Poza tym (co było wspomniane w Marsjaninie, więc nie jestem pewna na ile to jest prawda) w NASA jest duża troska o kompatybilność wsteczną, tj żeby rzeczy zbudowane kiedyś mogły pasować do tych teraz. Jeśli coś działa, po co zmieniać design na nowy, który nie będzie działał kompatybilnie z czymś na statku lub w skafandrze.

Dzięki! Jeśli masz ochotę, rzuć okiem i uchem na inne materiały z mojego kanału, jest szansa, że znajdziesz coś dla siebie.

Dokładnie tak będzie, ale teraz muszę odrobić tę godzinę w pracy :D @@MistyPop

Możesz napisać o jaką nazwę serialu Ci chodziło @@MistyPop?

+1

To było to z tym świecącym punktem, za którym zaczynali gonić?

@@ololo518 Tak, to z defektem ekranu w postaci świecącego punktu.

,,Czyli twórcy porwali się z motyką na słońce i stworzyli grę dokuczliwie generyczną i epigońską,, Nie, stworzyli grę bardzo dobrą i świetną mechanicznie ;)

A ja w Valhalli mam 120 godzin XD

Też tak mam, uwielbiam mniejsze, ale dopieszczone światy. Studia w którymś momencie zauważyły, że RPG z dużym, otwartym światem przynoszą największe zyski i zaczęła się ta bezsensowna wojna na wielkość mapy, liczbę questów czy liczbę znaczników. Chyba Wiedźmin 3 jest takim przypadkiem granicznym, że świat jest duży i dopracowany, ale aż tak nie przytłacza.

Świat w Starfield jest dużo lepszy i lepiej zaprojektowany nos ten w gothic xd.

Elonowi niczego się nie udało zrobić. Zrobili to ludzie, którzy ta tego cymbała pracują. Nie ma żadnego sensownego argumentu za tym, że nie może to być robione na zdrowych zasadach przez agencje państwowe. A nic się nie działo w kosmosie przez ostatnie dekady, bo właśnie ludzkość odpaliła sobie neoliberalny koszmar. Który nie dość, że nie pozwala na eksploatację kosmosu, to jeszcze niszczy w dramatyczny sposób naszą planetę.

Ascension

z 2014? No, ale teraz wyskoczyło@@jacek.warchol

Ponoć Vaporwave to też duchologia, a nawet i rzekomo akceleracjonizm XD

No... tak. To gra Bethesdy. Wszystkie gry Bethesdy tak wyglądają - masa rzeczy do tego, by na nie narzekać, dość puste i płaskie doświadczenie, ale po spędzeniu stu godzin z potężnym hakiem stajesz przed lustrem, pytasz sam siebie "czy bawiłem się dobrze?" i z zaskoczeniem uświadamiasz sobie, że... w sumie to tak. To jak z jedzeniem tych tanich chipsów z Tesco.

@@MistyPop Hmm.. czyli Starfield to Cookie Clicker z bardziej rozbudowaną ale słabszą i mniej wewnątrzspójną mechaniką i fabułą? Jestem okej z taką oceną tej gry. :)

@@MistyPop A tak bardziej na serio: Dla mnie gry Bethesdy po Morrowindzie, a już na pewno po Skyrimie to pomnik korporacyjnej zgnilizny. Jedyne co ratuje ich gry przed kompletną porażką i pozwala na ten powolny rozkład, jest niezła (choć do bólu zgrana) core mechanika - pudełeczko skinnera z lootem i teraz jakąś rozbudową bazy i takimi tam pierdołami. I ok jest na to się łapać. ALE!, z Twojej (i nie tylko Twojej) recenzji dość jasno wynika, że niemal wszystkie aspekty tej gry - od mechanik, przez questy, lore, dialogi, itd - są tragicznie nieciekawe, niespójne i po prostu kiepskie. Nie wynika to przecież ze złej woli czy braku umiejętności deweloperów. To decyzje biznesowe (i być może osobista kreatywna impotencja Toda) są przyczyną takiego stanu rzeczy. To zmarnowany potencjał tkwiący w ludziach i budżecie. Fakt, że gdzieś w środku nadal jest jeszcze działający loop shoot-loot-levelup daje przyjemność to obrzydliwa hochsztaplerka. Oszustwo, na które nie należy się imo łapać. Dawanie Bethesdzie za to pieniędzy i czasu, w mojej opinii, jest po prostu niezdrowe, a może nawet niemoralne, bo zmusza setki artystów i rzemieślników do tworzenia rzeczy wtórnych i po prostu złych z punktu widzenia rzemiosła gamedewu. Na marginesie dla klarowności jeszcze dodam, że tak - taki np Vampire Survivors też jest przyjemną stratą czasu, ale decyzje artystyczne i mechaniczne są tam podyktowane suwerennymi decyzjami twórców i tracenie z nimi tego czasu i pieniędzy podczas zakupu, jest w mojej opinii czymś całkiem innym. I wiem, że nie o tym jest filmik. I to spoko filmik jest. Tylko cały esej krzyczy - ta gra to gówno i dodatku się na nią nabrałem. Dlatego te "to strata czasu" ale nadal "to super gra" wywraca mi flaki. Odbieram to po prostu jako brak jakiejś kluczowej refleksji. anyway - keep'em comming :*

Wniosek jest taki, że Starfield jest zajebisty a ludzie mają ból dupy po sukcesie tej gry nawet tyle czasu po premierze xd

Bo to konkretny retro futuryzm - oparty o lata 80. A jak wyglada to mozna sobie wpisac w fejsa

Co za głupia opinia xd.