Dzięki za recenzję i nie wygadanie się o najważniejszej scenie :) Końcówka filmu rozwala! Totalne zaskoczenie.

W skrócie film o kryzysie, ale i nowej szansie. To co wydawało się najbardziej istotne przed premierą, oczywiście jest, ale bardziej jako tło. Za każdym razem jak Brad znikał z ekranu, to czułem niedosyt. Świetna wzbudzająca sympatię postać, idealny kompan i jeszcze ten psiak.

Pomimo, że Pulp Fiction obejrzałem (dosłownie) 40 razy, to Wściekłe Psy również są moim ulubionym tworem Tarantino - jak dla mnie to jest nowoczesna forma greckiej tragedii z ekipą niesamowitych aktorów. 'Pewnego razu...' wymaga od widza wiedzy na temat filmów, muzyki i historii tamtej epoki. Dla kompletnego laika film może być średnio zrozumiały. Tarantino na każdym kroku upaja się: ujęciami, muzyką, klimatem, postaciami i swoją własną twórczością - w zasadzie każdy jego film ma tutaj nawiązanie czy przez aktorów, czy przez marki czy... fikcyjne nazwiska (chociażby reżyser włoskiej podróbki Bonda brzmi znajomo). Kontrowersyjnie przedstawiono tutaj postać Bruce'a Lee, którego ludzie mają mocno wyidealizowany obraz w głowie, a także rozwiązanie całej historii, z poziomem brutalności, na który tylko Tarantino potrafi się zdobyć. Niesamowicie pokazuje brud, syf i niedoskonałości w pozornie doskonałym świecie. Zjawiskowy jest Damian Lewis jako Steve McQueen - jeżeli kiedykolwiek zrobią jego biografię, powinien grać tam główną rolę. No i ten fetysz stóp.... chłop się powinien leczyć ;P Film jest świetny, ale nie wybitny.

Scena, w której Rick przeżywa kryzys po wpadce na planie to istne mistrzostwo aktorskie! Śmiałam się w głos, Leo naprawdę daje czadu 😄❤️ do tego świetna i wiarygodna rola Brada sprawia, ze pomimo średniej fabuły, film jest wciągający 👍🏻

Obejrzałem i nie żałuję. Po wyjściu z kina powiedziałem do żony, że film mógł trwać jeszcze ze 3 godziny i dalej bym oglądał;)

Tarantino jest bogiem pastiszu i ma unikalny, zaraźliwy groove. Ale zawsze wydaje mi się, że 'Wściekłe Psy' są przeoczane przez niektórych fanów, bo nie są takim przekładańcem (i proroctwem) popkulturowym jak późniejsze majstersztyki reżysera. 'Pewnego Razu...' widziałem już trzy razy i chyba chcę czwarty. Obsada genialna, timing komediowy Pitta na medal. Z Leo są jak single malt, im starsi tym lepsi. Kocham rocka lat sześćdziesiątych (uważam, że w tej dekadzie wynaleziono wszystko, co w rocku najfajniejsze) i film był jak longplay łognistej garażowej kapeli pokroju The Sonics. Czy ktoś może zrobić film o McCluskeym? Potrzebujemy go, żeby nie wyginąć kulturowo.

Uwielbiam Leonardo - i zagrał tu świetnie. Lecz sece moje skradł Bradu Pitu - dał czadu chłopak!

Bardzo dobra recenzja. Po oglądnięciu OutinH;) kolejny raz upewniam się że Tarantino to świetny reżyser. Di Caprio i Pitt to świetni aktorzy. Tarantino nie cierpi „niemców” w wersji Nazi;-). Tęskni za czasami lat 60-70 jak mało kto. Pokazuje to w sposób zjadliwy tylko dla koneserów. Wielu wyjdzie z kina znudzonych. To jak z Bondów kiedy w czasach od Connery Moora i może nawet do Daltona (nie Ricka;) ludzie wychodzili narzekając na plastikową fabułę. Ale takie są Bondy. Plastik za czasów Craiga jest inny i za czasów obecnego Tarantino jest inny. Ale ogląda się to świetnie. Brakuje tylko teraz choćby w części wypełnionego kina by rozłożyć się w fotelu przed wielkim ekranem. Ps. Kolejny bodziec by zakupić płyty z The wonder years jako najlepszą wizytówką tamtych czasów ameryki.

No dobrze, trzeba iść do kina. ----Artek; obejrzałem Hellboya 2 , nie było tak źle. Epicki przyszły koniec świata z excaliburem w tle(Mieczem Artka ;) ) . Dobrze się oglądało :). Pozdrawiam

byłem na przedpremierze i nie mogłem się już doczekać. W ogóle Pana recenzje powinny być w Polsce oficjalnym dopełnieniem do filmów, nikt tego lepiej nie robi i co najważniejsze można się jeszcze dużo dowiedzieć. Pozdrawiam, świetna recenzja!

Właśnie wróciłem z kina. Nie żałuję. Ja sam oceniam film na równe 8. Też uważacie, że na plakacie z westernu, na ścianie domu w filmie Di Caprio przypomina Jacka Nicolsona?

Bardzo dobra recenzja, osobiście uważam że Pewnego razu w... Hollywood jest najlepszym filmem Quentina Tarantino. ale odniosę się do jednego momentu w filmie z którym miałeś trochę problem. (Spojlery) Jeżeli chodzi o scenę gdzie hipisi uznali, że zabiją tych którzy w filmach zabijają, to ja tego nie odebrałem jako krytykę zabijania filmów tylko to było bardziej naśmiewanie właśnie z takich ludzi (niejednokrotnie Quentin był bojkotowany za przemoc w jego filmach), która dla nich jak wiemy, nie zakończyła się dobrze, też przez cały film hipisi są przedstawieni jako oszołomy, ale to już moja interpretacja. Pozdro ;)

Świetna recenzja! Bawiłem się pierwszorzędnie! :)

Z jednej strony mamy wyidealizowany świat przedstawiony przez różowe okulary z happy endem. Z drugiej Quentin sceną Cliffa z młodą hipiską wyraźnie nawiązuje do niechlubnej przeszłości Romana. Trzeba było myśleć głową, a nie główką.

Świetny film i bardzo dobra recenzja z którą całkowicie się zgadzam. Słyszałem ludzi którzy wychodząc z kina narzekali jak to się wynudzili.. Na pewno nie jest to film dla tzw. Niedzielnych oglądaczy. Dla mnie najlepszy Brad Pitt który robi porządek na ekranie z tym wszystkim - mega satysfakcja. Super klimat tamtych lat, muzyka, auta - słowem jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem w ostatnim roku. Moja ocena to 9 😁

Odkładam pójście do kina czekając nie na recenzje, ale na deser filmowy - dzięki recenzji czekam bardziej

Dopiero pisze recenzję gdyż dopiero teraz skusiłem się na ten obraz. Mimo różnych opinii, mimo iż film długi, pozbawiony jako takiej fabuły, uważam że to świetna produkcja, Tarantino nie zawiodł, a koniec, no cóż, jak w Bękartach, dobro znowu zwyciężyło. Takie alternatywne zakończenie.

Wogole odrazu mi sie postac Ricka skojarzyla z Eastwoodem, ktory w 50tych latach 20 wieku gral w czarno-bialym kowbojskim serialu w amerykanskiej tv i wydostal sie z kryzysu jedynie przez znakomite westreny spagetthi pozniej na calym swiecie znanego wspanialego Serfio Leone z genialna muzyka Ennio Morricone!!!! W dodatku sam tytul wskazuje na tworczosc pierwszego tych panow " once upon a time..." to legendarne filmy!!!!!!!

Zagadka z obrazem bardzo prosta Chodzi o hołd dla spaghetti westernow Pana Leone.

Wielkie dzięki za recenzję. Jak zwykle poza konkurencją.

łapa w górę w ciemno i oglądamy :)

Piękna końcówka filmu Tarantino w wersji light. Petarda

Świetna recenzja, jak zawsze. A ostatnie Pana pytanie, to, cóż - spaghetti westerny.

Kolejna swietna recenzja - tym razem wiem, ze pojde do kina na ten film. Dostrzega Pan wszystkie niuanse, ktorych pewnie sam bym nie zauwazył - zwłaszcza ogladajac film za pierwszym razem. A ja takze uwazam "Wsciekle psy" za najlepszy film, albo porównywalny z "Pulp fiction" - no i dla mnie totalna rewelacja był "Grindhouse: Death proof" z potezna rola Kurta Rusella. Robi Pan swietna robote. Pozdrawiamy, z dziewczyna i kotem.

Tani wtorek:))) bilety nabyte, lookin forward to

Piekny hold epoce.. i sharon tate.. dajac fokus na jej charakter..a nie jej smierc.. z odwroceniem rzeczywistosci jakby zemsci tarantino te straszliwa zbrodnie.. I tez ladny hold zyciu artystow i ich neurozy

Roman Polański zupełnie niepotrzebnie obawiał się tego filmu, ponieważ ta produkcja jest zrobiona ze smakiem i wyczuciem, a jego postać grana przez Rafała Zawieruchę jest bardzo epizodyczna. Film skupia się zupełnie na innych rzeczach i postaciach. Brad Pitt jest GENIALNY :3 i PRZYĆMIEWA swą rolą/grą DiCaprio ( choć ten trzyma swój stały wysoki poziom i momentami ma GENIALNY AKCENT :D ) . Świetny epizod z Bruce'em Lee i bardzo dużo różnych smaczków 😊 . Ten film ogląda się tak dobrze, że w ogóle nie czuć tych 2,5 godzin :D i przez większość seansu miałem uśmiech :) na twarzy. Genialne dialogi i świetny humor. Jeśli lubisz twórczość Quentina Tarantino ten film jest dla Ciebie 🙂😉 . Brad Pitt 10/10 Margaret Qualley 9/10 Leonardo DiCaprio 9/10 Julia Butters 9/10 Margot Robbie 8/10 Al Pacino 8/10 Mike Moh 8/10 Film 10/10

Byłem, widziałem, fajny. W połowie filmu zacząłem się zastanawiać co oglądam, znaczy kogo. Oglądałem film z aktorami, którzy grali aktorów grających w filmach a później te filmy oglądali... w tym filmie... zakręcone ale gdzie tu Tarantino zacząłem myśleć. Na szczęście końcówka filmu mnie nie rozczarowała. Selektywnie wybieram filmy i wiedziałem na co się piszę znając reżysera. A tu trochę zaskoczenie. Miałem wrażenie że scenariusz napisał ktoś inny a końcówkę poprawił Tarantino. Wchodzi cały na biało i mówi: co za nuda- tą spalimy, temu ogryziemy jajka a tej zmiażdżymy twarz :))))). Ogólnie bardzo dobrze się oglądało przedstawiony klimat tamtych lat, Brat Pitt zagrał bardzo fajną postać, a Dicaprio ze sceną w barze kiedy zapomina tekstu powinien dostać oskara (przez małe o)

Kurczę Kinomaniaku jak ja Ci zazdroszczę. Osobiście jestem fanem Quentina Tarantino jednak nie mogłem wybrać się dzisiaj na premierę filmu, jednak kiedy tylko będę mógł wybiorę się! 😃

W mojej ocenie Brad Pitt zrobił ten film, Di Caprio zagrał wspaniale ale Brad po prostu z cienia był najlepszy. Film mi średnio sie podobał, gdyby nie tych dwóch panów to moja ocena była by w okolicy 3-4 /10. Jestem z tych którym brakuje jedengo jakiegoś konkretnego wątku, który pchałby ten film do przodu, a tak spokojnie 40-60 min można wyciąć, pozdrawiam 7/10

Pierwszy prezentowany obraz, do którego nie musze brac LSD. A wieczorem do kina .

A na ścianie Artur Morgan Może ktoś zrozumie...😁

Wszyscy powinni wysłuchać Twojej recenzji. Podajesz na tacy wszystko, czego "krytycy" filmu, nie rozumieją, albo zwyczajnie nie wiedzą. Też wysoko oceniam tę produkcję :)

Przez 99 % odcinka miałem zamiar zapytać gdzie zdobyć ten cudowny obraz ze ściany ;)

*Muszę obejrzeć! Mój ulubiony film Tarantino to Pulp Fiction* 😎

Jak dla mnie film był swoistym hołdem Tarantino. Duet DiCaprio-Pitt ( w tym przypadku prym wiedzie PItt) bardzo przypadł mi do gustu, ale nie to samo co duet Pitt-pies Brandy. Zawierucha jak dla mnie był w wystarczającej ilości na ekranie,a Margot stanowiła tylko miły dodatek dla oka. Lewis jako McQueen się nie popisał.

Byłem w kinie, świetny film!

Lepsza recenzja niż sam film, zachęca do kupna biletu. Wychodząc z kina miałem jednak odczucie źle wydanych pieniędzy. Gdyby to nie Tarantino był reżyserem to nie usłyszelibyśmy o tym filmie. Di Caprio nie zawodzi - świetny aktor.

Jestem ogromnym fanem Quentina Tarantino. Obok Alfreda Hitchcocka jest to mój ukochany reżyser. Nie mogę się doczekać, kiedy będę w kinie na tym filmie. Moim najbardziej ukochanym filmem Tarantino jest "Django" oraz "Wściekłe psy". Uwielbiam również "Pulp Fiction", "Nienawistną Ósemkę" oraz "Jackie Brown". PS. Jak zwykle panie Arturze, świetna recenzja:)

Byłem wczoraj na "Pewnego razu w Hollywood" w kinie i jak dla mnie- rewelacja. No po prostu Tarantino nigdy nie zawodzi. 9/10!

Bliski jestem ocenom Pietrasa, przeważnie jakieś pół punktu... :-)

Artur a w filmie jest nawiązanie do twórczości Sergio Leone?

Tego Eastwooda widział bym u siebie na ścianie.

Film wprawia w bardzo przyjemny nastrój, polecam ;)

Film kapitalny, przezabawna scena z Brucem Lee, zaskakujące zakończenie, świetna rola aktorki grającej Sharon, genialni DiCaprio i Pit. Jedna poprawka, w filmie nie gra Mansona Liam Neeson tylko ktoś inny.

Jestem na świeżo po seansie, film bardzo mi się podobał, klimat tamtych lat, muzyka, amerykańskie samochody, kino z budką z biletami, kolorowe ulice, plany filmowe, Brad i Leo w tym wszystkim ŚWIETNI.Narzekać na film mogą jedynie ci którzy interesują się kinem na poziomie zjem kubeł popcornu, popiję litrem coli, 3razy wyjdę na siku i tak spędzę czas, każdy inny doceni to co zobaczył.Polecam.

Nie rozumiem dlaczego każdy twierdzi, że to piętnowanie przemocy w kinie i tym samym hipokryzja reżysera, być może tym stwierdzeniem mówi również o sobie i ucieleśnia się z twórcami, do których nawiązuje. Należy do ich grona i być może czuje się tym samym współwinny konsekwencjom jakie niesie za sobą obrazowanie przemocy I ukazywanie jej od najmłodszych lat widzom.

Dla mnie Urodzeni mordercy. Jestem z tamtych lat. Bylam na tym filmie w kinie i do dziś pamiętam reakcje ludzi po projekcji. Super recenzja. Pozdrawiam

Brad Pitt zasłużył na Oscara tym filmem!

Witam ponownie Panie Arturze :) Już chyba wcześniej słuchałam Pana recenzji, ale film obejrzałam dopiero wczoraj... Zgadzam się jak zawsze z KAŻDYM słowem i ze wszystkimi przemyśleniami. Choć nie jestem fanką stylu Tarantino, film obejrzałam z ogromną przyjemnością i prawie 3 h zleciały mi błyskawicznie... Kocham tamten czas w historii (przede wszystkim muzyki i mody), więc cieszę się że Tarantino złożył hołd tej epoce. Również uważam, że najjaśniejszym punktem był tu Leo DiCaprio (chociaż Brad Pitt też zagrał znakomicie i jeszcze ta antena... :)))). Także Margot Robbie wyglądała tu zjawiskowo i ciężko mi obiektywnie ocenić jej grę ;)... Na pewno jeszcze wrócę do tego filmu, w przeciwieństwie do 70 % zawiedzionych fanów Quentina... ;))) P. S. Czekam na Pana recenzję "1917"...

Dziękuję i pozdrawiam.

Idąc do kina miałem myśl że już wiem jak to się skończy i muszę powiedzieć że Tarantino mnie zaskoczył 😊 oczywiście pozytywnie

Znawcą wielkim nie jestem i nie wiem, czy kiedykolwiek będę, ale...film ma swój klimat. Dobre sceny. Aktorka grająca Sharon Tate też świetna moim zdaniem. Leonardo i Pitt świetne kreacje stworzyli. Po obejrzeniu nasuwa się takie pytanko- czy to tak od zaplecza wygląda siódma sztuka ? trochę tak kiczowato, jednak, i wrażenie jednego wielkiego biznesu. Mam nadzieję, że nie do końca, że Tarantino troszkę to ubarwił, jak to Tarantino. Tak czy siak film ma swój smaczek. Ale nie każdemu może przypaść do gustu...

I tak miałem obejrzeć ten film ale po twojej recenzji się upewniłem ze napewno obejrze wiem ze twoje recenzje i gust jest bdb bo już nie raz się to potwierdziło a jescze kiedy wymieniłeś „Reservoir Dogs „ jako najlepsze dzieło Quentina to już wszystko jasne bo od kiedy zobaczyłem ten film to od zAwsze była to dla mnie jego najlepsza produkcja i jeszcze ta muzyka w tych Wściekłych to po prostu kwintesencja amerykańskiego kina gangsterskiego. I jedna z lepszych scen ... kzfaq.info/get/bejne/bZlmdsaV29m2YJs.html

Chyba jednak Tarantino robi tutaj pastisz ze swojej twórczości.

Scenariusz prosty i niewydumany, ale aktorstwo pyszne.

Moi najulubieńsi aktorzy i reżyser też okay. Hop do kina

Oglądałem film i tej sceny z Chinatown nie było gdzie to można znaleźć?

10:50 zgadzam się w stu procentach

W końcu jakiś normalny obraz powiesili ;)

Tarantino trzeba obejrzeć.

jestem ciekaw. wlasnie wrocilem z tego filmu :)

Świetna recenzja jak zawsze. Wróciłem właśnie z kina i film dla mnie mógłby się nie kończyć.

Myślę,że film zyska z czasem! :) Ja zaraz po wyjściu z kina żałowałem,że to już koniec.Wspaniale wykreowany przez Tarantino świat lat 60 i 70.

Mówią że nudny, a ja się nie nudziłem ani przez chwilę. Dla mnie również 8,5, może nawet 9. Postacie bardzo charyzmatyczne, poza tymi głównymi zachwycająco i bardzo urokliwie zagrana została też hipiska. Nie trafia do mnie też mówienie, że "brak scenariusza". Oczywiście, że scenariusz jest, po prostu zakłada fabułę nieco luźniejszą, sytuacyjną i powoli dąży do związania pozornie losowych wątków. Bardzo podoba mi się to, że film nie wpasowuje się w jakieś utarte schematy kina i liniową fabułę.

Masjasz Clint na ścianie u mnie tez wisi ino ze w kreacji Harrego Callahana Tatantino nawiązywał do spagatti westernów najnowszym filmie tu tez widzę nawiązkę ;)

Dzięki Mistrzu.Pozdrawiam

Arturze - kiedy wlosy zapuscisz znowu... W krotkiej fryzurze sprzed lat bylo lepiej. Lysina jak u kojaka nie pomaga w recenzjach (chyba)?

Oliver! to jeden z ulubionych filmów mojej babci, także jakby usłyszała słowa Kinomaniaka to mógłby dostać gazetką po głowie 😁

Hej, Oliver całkiem fajny!

Czy chodzi o to,że 25 lat temu (21 maja 1994 r.)jury festiwalu w Cannes pod przewodnictwem Clinta Eastwooda przyznało "Pulp Fiction" Złotą Palmę?

'aktor grał aktorka a to podobno bardzo trudne' - Nie dla Leo! W Incepcji grał człowieka, który śpi a we śnie znowu śpi a w kolejnym śnie znowu zasypia :P

Jak pan Artur zrobi recenzję to nie ma bata.

Co Pan sądzi o filmie "Jackie Brown"? Ja uważam go za najlepszy Tarantino :) Pozdrawiam

Jestem świeżo po seansie i bardzo się zawiodłem. Nie zrozumiałem tego filmu.... moze to przez zmeczenie. Poki co na gorąco wg mnie najgorszy film Quentina 😶

Witaj. Ciekawe, że nie powiedziałeś co tak naprawdę Ci nie odpowiada w filmie? Pzdr.

Wychodząc wczoraj z kina, wieczorową porą. Od razu uderzyło mnie pytanie - Dlaczego, DLACZEGO?! Dlaczego Leo dostał Oscara za Zjawe a nie za coś, w czym na prawdę dobrze zagrał ... Było tyle lepszych jego kreacji niz ta nieszczesna Zjawa, które pominięto, żeby mu dać kurde oscara "litości" za zjawe... Mógłby dostać tutaj, mógłby dostać za Wilka z Wallstreet, Mógłby dostać za Revolutionary road... ale dostał za najbardziej mierną Zjawe... Ehh Ehh

Chociaż dalej od siebie to jednak sprawdzony duet Robbie i Leo znów w kolejnej produkcji, czyli można się spodziewać udanej rozrywki. Jeszcze Zawierucha to już w ogóle zawierucha na ekranie ;)

Pozdrawiam

8½ - swoją drogą, też dobry film.

Wysoko. Ale to Tarantino ☺

Ja mam takie jedno małe pytanie: czy w tym filmie jest zrekonstruowane morderstwo dokonane przez bandę Mansona, czy to raczej ktoś ich morduje i Frykowski oraz reszta, żyją sobie szczęśliwie?(chociaż, nie wiem czy chcę znać tę odpowiedź przed pójściem do kina). Pozdrawiam.

Panie Arturze, jak zacząłem czytać recenzje to myślę sobie, że zadam pytanie taki jak było zadane w reklamie: „ Leo why?”. Ale jak zobaczyłem tą pana recenzje to mogę stwierdzić, że montażysta u Tarantino powinni się od pana uczyć. W tym filmie z flakami z oleju wskrzesił Pan Ikrę. Szkoda tylko że osoby które nie oglądałem filmu a pójdą do kina będą bardzo rozczarowany. Dlatego błagam niech nie daje Pan ocen za całokształt lub zawyżone. Film powinien dostać co najmniej piątkę w skali Kinomaniak i to tylko za tępa na Montaż. Szkoda żeŻe w recenzji nie pokazał Pan psa brata Pitta. Bo to była jedna z lepszych Roll

Znowu trafiona ocena (0,5).

Mam pytanie, powiedziałeś "Czasy niewinności, Romana Polańskiego [...]" czy "Czasy niewinności Romana Polańskiego [...]"

Pozdrawiam 👋😎👍✨

A tak z ciekawości: ile w skali Kinomaniaka otrzymał film "Wściekłe Psy"?

a mnie wqrwiła jedna scena jak Steve McQueen opowiada dlaczego Polański jest z Tatum i dlaczego ona nadal sie przyjaźni z tamtym młodym i nazywa Polańskiego ..... no właśnie jak go nazywa? kutasińskim polaczkiem? czy jakoś tak! nikt o tym nie wspomina! dlaczego? przecież sie nie przesłyszałem! nie spałem!

czy zgodzicie sie ze film jest trudny dla ludzi ktorzy nie sa pasjonatami hollywod? podobno rozwleczony i dosyc nudny? czy lepiej isc do kina na bol i blask?

Nie mogę u pana znaleść recenzji filmu Upgrade i Wind river. Albo przeoczyłem albo pan się „obija” :) pozdrawiam

Wyszedłem z kina. Za długi... dialogi nie tak wartkie... tej akcji tak nie za dużo ot czasami żebym przestał ziewać.... Gdzie jest moj Quentin ze Wściekłych Psów? Krótszy, gdzie akcja w nim była bardziej wartka, dialogi napakowane "poopkulturą" pomieszane z różnego rodzaju cocksuckerami, motherfuckerami itd. - Tak, ten film to fajna pocztówka z Hollywood przełomu lat 60 i 70. Mam wrażenie, że zrobił ten film bardziej dla siebie i swoich najbliższych fanów którzy w "poopkulturze" Ameryki są wychowani. Takie nie za mocne 7/10.

Są ludzie co chcą robić recenzję w polskim internecie, ale cokolwiek zrobią nie przeskoczą tego co tu zobaczymy i usłyszymy. Nie ma znaczenia, czy będzie to bardziej czy mniej poprawne zawsze jest ten sam poziom - no może obecnie bardziej ugrzeczniony, ale kto zna i wie co jest w kontekscie i za to chwała. Jak zawsze propsy !

Moge obejrzec te recenzje czy sa spoilery? :P

Artur, a tak uczciwie jak oceniasz wystęo Zawieruchy? Rozdmuchany jakby był jedną z gwiazd filmu. Tymczasem to jazda samochodem z żoną i chyba raz się odezwał do psa. W sumie cameo Stana Lee w bajkach Marvela bardziej zapadały w pamięć. Z drugiej strony widać szacunek do Polańskiego, kiedy Rick nazywa go prawdopodobnie najlepszym reżyserem i chce się z nim zapoznać, by przywrócić podupadłą karierę na nowy poziom.

Na obrazku Eastwood heh albo jego dubler z filmu ''Za garść dolarów''

Trochę za długi, ale za ostatnie 5 minut, mogę to wybaczyć.

Trochę niepewnie, nie oglądałem jeszcze, ale zbyt popularne gęby jak na Tarantino, za mało specyficzni. W DiJango dentysta był ze startu jako aktor bardzo specyficzny, tu gwiazdy, którym brak takiej specyficznej dziwaczności z natury.

jest słabo......, siedzisz i oglądasz...., oglądasz.... i tak przez 2h....., nic się nie dzieje....., aż jeb...... i film się kończy..............

Cześć. Jak zawsze trafisz w punkt i śledzę cię od bardzo dawna tak nie rozumiem zachwytu na tym filmem... Wszystko spoko ale według mnie zdjęcia, super gra aktorska choć tyczy się głównie Brada, muzyka, reżyseria i wszystkie aspekty tego filmu niszczy słabo napisany scenariusz. Leży na Łopatkach i to wszystko co w tym filmie jest fajne właśnie scenariusz tak kuleje że nic nie jest tego w stanie nadrobić... Jak przez te wszystkie lata Tarantino gwalcil mi mózg w pozytywnym tego słowa znaczeniu tak tutaj się strasznie meczylem, nawet końcówka, choć świetna nie uratowała tego filmu dla mnie... Chyba pierwszy raz się z tobą nie zgadzam. Jak dla mnie najgorszy film Quentina. Niestety u niego zauważam tendencje spadkową...

Wiedziałem że będziesz pierwszy z tą recenzją. GIT produkcja.