Moim zdaniem dwie rzeczy - wspierać na ile jest to możliwe spółdzielnię pracownicze (po przez kupowanie ich rzeczy ) i dwa - organizowanie się w związki zawodowe (nie będące na smyczy partii politycznych ) Historia nie raz pokazała że silna klasa pracująca potrafi nieść daleko idące zmiany lecz zawsze gdy romansuje z politykami kończy jak porzucona kochanka z złamanym nosem.

9:25 Bardzo mocno zależy, ogólnie żeby kupować dobre jakościowo rzeczy nie wystarczy tylko hajs ale trzeba też się na tym trochę poznać. A żeby się poznać znowu trzeba zainwestować czas więc w sumie ludzie biedni którzy muszą dużo pracować mają podwójnie przesrane, ja bym się nawet nie ograniczał w mówieniu o klasizmie tylko o zasobach materialnych ale i o zasobach w dostępie do informacji. A najśmieszniejsze jest to że jak się już człowiek mocno pozna to może kupować rzeczy taniutkie czy z lumpeksów i służyć mu będą jeszcze bardzo długo.

Żubr tak spokojnie czyta że prawie nie poznałem o.O

NIBY TAK KRYTYKUJESZ TEN KAPITALIZM ALE PIENIĄDZE Z PATRONITE TO CHCESZ DOSTAWAĆ...HIPOKRYZJA :) Bardzo dobry materiał, czekam na kolejne!

Minimalizowanie negatywnego wpływu na środowisko i społeczeństwo zasadniczo ma sens.

Super nagranie. Fajnie usłyszeć Żubra z Gilotyna TV.

Od dawna zastanawiałem się nad nieskończony wzrostem, podobnie nad ciągłą podrzebą zwiększania liczby społeczeństwa. Obie idee są głupie. Przykładowo ciągłe parcie na to by ludzi było więcej tylko szkodzi. W wielu krajach, ludzi przestało przybywać i jeśli tylko sensownie rozwiązać problem emerytur, to jest to dobra sytlacja. Zwłaszcza z punku widzenia ekologicznego, dostępnych dubr i nie tyło. Tylkozmniejszając liczbę ludzi, naturalnie będziemy mniej niszczyć środowisko. A to statystycznie, mogło by pomóc bardziej niż nie głupie doktryny, które skupiają się na produkcji gazów cieplarnianych. Co jest zupełnie głupie, bo trudno powiedzieć, czy zmiana temperatury jest tylko z powodu gazu, a nie choćby z wzrostu urbanizacji, wycinki terenów zielonych (beton mocniej grzeje się niż las). Trudno też powiedzieć czy zmieńmy się są do pewnego stopnie naturale, bo na przestrzeni wieków już tak się działo. Co innego walka z realnym zanieczyszczeniem, które tworzy przemysł wlukiennicze, rybołówstwo, czy stosowanie podwójnych jednorazowych opakowań. I jednorazowe torby to tylko mały pikuś. Mam wrażenie, że często ludzie skupiaj się nie na tym co trzeba i myślą, że osiągną wspaniale rezultaty.

Za współpracę z Żuberkiem propsy. Świetna robota misty! Twoja twórczość motywuje mnie do aktywizacji i działania! 😘

Niespecjalnie się z Tobą zgadzam, ale miło ze strony YT, że polecił coś spoza mojej bańki :) Plus krytykujesz kapitalizm bez zacietrzewienia

Cudny ten esej, jeden z Twoich najlepszych. Dzięki.

Nie ma etycznych 18 000 pustych przelotów Lufthansy w celu zachowania miejsc na lotniskach w późnym kapitalizmie

Ja to się zastanawiam, jak to jest, że to ma być wina PROLETARIUSZA, który jest wyzyskiwany, za to, że korzysta z produktów wytworzonych przez innych PROLETARIUSZY, którzy są wyzyskiwani. A nie wina kapitalisty, który wyzyskuje proletariusza, który to proletariusz korzysta z produktów wytworzonych przez proletariuszy wyzyskiwanych przez innego kapitalistę.

Wow, jest Pratchett! Super!

Misty, a ja bym jednak zaryzykował stwierdzenie, że istnieje (a w każdym razie niemal już istniało) coś takiego, jak etyczna konsumpcja w kapitalizmie. Chodzi mi o te spółdzielnie, nad którymi tak przeleciałeś. Jasne, dziś jest tak, jak piszesz, że grupka hipsterów, która prowadzi małą spółdzielnię w dużym mieście, sama korzysta z towarów i usług dostarczanych w nieetyczny sposób. Ale przecież to nie jest stan docelowy spółdzielni: pozostać małą. Jak sobie spojrzysz na historię "Społem" w dwudziestoleciu międzywojennym, to oni byli jak najbardziej świadomi tego problemu i aktywnie z nim walczyli. Nie tylko usieciowili istniejące spółdzielnie spożywcze, ale też zrobili to po to, by wspólnie gromadzić większy kapitał i móc go inwestować. I zainwestowali (tylko tyle zdążyli przed wybuchem II WŚ) w budowę dwóch fabryk, które w etycznych warunkach - oraz nadzorowane przez związki zawodowe - produkowały wyroby, które następnie "Społem" sprzedawało. Spółdzielcy aktywnie działali również na rzecz zakładania spółdzielni pracy czy spółdzielni mieszkaniowych. Celem było przejęcie całego rynku przez spółdzielnie. Wiadomo, że na ostatnim etapie to by już nie był kapitalizm, ale strategia tej walki z kapitalizmem opierała się właśnie na etycznej konsumpcji.

Swoją drogą, przy wszystkich zastrzeżeniach jakie można mieć do serialowej "Straży", bardzo ucieszyło mnie, że obuwnicza teoria niesprawiedliwości społecznej przeniesiona została na ekran w wersji nienaruszonej.

Moim zdaniem etyczna konsumpcja istnieje ale musi być oparty na małych firmach. Jeśli ktoś stworzy firmę od podstaw, z pasji to będzie czuł za nią odpowiedzialność, w korporacjach odpowiedzialność się rozpływa. Nie zgadzam się także, że każda praca jest wyzyskiem, ponieważ równe dzielenie zysków między pracodawcą a pracownikami nie było by uczciwe, ponieważ osoba zakładająca firmę musiała wpaść na pomysł na działalność, dopracować go, zorganizować wszystko, opłacać opłaty i podatki, poświęcać czas i wysiłek na zarządzanie i budowanie marki. Dlatego pracodawcy przynajmniej w małych, kreatywnych firmach nalerzy się więcej niż pracownikom. Oczywiście przedsiębiorca może stać się dusigroszem i nie jest to dobre, ale uważam, że system nie powinien ingerować w przekonania moralne i sumienie żadnej osoby, jeśli nie łamie prawa.

twój kanał jest zajebisty

Wojtek czytający Pratchetta smyra mnie w serduszko

Dzięki za materiał! (Na marginesie chodziło o pryncypialnie czy protekcjonalnie? A i w kapitalizmie można czytać przez ź :))

Bardzo fajne wideo!

Pytanie jakie się nasuwa brzmi. Jakie środki mające zmienić system są etyczne? Tak. Myślę o Arcane, ale też o historii.

Misty, wszystko fajnie. Ale z prawa rzymskiego zaczerpneliśmy "Chcącemu nie dzieje się krzywda". W kontekście, materiału oznacza to, że żeby mówić o wyzysku musimy mieć do czynienia z pracą niewolniczą. Zostaje tylko kwestia granicy tego niewolnictwa. Formalnie w kapitalizmie, takim jakim go znamy niewolnictwa nie ma w tym sensie, że nikt Cie do pracy, szczególnie w jednym miejscu nie zmusza, zawsze możesz odejść. Skoro nie odchodzisz chociaż możesz to znaczy że...chcesz i działa wspomniana Rzymska zasada. Oczywiście można wyciągać argumenty o przymusie ekonomicznym czy ciężkich warunkach w biednych krajach.. ale tutaj wchodzi kwestia późnego kapitalizmu, w późnym kapitalizmie rynek pracy jest na tyle rozwinięty, że każdy może znaleść odpowiadajacą mu organizacje, w której będzie robić to co robią ludzie od początku istnienia pierwszych struktur społecznych: będzie pracował. Ponadto, "kapitalista" poza pensjami dla pracowników musi jeszcze owy kapitał utrzymywać, wspomniany przez ciebie facet, ze studnia na pustyni musi owa studnie naprawiać, konserwować, pogłębiać i racjonować wydobycie, a ponadto chronić ją przed ludźmi którzy chcieliby zabrać jego własność (a takich jak sam widzisz, jest bardzo dużo). No i właśnie - kolejna kwestia, w kapitalizmie - szczególnie tym późnym - środki produkcji są własnością, która ktoś wypracował w swoim życiu i różnica polega tylko na tym, że zamiast na konsumpcję przeznaczył swoje dochody na budowę kapitału. Poco? A no żeby móc na starsze lata żyć w "pełni zautomatyzowanym luksusowym kosmicznym" życiem bo wiedział doskonale, że "nie wszyscy mogą być wygranymi". Reasumując - na co dzień pracuje i korzystam z pracy innych ludzi i dlatego nie muszę zawracać sobie głowy wyimaginowanym wyzyskiem. Tak jak mogę oglądać Twoje filmy wiedząc, że zgodziłeś się na publikację ich na YT a więc cześć pieniędzy, która YT pobiera od ciebie żeby utrzymać serwis to nie wyzysk a konieczność dla wolności pozytywnej jaką daje nam istnienie platformy takiej jak you-tube.

kdz

Gdybyś miał wyemigrować z PL, jaki kraj byś wybrał?

Pierwszy!

Tak juz idac za tą logiką (nie przesadzając czy stwierdzenia w filmie są słuszne czy nie) - to jest tak daleko idące, ze nie istnieje w takim razie etyczna konsumpcja i życie w ogóle w jakimkolwiek istniejącym, stworzonym kiedykolwiek systemie. Bo zawsze gdzieś tam może istnieć jakieś małe ogniwo systemu produkujące coś w nieetyczny sposób na co ktoś sobie może pozwolić za ułamek zarobku.

No właśnie dlatego ten slogan jest tak chu*owy. Jeśli potrzebujemy 20 minutowego eseju aby wyjaśnić slogan, to slogan nie działa. Bo slogan brzmi jak victim blaming (obwinianie konsumenta), albo wymówka, aby to wszystko olać, bo i tak etycznie nie będzie.