Muszę to napisać....Jestem babcią i pognałam na film "Challengers" jak tylko pojawił się na ekranie. Kto by czekał na wnuczkę? Niektóre babcie tak mają....

Uwielbiam Wasze recenzje, to jak nieraz zupełnie odmiennie odebraliście dany film jest wspaniałe. Dzisiaj było to wręcz komiczne i genialne. Marta się ekscytuję, wręcz szczytuję (co jest super bo widać jak to na nią wpłynęło), a tymczasem Mateusz z obojętną miną słucha i kiwa głową. Potem Mateo wypala z porównaniem do Ogniem i Mieczem, a Marta ze zdziwioną miną Eeeee serio? Kocham te Wasze odmienne reakcje😂 . Bawiłem się super. Fajnie jest patrzeć jak się uzupełniacie. A na seans mam zamiar iść jutro 😀

Uwielbiam Wasz sposób opowiadania! Poczułam przez ekran tę ekscytację p. Marty i niezwłocznie, czyli jeszcze dziś, pędzę do kina. Ojej, jaka jestem zachęcona! Dziękuję za recenzję.

Gratuluję doktoratu. Należał się jak psu zupa.

Kocham takie filmy! Dawno tak świetnie się nie bawiłam w kinie, od pierwszej sekundy byłam wciagnięta i zachwycona ♥️

Świetna recenzja i w tym przypadku zgadzam się z Martą. Niesamowite wrażenie wywarł na mnie Challengers, ten montaż, muzyka, emocje... Wszystko na najwyższym poziomie! Jest w tym filmie coś takiego, że przeżywa się go wręcz fizycznie. Aż poszłam na seans po raz drugi i zachwyt utrzymany.

Fajnie jak bardzo efektownie zrealizowany film jest o czymś. W tym przypadku można sporo wynieść z seansu, nie tylko zachwytów i emocji, ale też parę refleksji. Dla mnie zgrzytała nieco schematyczność kontrastu między głównymi męskimi bohaterami - jeden spokojny, duszący w sobie emocje, nieraz podstępny, pragnący poukładać swoje życie i drugi żywiołowy, działający pod wpływem impulsów, wieczny nastolatek. W samym filmie nazwani są duetem "ogień i lód" - dla mnie trochę to za proste ;) No i Guadagnino momentami balansuje na krawędzi efekciarstwa w sposobie pokazania tenisa. Jako całość film mnie pozytywnie zaskoczył, udało się połączenie widowiska filmowego z dramatem o pogmatwanych relacjach międzyludzkich. Podobnie jak u Mateusza, większe wrażenie zrobiła na mnie pułapka emocjonalna w jakiej znaleźli się główni bohaterowie, niż mnogość, skądinąd świetnych, bodźców sensualnych oferowanych przez film.

Gdyby nie pora, to po wysłuchaniu Waszej recenzji, pognałabym natychmiast do kina. Chcę wejść w ten konflikt, romans teraz zaraz natychmiast!

Skoro Wy mówicie, że film jest dobry to pewnie tak jest. Mnie wymęczyła muzyka, może jestem totalnym nadwrażliwcem. Frustrowało mnie gdy muzyka wjeżdżała w dialogi, ważne dialogi (scena w saunie). Niestety ze mną niezrezonował.

A to bardzo ciekawe, że Mateusz sympatyzował z Artem, ja na przykład od początku (no może nie do samego końca) bardzo zgadzałem się z tym co robi i mówi Patrick, a Art jak i Zendaya zdawali mi się bardziej negatywnymi postaciami.

A propos Jezusa- to Art pyta czy Zendaye czy bedzie go kochać unconditionally, na to Zendaya who am I Jezus?

Widziałam wczoraj. Pierwsza godzina mnie nie wciągnęła...może byłam zmęczona, poza tym ta erotyczna kwestia niespecjalnie mnie pociągała...ale potem mnie wciągnęło do końca już leciało, Zendaya jako tenisistka niespecjalnie mnie przekonała, jej budowa na sukcesy aktualne chyba nie do końca jest wiarygodna...Zendaya to mam wrażenie po dunie dzień wcześniej oglądanej że tak samo gra...ta sama postać młodej ambitnej zdecydowanej atrakcyjnej samodzielnej kobiety. Ostatecznie film na tak, bo w miarę oryginalny i sporo twistów akcji ciekawie połączonych, ostatecznie dam 7/10, i seans mnie zadowolił

Drugi dobry film o sporcie po "Le mans 66". A miałem go nie oglądać, ale dzięki waszej recenzji, jestem zainteresowany. Więc Warner Bros ? czyli HBO. No ale najpierw Cyvil War.

Oglądałem Was kiedy omawialiście nowe odcinki "Twin Peaks". Wyglądacie na strasznie zmęczonych życiem

Czy będzie recenzja Reniferka? 😉

Drodzy Twórcy. Większość osób na seansie u nas to były dziewczyny w wieku 16-25. Obawiam się, że większość z nich będzie nawet podświadomie kopiować zachowania głównej bohaterki (piękna, pożądana, odnosząca sukcesy), zwłaszcza widząc popularność Zendayi. Tak więc takie filmy są poprostu niebezpieczne. Pamiętam jak dziwiłem się, skąd czasem u ludzi dziwne zachowania? Dziś wydaje mi się, że chociażby przez kino, nieświadomie i/lub niecelowowo promujące złe postawy. Ilu młodych uwielbia do dziś Tony'ego Montana ze Scarface (i się na nim wzoruje)? To wręcz ikona popkuktury - warto się zastanowić, co się z tym wiąże? Ja wiem, że dojrzały lub mądry widz jak Wy to wychwyci, ale trzeba wziąć pod uwagę możliwe konsekwencje u młodych, którzy chłoną i często powtarzają to, co widzą na ekranie. Pozdrawiam :)

do mnie ten film kompletnie nie trafił, lubię Suspirię, lubię Bones and all, ale ten film jest dla mnie płaski jak stół w barze mlecznym, spodziewałem się buzujących namiętności na poziomie Nagiego Instynktu i Adriana Lyne'a dostałem jakieś nudne, nijakie gay-teen-niewiadomoco w którym wątkiem głównym jest podtekstowy homoseksualizm pełen nagich, półnagich spoconych facetów w saunach, szatnaich, kortach, był mi całkowicie obojętny los tej trójki bo tak naprawdę nie wiedziałem o co chodzi tej trójce, którzy mam wrażenie sami nie wiedzeli czego chcą, Josh i blondas chcą zaliczyć Zendaję ale ta scena z obrazka kończy się ich namiętnym gejowskim pocałunkiem, w końcowej scenie zresztą padają sobie w objęcia, Zendaya z jedną miną przez cały film, też niby ich wodzi za nos, ale nie wiem po co, chce się mścić (za co?) lubi się patrzeć jak się faceci całują i mają się ku sobie (bije brawo jak idą w przytulasa na koniec)? nie wiem, może ktoś mnie oświeci

Chciałem iść na ten film bo nie widziałem go w Wenecji. Nigdy nie uprawiałem seksu, ale gram w tenisa więc film raczej by mnie zdołował. Jedna osoba bardzo poleca mi ten film.

dziadostwo do kwadratu 2/10