Naprawdę polecam wejść. Na żywo te widoki smakują jeszcze lepiej :D

@@JakubSindrewicz najpierw muszę się technicznie ogarnąć na takich wysokościach 😉 ale bardzo mnie kusi żeby się tam znaleźć...

Okulary są firmy Julbo ale nie przypomnę sobie dokładnego modelu bo są bardzo stare i zostały już zastąpione innym, nowszym. Dzięki za komentarz!

@@JakubSindrewicz Ok dzięki za odpowiedź 👍👍

Hej, dzięki! Myślę że lekko na plus. Wszystko zależy od siły wiatru. Polecam mieć też lekki puch w plecaku. Jak w tym filmie, podchodziłem w bluzie lub samej termo a na górze miałem już full pakiet z puchówką i hardshellem, właśnie przez wiatr.

@@JakubSindrewicz Będę w Alpach w lipcu ale od strony Chamonix , (Saint-Jean-de-Sixt) i planuje coś łatwego ale żeby poczuć wysokość. Chyba jednak to trochę za daleko od mojej bazy ☹️

to wygląda na środek lata, więc wszystkie szczeliny powinny być już widoczne. Krótka lina ma zapobiegać ewentualnemu rozpędzeniu się przy upadku. Normalnie doświadczony turysta, taki który robił już hamowania czekanem tego nie potrzebuje, ale turyści oderwani od biurka w korpo nie utrzymają czekana przy hamowaniu. Wszystko zależy od pory roku i warunków by wybrać odpowiednią taktykę.

Hej, jasne. Znajdziesz mnie easy na Facebooku. Napisz do mnie. Dopiero teraz znalazłem czas na odpowiedź, wybacz.

Mamy wykupiony Halbtax, jest to zniżka nawet do 50% na prawie wszystkie kolejki, pociągi i większość komunikacji w Szwajcarii. Z tą zniżką zapłaciliśmy coś około 55 chf za osobę.

@@JakubSindrewicz dziękuję za odpowiedź : )

Tam akurat za dużo kondycji nie trzeba :P

Nie miałem jeszcze okazji.

Gran Paradiso to wycieńczający trekking 1300m w górę około 5h, a Breithorn to 400m, gdzie w 5h to już jesteś na szczycie i z powrotem.

@@Turneliusz dzięki za odpowiedź. Nie sprecyzowałem pytania, chodziło mi bardziej o trudności techniczne (chociaż każde inne też warto wymienić do porównania :D) Udało mi się być na Gran Paradiso w zeszłym roku i... rzeczywiście kondycyjnie to mocna przeprawa. My wchodziliśmy z Chabot'a i do niego musieliśmy zejść, a przez stan lodowca z góry trzeba było zejść do Emmanual II, wrócić do Chabot... a potem jeszcze na dół ;). Także przyznaję, że lekko nie było i najwygodniej byłoby mieć drugi nocleg albo schodzić od razu z Emmanuala bez powrotu po rzeczy. Nie wiem jak problemy techniczne i z aklimatyzacją na Breithorn (zakładam, że coś trzeba podziałać z dwa dni nim wyjedzie się tam kolejką), ale widzę, że kondycyjnie to prościej niż większość wejść w Tatrach?

Nie wiem teraz dokładnie ile co kosztowało, będę strzelał: parking w Tasch około 20chf, pociąg w dwie strony 24? kolejka góra dół około 94chf ale mamy zniżkę HalbTax. Nie mam pojęcia ile teraz kolejka kosztuje po tym jak ją zmodernizowali. Na pewno najdroższa jest kolejka, bez niej wejście jest możliwe, zajmuje tylko kilka dobrych godzin więcej. Ewentualnie można wjechać niżej i iść od połowy.

To musi być Matterhorn ;)

Auto zostawiłem na parkingu w Täsch bo nie dojedziesz autem do Zermatt, tylko pociąg.

Poszedłbym właśnie na Breithorn, wjazd kolejką dużo daje. Widok na Matterhorn petarda. Nie szedłbym samemu jeśli to Twój pierwszy 4k. Nie wiesz jak Twój organizm się zachowa na wysokości jeśli nigdy nie byłeś. Dodatkowo różnie od pory roku są widoczne lub nie szczeliny więc na pierwszy raz związanie się liną może być pomocne, nawet żeby tylko potrenować poruszanie się z liną 😉

Każdy ruch lepszy niż kanapowicz. Wiesz, jak się ma jeden dzień na wejście to kolejka pomaga. Ale właśnie czy wtedy jest "wejście" czy już "wjazd" ? ;)

Coś jest magicznego w Tatrach albo po prostu rzadziej jeździłem wtedy w góry i nawet na 2k musiałem robić aklimatyzację ale pierwszy dzień zawsze był ciężki, a drugi już jak młoda koza 😀