie większego kryzysu gospodarczego czy wielkiej wojny to jakoś się zachowa.

@@FireMarekPL1 kryzys i wojna już są, ale na papierze się udaje, że jest spoko. I jeszcze długo będą pudrować tego trupa i tamować wyciek palcem. Może nawet do 2100 się status quo utrzyma