A mi się tam wydaje, że tysiące lat temu przedstawiciele różnych religii zebrali się i założyli o to, kto stworzy lepszego superbohatera

Zauważyliście, że gdy apologeta chce pokazać rozmowę, w której ateista nie ma argumentów a wierzący mówi z sensem, to muszą zrobić animację? :)

Na chwilę obecną nie mogę zgodzić się z twierdzeniem jakoby nauka nie mogła badać sfery nadprzyrodzonej. Jeżeli siły nadprzyrodzone objawiają się w świecie rzeczywistym to zawsze muszą wywoływać jakiś efekt w tym świecie. Sama interakcja między światem nadprzyrodzonym, a naturalnym zakłada, że przynajmniej świat naturalny zostanie zmieniony. I ten efekt moim zdaniem jak najbardziej może być badany. Jeżeli modlitwa za chorego wpływa pozytywnie na jego stan zdrowia to można przeprowadzić badania statystyczne, które pokażą czy istnieje statystycznie istotna różnica między grupą osób, za które się nikt nie modlił, a grupą osób, za które się modlono. Jeżeli jest taka różnica to mamy wskazanie, ze modlitwa działa. Jeżeli test będzie przeprowadzony dostatecznie dobrze, to liczba możliwych rozwiązań naturalnych jest poważnie ograniczona i mamy jakieś wskazanie do tego, że mamy do czynienia z jakimiś siłami nadprzyrodzonymi. Jeżeli robię gdzieś błąd to z chęcią zostanę uświadomiony :).

Nie ma ciała - nie ma zbrodni.

Ach nie ma to jak orać katolików biblią. Ach idealny materiał na dobranoc, coś czuję że dzięki tobie dobrze będzie mi się spało. Dzięki

Od najmłodszych lat wpajano mi chrześcijaństwo jako jedyną słuszną drogę jednak od jakiegoś czasu zamiast ślepo wierzyć w to co mówią mi w czasie kazań zaczęłam zadawać sama sobie pytania. Dlaczego wszechmogący Bóg dopuścił do dopuszczenia złych ludzi w (jakby) jego własnej organizacji w której udział mają natchnieni ludzie? Nie mówię że wszyscy księża to pedofile ale jeżeli jest chociaż jeden to dlaczego WSZECHMOGĄCY Bóg na to pozwolił? Dlaczego chrześcijaństwo piętnuje seksualność? I homoseksualizm? Skoro to Bóg tak stworzył ludzi i zwierzęta? Samo istnienie piekła jest dla mnie niejasne- jeżeli Bóg jest miłosierny i wszechmogący to dlaczego z góry karze swoje dzieci zamiast pomóc im odnaleźć w sobie dobro? Jest wiele tym podobnych dylematów które doprowadziły do tego że moja wiara przestaje istnieć

Mnie zastanawia, dlaczego legendę o smoku wawelskim uważamy za legendę, a opowieści z tego samego okresu (albo i starsze) z drugiego końca świata uważamy za prawdę

1.zbliżała się pascha i prawdopodobnie nie chciano, aby ukrzyżowani wisieli na krzyżach 2. Uczeń Jezusa prawdopodobnie przekupił strażnika, aby ten pozwolił go pochować

36:12 To było tak zajebiste że wyciąłem sobie ten kadr i wrzuciłem na telefon jako dzwonek.

Czy kobiety nie szly przypadkiem do grobu namaścić ciało Jezusa dzień po ukrzyżowaniu? Jak wyobrażały sobie przesunąć kamień? To są tak śmieszne opowieści, że trudno je brać poważnie.

Wróciłam dziś do Twojego świetnego, logicznego i mądrego filmu. I słucham jak mówisz czym zajmuje się nauka, a właściwie jak definiujemy jej zakres. I o niespodzianka dziś Biblistyka stała się dziedziną nauki.

Hokus pokus dobrze służył do wyjaśnienia nieznanej, groźnej i złożonej rzeczywistości otępiałym chłopom z epoki brązu. Dziś religie, wielokrotnie skompromitowane, powinniśmy odsunąć na bok i nie odwracać uwagi od precyzyjniejszych sposobów szukania odpowiedzi na stawiane przez ludzkość wielkie pytania.

Brawo Łukasz ! Wierzę, że młodych i myślących, takich jak Ty jest więcej niż nam się wydaje. W obecnej rzeczywistości ludzie o podobnych poglądach "potrzebni są na gwałt" ! Polska jak wiesz cofa się, religia pochłania coraz więcej, jest coraz bardziej bezwzględna i zaborcza. Pod nowymi rządami wytrysnęła z nową siłą. Robi się zabobonnie i duszno. Urodziłem się w Polsce w miarę świeckiej i tolerancyjnej światopoglądowo, a doczekałem się (przepraszam) "religijnego zadupia". Kiedyś nie sądziłem, że można w tym względzie "jechać na wstecznym biegu", a jednak. W Was, młodych, inteligentnych i myślących jedyna nadzieja, ze nie cofniemy się aż do "Mrocznego Średniowiecza"i nie będzie nam przyświecał blask płonących stosów? To z tymi stosami, to oczywiście żart, ale inne mniej obrzydliwe rzeczy są jak najbardziej możliwe.Pozdrawiam ! Starszy ateista. Aha i jeszcze jedno, nie zapominaj, że Bogowie to tzw. "zapchajdziury"i dla wierzących zawsze mogą stanowić "odpowiedz na wszystko". Proste i nie wymaga wysiłku.Twoja robota to wielki intelektualny wysiłek i za to Ci dziekuję.

Ja mam szczerze dosyć. Dyskusje ze stadem głęboko wierzących Katolików to istne piekło. Ignoranci, zaciemnieni i nic nie dadzą sobie powiedzieć... Momentami nie mam siły :/ Nawet nie potrafią zrozumieć, że wiara to błędne podejście do życia. Ale wiem, że warto, bo są ludzie z boku patrzący na to (dyskutuję w sieci). Pozdro :>

JEZUS CHRYSTUS mowi wyraznie ze kazdy sie przekona po smierci ale wtedy bedzie za pozno wiec po co te spory kazdy ma wybor ja wybieram zbawienie w Panu JEZUSIE CHRYSTUSIE na wieki amen.niech was Pan JEZUS CHRYSTUS blogoslawi i odmieni.

Ala ma kota jednocześnie go nie mając. Kot Schrödingera.

pan Erhman zapomniał o jednym - Judea, jako rzymska prowincja była hmm niepokorna i rządziła się innymi prawami jak np. swoboda wyznania i zwierzchnictwo nie tylko namiestnika ale też i kapłanów. Prawo żydowskie nie pozwalało na takie praktyki jak pozostawienie ciała na krzyżu, nie mówiąc już o tym, że było to w przed dzień Paschy, najważniejszego ze świąt. Więc tak, zrobili wyjątek nie tylko dla Jezus, ale też dla pozostałych ukrzyżowanych bo inaczej Judea, a przynajmniej Jerozolima by się zbuntowała, a tego namiestnik rzymski nie chciał. Bez tego kontekstu politycznego próżno dyskutować o zmartwychwstaniu. Kolejny dowód - w prowincjach takich jak Judea w armii nie służyli rzymianie z Italii, ale mieszkańcy danego regionu, nie patrzono na nich przychylnie, podobnie jak na celników, ale jednak to byli żydzi lub semici. Kontekst polityczno - geograficzny wyjaśnia wiele.

nie ?

Uważam, że prawda o zmartwychwstaniu Jezusa jest taka sama, jak to, co wg. ewangelii Mateusza napisano o tym, co działo się po jego ukrzyżowaniu. I tak w 51. czytamy: "A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. 52. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli powstało.53. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta Świętego i ukazali się wielu". Z powyższego wynika, że wielu jakichś świętych zmartwychwstało po zmartwychwstaniu Jezusa i rozeszło się po mieście, gdzie widziało ich wielu. Nigdzie jednak nie ma żadnej wzmianki, co się potem z nimi stało tj. czy powłazili ponownie do tych, swoich grobów, czy pozostali wśród żywych. Pozostali ewangeliści o tym ważnym wydarzeniu nie wspominają.

Po pierwsze, gość który wypowiada się na początku twierdzi, ze dlaczego dla Jezusa mieliby zrobić wyjątek i go pochować , Jednak z opisów wiemy, ze Piłat wiedział, że Jezus był niewinny, a on sam na początku nie chciał go wydać na ukrzyżowanie, bo nie znalazł w nim grzechu. Stąd prawdopodobna decyzja o tym, ze pozwolił na jego pochowanie w grobie. Po drugie Pewnie nie wiesz ale Józef z Arymatei był członkiem Sanhedrynu, gdyby informacja o pochówku dokonanym przez niego nie była prawdziwa na pewno została by zdyskredytowana przez niego samego i cały Sanhedryn Po trzecie również nie podawali by fikcyjnego imienia odnośnie struktur sanhedrynu bo ludzie mogli szybko przejrzeć takie oszustwo ! Po trzecie mało prawdopodobne jest to, że Chrześcijanie wymyśliliby własnie żyda który chciał pochować Jezusa skoro to własnie żydowscy przywódcy zainicjowali ukrzyżowanie Jezusa zwłaszcza w obliczu wstydliwego faktu, ze opuścili go jego właśni uczniowie... Gdyby pochówek Jezusa był późniejszą legendą to na pewno byłyby inne konkurencyjne opisy tego co stało się z ciałem Jezusa, a nigdzie takich nie zapisano. ;)Piotr i reszta uczniów wyparli się Jezusa, a fakt tego, że choć nie znaleziono winy w ich mistrzu ani przez Piłata ani przez Heroda a do tego był biczowany( Poczytaj opisy biczowania historyka Euzebiusza z IIIw) a potem ukrzyżowany, to mieli pełne prawo obawiać się o własne życie. Po trzecie uczniowie Jezusa nie wiedzieli, ze on ma zmartwychwstawać, sądzili, że umarł, mamy opis jak dwóch z jego uczniów szło do Emaus. Jezus dołączył do nich ale go nie poznali i opowiedzieli mu jak to ich mistrz został ukrzyżowany co więcej nawet byli zdziwieni, że o tym nie wie bo o tych wydarzeniach wiedziała cała Jerozolima.

Nawet ksiądz z którym rozmawiałem powiedział że jeśli jest racjonalizm nie ma wiary

Jeżeli Rzymianie mieli zwyczaj pozostawiania skazańców na krzyżu aż do zupełnego rozkładu ciała, to wszelkie dywagacje na temat grobu Są zbędne.

Rewidacja własnych poglądów wiąże się z perspektywą niepokoju oraz wysiłku, który trzeba włożyć w skonstruowanie tych poglądów na nowo. Niektórzy wolą po prostu żyć w swoim nierzeczywistym świecie, pielęgnując ułudę poczucia bezpieczeństwa [i często poczucia wyjątkowości] niż zmierzyć się z prawdą, na którą ponoć się powołują.

Pamiętam, jak przed pierwszą komunią (pochodzę z małej, bardzo konserwatywnej kato-miejscowości) zapytałam mamę czy jeśli urodziłabym się w innym miejscu na świecie np. w Chinach, w Arabii Saudyjskiej, Izraelu czy Indiach , to byłabym buddystką, wyznawcą islamu, judaizmu czy hinduizmu, a mama no to, że pewnie tak. A ja na to: skąd mam wiedzieć, że my chrześcijanie mamy rację, a inni się mylą. Ona odparła: Ja mam taką nadzieję. Bóg, nas chrześcijan prosi jedynie o wiarę i ją sprawdza, gdy zaczynasz wątpić w słuszność wiary. W zamian obiecuje swoją opiekę i życie wieczne, po za tym pierwsza komunia to fajna impreza. " Miałam 8 lat, nie potrafiłam wybrnąć. Teraz wiem, że ludzie boją się tego, czego ktoś inny nauczy ich obawiania się. Swoją drogą to pewien "szacun" za techniki manipulacyjne. Od małego wpajają coś, co nigdy nie pozwoli być ci naprawdę obiektywnym, nawet jeśli bardzo tego chcesz. Nagradzają za "poprawne" odpowiedzi, nawet startujesz w konkursach, które nie tylko mają za zadanie wpoić ci "słuszność" tego, co twierdzą, ale zmienić cię w zagorzałego ewangelizatora. A gdy dorastasz możesz nabawić się swego rodzaju obsesji; "Czy Bóg chce żebym uczył się biologii i chemii? Czy to test mojej wiary, kiedy bardzo interesuje się ewolucją? Czy powinnam była "nadstawić drugi policzek" i pozwolić aby koleżanka z klasy nadal rzucała oszczerstwa pod moim adresem? Czy mam prawo nienawidzić kogoś, kto bardzo mnie skrzywdził, skoro Bóg karze kochać wszystkich ( a nieprzyjaciół jeszcze bardziej)?" I paradoksem tego wszystkiego jest to, że kiedy już dorośniesz i mieszkasz w stolicy, to czasem nadal boisz się przyznać przed samym sobą, że nie masz się kogo bać, bo albo ten ktoś nie istnieje, albo ma gdzieś to co o nim sądzisz, bo jest z racji swej logicznej wyższości pozbawiany jakichkolwiek cech ludzkich (zarówno pozytywnych, jak i negatywnych), więc się na ciebie nie obrazi i nie ześle KARY BOSKIEJ 0_0 ;P 2000 lat temu ktoś zaobserwował swego rodzaju Harrego Pottera i dobudował do niego patronusy, zakon feniksa, księcia półPiotra, tłumacząc wątpliwą, nadprzyrodzoną legendę, jeszcze bardziej wątpliwą, bardziej nadprzyrodzoną legendą i tak w kółko, oby to się "jakoś, kupy trzymało" i przetrwało do wynalezienia internetu. Osobiście nie mam nic do chrześcijaństwa ( może po za pozbawieniem mnie realnej obiektywności mojego życia, którego pozbawienia sama sobie nie wybrałam), pewnie 2000 lat temu było potrzebne może ze względów politycznych, może inaczej zasada : ,,bądź mniej brutalny, a wręcz bardziej przyjazny " czyli "kochaj bliźniego swego, jak siebie samego" nie przetrwałaby. Chrześcijaństwo wywarło wpływ na Europę, potem na świat. Z miejscowości, z której pochodzę tak naprawę ( z perspektywy czasu) chyba nie chodzi o to w co wierzysz, ani nawet jak, to chyba bardziej tradycja: chrzest, pierwsza, druga komunia, bierzmowanie, kościelny ślub, potem chrzest... (koło życia ;P), a bo co sonsiady powiedzom, a bo rodzina się obrazi. Trudno z tym walczyć, chyba się nawet nie da, bo i po co? xD Tylko tak głupio siedzieć w Boże Narodzenie przy stole, kiedy tak naprawdę świętuje się po cichu przesilenie zimowe, a jeszcze głupiej byłoby chyba zostać osamotnionym przez bliskich, którzy poczuliby się skrzywdzeni, bo jawnie mam inne poglądy niż oni.

późno komentuje ale łaaaaał grób pusty bo nie okradano nigdy grobów więc TO CUD i zmartwychwstał

Film przyjemny w odbiorze aż do fragmentu w którym zaczynam wyobrażać sobie Ciebie w kabaretkach i piórkowej mini :D

Świetny film, dokładnie tego potrzebuje pomiędzy opychaniem się jajkami a kolejną częścią Pana Wołodyjowskiego Tak 3maj !

Jesteś młodym człowiekiem,który poświęcił wiele godzin na ten film.dziękuję.Ja jestem już stara.Wystąpiłam z KK już bardzo dawno. Dlaczego? Bóg poświęcił swojego syna (którego stworzył)- chyba miał inne możliwości) Kobieta będzie rodzić w bólach...a Adam był bezmózgowcem i robił wszystko co Ewa wskazała.(Na obraz i podobieństwo swoje) Jest pan młody i niektórych rzeczy może pan nie znać. Jeszcze w latach 60 - tych kobieta zbliżała się do ołtarza z prośbą o oczyszczenie, bo urodziła poganina(mężczyzna w tym fakcie nie miał udziału)

No to dajemy lajka i oglądamy ;) Dobra robota ;)

Ziom, a co powiesz o całunie turyńskim?

Jesteś ok.nie wal rękoma w stół i za często powtarzasz"nie".super program ,masz argumenty...

Co do kamienia - to biblijny jest najwyżej duży kamień, a nie dwutonowy głaz. Po drugie to najpierw strażnicy musieliby ten gaz być w stanie zatoczyć na grób, a skoro oni byli w stanie go zatoczyć, to uczniowie mogliby go odtoczyć, bo to jest wykonalne dla grupy mężczyzn, a akurat rybacy, czyli robotnicy fizyczni - mają sporo krzepy. Po trzecie tylko jedna grupa osób w całej Biblii miała dylemat, jak sobie poradzą z kamieniem - kobiety. Pomijam, że w tej całej teorii apologety z wykradaniem ciała zakłada on, że uczniów było niewielu, a w zależności od przyjętego kryterium było ich 72 lub kilka tysięcy. 12 było najbliższych i najbardziej zaufanych, ale spokojnie nawet oni mogli skrzyknąć całe tłumy pomocników w imię Dżizasa bez najmniejszego problemu. A iść przez miasto z ciałem? Po co? Jedyne co chcieliby osiągnąć to pusty grób - czyli wywalamy ciało na najbliższej pustyni, idąc z nim w zupełnie przeciwnym kierunku, niż miasto - liczy się, żeby po pierwsze nie było go w grobie, po drugie nikt go nigdy nie znalazł. Nawet jeśli celem było wyniesienie go w przeciwną stronę na drugi koniec miasta, niż był tyen grób pod miastem - to lepiej było miasto obejść dookoła, niż pchać się przez środek.

Bardzo się cieszę, że znalazłam twój kanał. Podziwiam za wiedzę bo naprawdę jest ogromna! 😃

Powiem więcej, jeśli mamy do czynienia z sytuacją, kiedy wiara zostaje podcieta przez rzeczywistości wtedy ludzie chcą jeszcze bardziej przekonywać świat o jej prawdziwość działają wedle zasady "Przekonaj innych, a przekonasz siebie" Można tu przytoczyć przykład pewnej sekty wierzącej w nadejście ufo(nie pamiętam nazwy, ale może sobie przypomnę), którzy kiedy zawiedli się, zaczęli nagłaśniać sprawę w mediach, podczas gdy szybciej byli skryci ze swoimi wierzeniami

Ten kto umarł, ten nie żyje. Koniec dyskusji o kłamstwie o zmartwychwstaniu Jezusa.

“My demony też staliśmy pod krzyżem. Podburzaliśmy niektórych przeciwko Niemu. Żeby Mu ubliżali, żeby go obrażali, żeby rzucali Mu wyzwania. Innych kusiliśmy wzbudzając w nich wątpliwości. Wmawialiśmy im, że to nie może być prawdziwy Mesjasz. Niektórzy poszli tam, żeby zobaczyć jakiś cud i przekonać się na własne oczy, że to On jest Mesjaszem. Co za durnie!!! Przepędziliśmy stamtąd mnóstwo ludzi.!!! Przestali w niego wierzyć, przerazili się widząc jak umiera. Zostało paru niedobitków. Oni z kolei doszli do przekonania, kiedy już umarł, że to wszystko nieprawda. Bo skoro umarł, to już po wszystkim. Nic się już nie da zrobić. Kiedy zdejmowali ciało krzyża, kusiliśmy nawet Jana. Wmawialiśmy mu: “Zobacz, jak skończył ten wasz Mesjasz! Zobacz, jak skończył ten twój Mesjasz!”. Kusiliśmy nawet jego Matkę. Miała rozdarte serce. Ale jednocześnie w tym sercu panował nieopisany pokój. Wszystkim przebaczała. Kochała i cierpiała. Jej przebaczenie było całkowite. Jej miłość była całkowita. Jej ofiara była całkowita. I to nas pokonałoooooo! Bezskutecznie podkopywaliśmy Jej wiarę. Ona nie przestawała się modlić. Tylko ona Jedna wierzyła w Zmartwychwstanie. Jej serce już wszystko wiedziało. I tamtego dnia o świcie, w dzień po szabacie, On przyszedł najpierw do Niej. Nie wiemy, co do siebie mówili. Widzieliśmy ich. Spotkanie promieniowało pokojem i nieskończoną miłością. Ale nie mogliśmy nic usłyszeć. Ich rozmowa była poza naszym zasięgiem. A potem zobaczyliśmy Magdalenę idącą do grobu”. “Nie mam pojęcia, co mu strzeliło do głowy. Skąd mu to przyszło, żeby się za was poświęcić!!!Za was, którzy nie jesteście niczym więcej, tylko cuchnącymi śmieciami i kupą gnoju. Jak on to zrobił! Jak On mógł! Poświęcić się za takie marne, paskudne, nic nie warte kreatury, które nic nie rozumieją. Nie wiecie jak bardzo On was kochał i jak was kocha, bo Go bez przerwy obrażacie. Msze wymyslil dla was!!!. On ma wszystko. Tylko dla was ją wymyślił. Tylko dla was. Żeby was do Siebie zbliżyć. Żebyście mogli Go mieć na co dzień. A wy, głupcy, plujecie na to. A wy nie przyjmujecie tego!!!! On chce was mieć przy sobie (te słowa demon wypowiedział z wielkim trudem). I każdego dnia daje wam to Swoje Ciało i Krew!!! Dla nas to coś obrzydliwego, ale dla was to wszystko!!! To jedyny środek zbawienia, żebyście nie poszli na zatracenie, tak jak my. A do was to nie trafia!!! Jak można nie zrozumieć? A wy nie rozumiecie!! On tam jest i mówi do was: “Oto jestem! Weźcie mnie do siebie! Pójdźcie za mną”. Do mnie powiedział: “Vade retro” (Idź precz!) "

Dopiero wczoraj trafiłam na twój kanał i muszę ci powiedzieć że jest ZAJEBISTY! Dostarczasz ludziom dawkę wiedzy, jesteś bardzo charyzmatyczny i - przede wszystkim - otwierasz ludziom oczy (na przykład mi). Żałuję że trafiłam tu tak niedawno, ale już nadrabiam ;) Zasługujesz na milion subskrypcji!

9:30 Tylko że ludzie nie lubią przyznawać się do swojej niewiedzy np pewien dzieciak na forum nie znając się na temacie który zaproponowałem zaczął pisać nie na temat i zaśmiecać mi wątek na tym forum

A kogo obchodzą naukowe dowody na słuszność czegoś co z założenia opiera się na wierze. Czasami czegoś nie wiemy a człowiek lubi nazywać rzeczy których nie rozumie. Jeśli komuś to przeszkadza to polecam pokazywać bezsensowność wiary muzułmanom gdzies w Afryce (jeśli ktoś przeżyje to chętnie posłucham jak poszło). Jezeli komuś Bóg jest potrzebny do czynienia dobra to po co mu to odbierać?

To interesujący mądry i wartościowy materiał teoriopoznawczy. Dlaczego tak uważam? Bo jego czcigodny twórca czcigodny za to że krzewi wiedzę i rozsądne realne myślenie przekazuje wiedzę w sposób na miarę możliwości rzetelny. Dlaczego tak myślę? Bo autor i realizator programu posługuje się faktami oraz sposobem myślenia analitycznego zatem konfrontuje ze sobą różne racje i fakty na temat zagadnienia o którym mówi. Piszę to w trakcie zapoznawania się z tą audycją po obejrzeniu i wysłuchaniu jej nie całej lecz po 10 minutach od początku jej słuchania. I zgadzam się z autorem który stwierdza mądrze i rozsądnie że jest wiele pytań na które odpowiedzią jedynie słuszną i prawdziwą jest przyznanie prawdy Co do tego że nie zna się odpowiedzi na wszystkie pytania czyli stwierdzenie Nie Wiem zamiast brnięcia w bezmyślne i niemądre twierdzenia na przykład na temat początku istnienia czegoś o czym się nie wie i nie ma pojęcia. Nie ma czegoś takiego jak "siły nadprzyrodzone" są natomiast różne np. zagadnienia różne sprawy nie poznane choćby przez jakichś choćby religijnych oszołomów. Bo uważam że nikt nie ma wiedzy a tym bardziej pojęcia o wszystkim przy czym głupotą byłoby twierdzenie że wszystko wie jakiejś nieokreślone coś o nazwie jakiś bóg czy jacyś bogowie jak chociażby postać literacka na przykład z jakiejś Biblii religijnej bądź science-fiction o nazwie na przykład Jahwe czy też Yeti jak też przypisywania im innych znaczeń niż stricte postaci literackich... :-) A więc z zainteresowaniem przechodzę do słuchania dalszej części tej audycji bo również Śmiem wątpić w to i owo a ponadto uważam że od wątpienia w jakiejś tezy dogmatyczne podawane na wiarę bez należytej wiedzy a z myślą i zamiarem poznania jakiegoś zagadnienia a także od zadawania pytań rozpoczyna się proces nabywania wiedzy poprzez myślenie i poznawanie Ogólnie rzecz ujmując :-) Słuchając dalej... Do autora: Łukaszu niech Geniusz - duch opiekuńczy mężczyzny i nie tylko w tym znaczeniu oraz wiedza rozum moc i rozsądek będą zawsze z Tobą ;-))

Dzięki tobie już od 2 lat jestem ateistą.

Rozmawiam ze swoim kolegą Mietkiem: (JA):Wiesz co Mietek wczoraj byłem na boisku, nikogo nie było strzeliłem 100 goli z bramki do. bramki i to pod rząd (Mietek):Wątpie, bo nie widziałem tego. Mietek mi nie uwierzył, bo nie widział mojego wyczynu. Drugi kolega Stefek mi uwierzył. Tak samo ja uwierzyłem na Słowo, które Bóg mi dał w wielu ludziach, w Piśmie Świętym, w moim życiu. Jednym zaufałem innym nie. Nie chcę nikogo do wiary przekonywać, ale to jest piękne, że mogłem ją wypróbować poprzez ten kanał. Łukasz miałeś prawo nie zaufać, boś nie widział żadnych cudów, znaków i logika świata Ci podpowiada, że wiara w Boga jest nierealna, bo On nie istnieje. Mi Mietek też nie uwierzył, nigdy go pewnie nie przekonam, bo nie mam dowodów, ale cóż może kiedyś uda mi się powtórzyć mój niesłychany wyczyn. UWAGA: Nie jest ro żaden dowód, że Bóg w którego wierzę istnieje, bo podałem, że miałem podobny przykład z moimi bramkami. Więc bardzo proszę wszystkich czytających, by zachowali zdrowy dystans w analizowaniu mojej wypowiedzi. Nie umiem nikogo przekonać do swojej wiary i nie umiem wykazać, że Jezus zmartwychstał, nie umiem także wykazać wielu innych rzeczy, w które wierzę.

Zacznijmy od Orędzia Wielkanocnego. Exsultet: „O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!” Szczęśliwa wina ? Oto "Porządek stworzenia" i "Zbawienia" wg. Pawła z Tarsu (+ Ojców Kościoła + KK): 1. Raj na Ziemii > 2. Ewa stworzona z Adama > 3. dziedziczny grzech pierworodny > 4. wygnanie z Raju - kara boska nr. 1 > 5. "Potop" - kara boska nr. 2 > 6. Reset, nowa Ziemia > 7. "Drugi Adam" / Chrystus Zbawiciel > 9. "Nowy Raj na Ziemii". Jestem osobą konkretną i lubię niezbite fakty, wzorem sceptycznych apostołów z Ewangelii ;-) Brak mi fundamentalnych podstaw, by uważać za fakt historie o pierwotnym Raju, "grzechu pierworodnym" (list do Rzymian 5, 12-14 + 1 list do Koryntian 15, 45) i Ewie stworzonej z Adama (1 List do Koryntian, 11, 7 + 1 List do Tymoteusza, 2, 13). Analogicznie do historii o potopie jako karze Boskiej ( Ewangelia wg św. Łukasza 26). Dla mnie faktem jest, że mit to nie historyczne wydarzenie. Jak sen i jawa. Historia o Jezusie z Nazaretu, ur. w Betlejem jest dla mnie symboliczna, realna jak senne marzenie.

Jezus nie mógł zostać na krzyżu, ponieważ następnego dnia był szabat, więc musiał zostać w zdjęty i pochowany

Jak odsunąć kamień? Tak samo jak się tam znalazł... Żeby się tam pojawił też trzeba było go pchnąć

Łukasz powinieneś trochę opanować swoją irytację, a po za tym wszystko jest spoko pozdrawiam i czekam na kolejne filmy

Jeżeli Odyn nie istnieje to kto uformował naszą planetę z głowy Ymira? Chwała Odynowi! Najzabawniejsze w neo-pogaństwie jest to że jako że ten system wierzeń nie jest dominujący to wyznawcy nie mogą sobie pozwolić na używanie tego typu bzdurnych argumentów. Wielu z nich ma dużo ciekawszą wizję duchowości niż Chrześcijaństwo Ciekawi ludzie, mają tylko mały problem z nadreprezentacją neo-f@szyzmu

Tak marginesie masz racje to wszystko to jeden wielki spektakl w ktorym sam bierzesz udzial :) tak samo jak wtedy ups sorry zawsze to jeden wielki teatr to i tak on dalej bedzie trwal a ty bedziesz bral w nim udzial. Dziekuje za pokazanie mankamentow w oprogramowaniu tego widowiska, czary mary do poprawy chetnie skorzystam na twoich szukaniu niedociagniec w dalszym tworzeniu iluzji. Dziekuje dobra robota :)

Czy jeśli kryterium naukowości jest powtarzalność eksperymentu, a Wielkanoc powtarza się każdego roku, to czy jest to wystarczająco naukowy dowód na racjonalność wiary w zmartwychwstanie? ;)

To krasnoludki widzimy demony nie istnieją?

Co do tych rzeczy nadprzyrodzonych rzeczy to dodalbym jeszcze, ze w miare nowych odkryc naukowych i rozwoju technologii, zmienia sie pojecie tego co jest nadprzyrodzone, a co nie jest. Zapewne dla osoby zyjacej w antyku czy sredniowieczu nadprzyrodzone byloby zademonstrowanie na przyklad dzialania elektrycznosci czy innych wspoleczsnych osiagniec. Wg mnie, rzeczy nadprzyrodzone niejako nie istnieja z definicji, bo jesli istnieja, to nie sa nadprzyrodzone, tylko po prostu nauka jeszcze nie dotarla do tego jak dana rzecz sie dzieje.

5 RACJONALNYCH dowodów na to że Elvis zmartwychwstał 1. Elvis umarł i potwierdzili to lekarze 2. Istnieje całą grupą ludzi głęboko wierzących ,że Elvis żyje 3. Moja ciocia go nie lubiła a potem została fanką 4. Mój brat go nie lubił a potem został fanem 5. Nikt nie widział ciała po pogrzebie Wniosek prosty Elvis żyje a jeśli w to nie wierzysz, nie jesteś człowiekiem racjonalnym.

jesteś super, mam nadzieję że to przeczytasz, ogladam cię dziś cały dzień i jesteś c u d o w n y love

5:14 - niby taki uczony, a pominął jeden ważny fakt, że w tym przypadku Żydzi chcieli żeby ciała ukrzyżowanych nie pozostawały na krzyżach przez święto Paschy, które było następnego dnia. Co zrobiono z ciałami dwóch łotrów nie wiadomo, może i pochowano w zbiorowej mogile jak on mówi, ale to pokazuje, że historia z Józefem z Arymatei, (który prosił Piłata by wydał mu ciało Pana Jezusa) i pochowanie Go jest jak najbardziej realna.

Mam 2 pytania! 1: czy są jakieś źródła historyczne które mówią OD KIEDY chrześcijanie zaczęli oddawać życie za wiarę ? 2:jakie uważasz opcje za możliwe wyjaśnienia tego że ludzie myśleli że Mahomet został wzięty do nieba (chyba przez skrzydlatego konia)

to wyzionięcie energi gdy człowiek umarł w to mogę uwierzyć . Ale ,że grób był pusty ,czy że ukazał się po śmierci swoim uczniom to nie raczej mieli halucynacje albo poprostu jakieś urojenia . Moje doświadczenie życiowe pokazuje mniej więcej to samo, bo ja chciałem sobie życie odebrać i dostałem schizofreni ,gdzie poprostu czułem ,że odlatuje i gwiazdy dlatego świecą. Więc ja żyje i zaświece gwiazde na niebie a on umarł i zostały po nim tylko bajki dla dzieci , bo nie wierze ,że można kogoś wskrzesić, czyli łazarza. Wogóle nie wierze w jezusa takiego jakiego opisuje kościół rzymsko katolicki.

29:29 to tak jakbyś powiedział że to że ktoś kiedyś dostał dowody na istnienie cesarza Tyberiusza (widział go) nie daje ci żadnego powodu by przyjmować to teraz jako prawdę.

Panie Łukaszu, po zobaczeniu filmu "ateista vs chrześcijanin", gdzie dyskutował pan z panem Bartoszem (o ile dobrze pamiętam) byłam rozczarowana. Ale to było jakis czas temu, uznałam, ze zapewne popracuje pan nad prezentacja swoich argumentow. Ale w tym filmie nadal widzę kilka rzeczy. Chaos: pan chce wszystko mówić jednocześnie, jedna myśl przegania druga, wychodzi z tego papka. Ciagla chęć, aby słuchacze potwierdzili, to czego pan najwyraźniej przekazac nie umie, czyli: nie? Wiesz? Nie trzeba powtarzać po kazdym zdaniu "nie?". Nikt panu na to nie odpowie, ani na "wiesz" . uważam, ze pan jest istotny na KZfaq, ze sa ludzie, którzy chca sie dowiedzieć jak wyglada wiara chrześcijańska np od strony historycznej. Ale prosze popracować nad emocjami, nad chaosem, nad slowotokiem. Pozdrawiam

Według Biblii, Jezus największy dowód wiary dojrzał nie wśród swojej rodziny, nie wśród swoich uczniów, czy u swojej matki, ale u zupełnie obcego typa, był nim rabuś, gwałciciel i morderca, a dodatkowo poganin, czyli Rzymski dowódca, który poprosił Jezusa, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, o darmowe uzdrowienie swojego niewolnika, po za tym, gdyby Jezus chciał coś ludziom przekazać, to by im to wyraźnie napisał, gdyby Jezus żył, to by powiedział: "Tylko głupcy nie mają wątpliwości", "Błogosławiony Tomasz, który jako jeden rozumny wśród grupy głupców, sprawdził czy ja ich nie oszukuje, czy nie robię sobie z tych baranów jaj", zaś papież Grzegorz I, tak powiedział o ludziach wierzących: "Nieuctwo jest matką prawdziwej pobożności", powiedział to mając na myśli katolików, ale dotyczy to wszystkich "pobożnych"

A dla mnie zawsze zastanawiający był pewien fakt. Otóż gdy Jezus niby zmartwychwstał to musiał odsunąć głaz u grobu aby z niego wyjść. Natomiast gdy odwiedził swoich uczniów w domu w którym przebywali to ,,wszedł mimo drzwi zamkniętych". Czyli mógł przejść przez zamknięte drzwi czy musiał odsuwać głaz ( czyli tym samym musiałby także otworzyć drzwi )? Myślę, że ludzie piszący tę legendę i wmawiający wiernym fakt zmartwychwstania nie zwrócili uwagi na ten drobny szczegół, który powoduje że wszystko nie trzyma się kupy i podważa całą wiarygodność tej całej historyjki.

Gratuluje świetnego kanału. Milo się słucha twoich wywodów, ale nie jestem pewny czy nie marnujesz swojego potencjału na taki marny temat jak religia. Po pierwsze wiem z doświadczenia ze cokolwiek nie powiesz, będzie to miało bardzo mały wpływ na zainfekowane religia mozgi przykładowych czcicieli samolotów. Po drugie nie jestem pewny czy odebranie ludziom nadziei, zmieni świat na lepszy, choć szczerze mówiąc mamy o jedną religię za dużo. Podejrzewam, że znasz amerykańskiego filozofa Daniela Dennetta. Byłoby fajnie, gdybyś ludziom wyjaśnił jego teorię.

Ty śmiesz wątpić a ja śmiem wierzyć i to jest właśnie wolność!

Jeju nie mogę już czytać tych Twoich pytań : "dlaczego sądzisz, że Bog istnieje?" To ja odpowiem. Są na to niepodważalne dowody. Przede wszystkim to jak wyglada świat, to co nas dookoła otacza. Przyroda, zwierzeta, to jak powstaje życie. To są rzeczy tak niesamowite, że do dzisiaj nauka je zgłębia. Dlatego są naukowcy zajmujący się chemia, biologia, fizyka itp. Ale one (te wszystkie mechanizmy) są i działają, bez naszej ludzkiej pomocy. A teoria ewolucji nie trzyma się kupy (nikt nie udowodnił, że jest inaczej). Więc musi istnieć jakaś siła wyższa, która to stworzyła. W tę siłę wierzą chrześcijanie, muzułmanie i inni. Ludzie praktykujący rozne religie, maja też czasem doświadczenia mistyczne, często do siebie podobne. Demony i anioły występują w różnych religiach, inaczej nazwane. Teraz, dlaczego akurat Bóg chrześcijanski a nie Allah czy hinduizm? Ano dlatego, że po studiowaniu różnych religii, po interesowaniu się islamem, buddyzmem itp. Doszłam do wniosku, że wiara w Jezusa wszystko spija w całość. Wszystko się ze sobą łączy, wszystkie doznania mistyczne, cuda w różnych religiach. Nikt ze świętych nie mówił, że doświadczenie mistyczne odczuwane np. Poprzez praktykowanie jogi to nieprawda. Nie, można poczuć coś niesamowitego, spokój, szczęście przez te praktyki, ale one prędzej czy później prowadzą do otwarcia się na złe duchy. Są osoby, które doswiadczyly wyjścia z ciała (obe) i miały problem by wrócić do niego powrotem. Bo już panoszył się obcy, zły lokator. Takie doświadczenia są opisywane od początku istnienia ludzkosci, na skałach itp. Nie mowiac już o tym, że do dziś nie mozna wyjaśnić wielu zdarzeń z przeszłości, jak np. budowa piramid. To są rzeczy, przez które myślący ludzie szukają religii. Ci na bliskim wschodzie wchodzą w islam( często też bezmyślnie, to jasne) bo to po prostu religia praktykowana tam. Mahomet stworzyl islam, bo na początku, zanim woda sodowa uderzyła mu do głowy, pragnął jedności wszystkich ludzi, ale też by religia była dostosowana do warunków panujących na półwyspie arabskim. Być może miał też swoje doświadczenia paranormalne, ale wszystko wskazuje na to, że to by objawienia/działania demoniczne. Wiele osób wchodzi w religie, filozofię wschodu. Bo to daje im szczęście, odpowiada na ich pytania, a jednocześnie nie czują więzów tej "złej religii chrześcijańskiej" która nie pozwala im np. korzystać z seksualności jak się im podoba. Ludzie mają generalnie problem z wyjaśnieniem i zrozumieniem czym jest wolność, ale to już jest inny temat. Wracając do chrześcijaństwa, to Biblia jest niesamowita księga. Ile tam jest mądrości, ma tyle lat, a nadal jest aktualna, można z niej czerpać naukę na całe życie. To jest niesamowite. Poza tym bije z niej dobroć. Tylko trzeba jednak umieć ją czytać, to zajmuje trochę czasu. Są w końcu ludzie studiujący biblistyke. Nie da się też czytać ST bez wzglądu na NT. Nie można też czytać pisma wyrywkowo. Sama wiara może nie wystarczyć, wiedza jest potrzeba, jak też korzystanie z nauki. :) Jest znany tekst z Bibli " po owacah ich poznacie'. Czesto i wszędzie powtarzany. Ludzie, którzy są ateistami mówią często, że nie potrzebują Boga by być dobrymi ludźmi. Ale czy to prawda ? Co to znaczy być dobrym człowiekiem ? Przecież nasza definicja dobroci i dobrego człowieka, wynika wprost z chrześcijaństwa. Jeśli nie zabijasz, nie kradniesz, nie wspolzyjesz ze swoją matką czy córka, masz opory by żyć w dużej rozwiązłości, to wynika to z tego w jakiej kulturze się wychowałeś. A ta kultura oparta jest o chrześcijaństwo. Ona była budowana na chrześcijaństwie. Ateista z kraju muzułmańskiego czy z buddyjskiego, będzie zupełnie inny od ateisty Polaka. Wasze definicje co wolno co nie, co jest dobre co nie, będą zupełnie inne. Nie mówiąc już o osobie wychowanej w dżungli albo w jakiejś dziwnej sekcie. Nie da się zupełnie uwolnić od kultury, od historii przodków. Można powiedzieć więc, że autor filmiku jest chrześcijańskim ateista. ;) I przy okazji trochę zagubionym (ale każdy bywa zagubiony czasami). Wystarczy spojrzeć po komentarzach jacy ludzie tu przychodzą i komentują. Ludzie którzy nigdy nie mieli żadnej glebszej refleksji na temat religii i Boga. Ludzie, którzy nazywają siebie ateistami, ale pewnie przy znajomych mówią "karma wraca" ;) ludzie, którzy nie mają żadnej wiedzy na temat innych religii. Przychodzą tutaj by zdobyć "dowody" na nieistnienie Boga, by poszpanować w towarzystwie i się powymadrzac. Sami z siebie specjalnie się nad tym nie zastanawiali, odkąd zrozumieli że chodzą do kościoła bo rodzice każą albo bo inni chodzą. Dla takiej publiczności nie trzeba się za bardzo starać, no nie ? ;)

Bardzo dobre argumenty aby zwieść "chrześcijan" których wiara oparta jest płytkich przekonaniach pochodzącej z wiedzy. Potrzebni są tacy jak "Twoja Osoba" aby zepsucie jeszcze bardziej zostało ujawnione. Wiedz o tym, że Ci Którzy znają swojego Boga i Jezusa Chrystusa nie muszą niczego nikomu udowadniać. Tak "płaskie i inteligentne wywody" prawdziwie wierzącym nie zaszkodzą lecz tym bardziej utwierdzą. Dobrze, że Ty też przyznajesz się się do "błędu" i do tego, że "czegoś nie wiesz" I Koryntian 1 i 2 rozdział. Życzę Ci abyś tego doświadczał.

Jak zwykle świetny materiał!

Hej, dobra robota, bardzo lubię Twoje filmiki. Nie cierpię zwracać uwagi na czyjeś błędy językowe, jeśli nie jestem o to proszona, ale tym razem to zrobię, oczywiście bez żadnej złośliwości. Trochę razi mnie dodawanie na końcu zdań słowa "nie". Pozdrawiam serdecznie :-)

"Wiarygodność Biblii to jest dokładnie ta rzecz, którą powinien wykazać. To jest ta rzecz, która najpierw trzeba rozstrzygnąć!" Stosuje się różne kryteria niezależne. Na przykład powołanie się na świadectwo kobiet, które było uważane za niewiarygodne w tamtych czasach.

"Ale największy problem to jest taki, ze to jest list do Koryntian, a Korynt jest w Grecji. Pomyślcie ilu ludzi ze zborów w Koryncie mialoby czas i pieniądze żeby zarzucić pracę i udać się w podróż do Palestyny i zacząć szukać tam czy pytać się przechodniów ''Czy ty jesteś jednym z '500set', którzy ponoć 20 lat temu widzieli Jezusa?''" Nie było żadnego powodu przebyć tę trasę i tego sprawdzić. Korynt był blisko i Paweł wiele razy tam podróżował z Palestyny. Ale najważniejsze jest to, że gdyby nie była prawdziwa wzmianka o 500-set to przeciwnicy żydowscy Pawła od razu by to wykorzystali. A tymczasem nikt nawet nie pisnął aby obalić tę wzmiankę. Rozpowszechniali tylko pogłoskę o pustym grobie. Tak więc wzmianka o 500-set wygląda bardzo wiarygodnie. : ))

Jak logicznie wytłumaczysz zachowanie apostołów, którzy prawdopodobnie zwątpili i uciekli spod krzyża, bo przestali wierzyć w swojego mistrza, który wcześniej wykonywał przy nich te wszystkie cuda, a trzeciego dnia po śmierci, z powrotem wierzą i idą głosić jego naukę na cały świat? Czy nie doznali jakiegoś szoku - w stylu zobaczyli Jezusa zmartwychwstałego?

tez sobie wezme 5 kumpli na obiad 'spaghetti' nie musicie mi wierzyc na slowo ale to spaghetti ożyło a potwierdzi to kilku moich kumpli sceptyków którzy wczesniej nie wierzyli :D to sa fakty historyczne bo jedlismy je 2006 roku :d ehehhehehee

14:43 "zmartwychwstał trzeciego dnia" trwało około półtorej doby. od Piątku wieczorem do niedzielnego świtu.

Wydaje Ci się, że nauka reprezentuje rozum i udowodnione prawdy, a tak nie jest. Nauka przede wszystkim to badanie zjawisk fizycznych instrumentami reagujących na oddziaływania fizyczne. Ale w drugim rzucie nauka to modelowanie zjawisk,co wychodzi daleko poza wyniki badań na obszar niesprawdzalnych ale koniecznych założeń. To oznacza, że jeśli polepszy się czułość instrumentów, albo zakres ich rejestracji, albo jak się zmienią tylko aksjomaty modelowania to zmienia się obraz nauki, człowieka i świata.

Już ci odpowiadam , nie

70 lat po śmierci Jezusa. Nie 30.

Siły tak zwane nadprzyrodzone są normalne w naturze ale nasza niewiedza nie pozwala nam ich zrozumieć i określa się je cudami.Waldi

5:50 Zdaje się, że po śmierci, nikt się nie przejmował ciałem. Rodzina mogła przyjść pochować, a że wieszano zwykle zbrodniarzy, to rzadko się ktoś po nich zgłaszał. Nikt więc nie zrobił wyjątku dla Jezusa - po prostu byli chętni. Wyrok kończył się po stwierdzeniu zgonu.

Odpowiada mi to ze w sposób logiczny podchodzisz do tematu, tylko to o czym się mówi chyba tez trzeba sprawdzić, jestem w połowie filmu ale ba cholopski rozum ciało w zimnym grobowcu po 3 dniach napewno nie podlega rozkładowi tak sybko ja mówisz

Ale jakie są granice nauki, bo nie rozumiem

Jeśli chodzi o badanie cudów, to ono chyba nie do końca jest poza obszarem nauki. Na tyle, na ile mają one skutki w naszym świecie (a bez tego trudno mówić chyba o ich występowaniu), można je badać właśnie poprzez te skutki. (Czyli ich brak...)

Świetny materiał, bardzo dobra robota

3 miesiace temu rozmawialem z Chrystusem wiec nie martwcie sie Zmartwychwstal i jest posrod nas...

Jest koleś który bada rzeczy nadprzyrodzone, sprawdź Pana Popko

Newton, Einstein i Darwin byli w błędzie w konkretnych kwestiach... Czy zatem możemy założyć , że ty też jesteś w błędzie w tej konkretnej kwestii?

"A wokół świat skomplikowany, na ogniu i krwi zbudowany. Rozgadany.. Co nie ma czasu bo snuje plany, co leczyć chce swoje rany, zadając rany"...

Apostołowie mówią jasno, daremna byłaby nasza wiara gdyby nie zmartwychwstanie Jezusa. Jak widzisz to fundament. I nawet jeśli jakieś tam inne znane ci przypadki, jak Świadkowie Jehowy, nadal wzmacniali swoje wspólnoty mimo błędów w ogłoszeniu końca świata to jednak nikt z nich nie zgodził się , że Jehowa nie istnieje lub nie jest Bogiem. Nie dotyczyło to fundamentu wiary jakim dla chrześcijaństwa jest zmartwychwstanie. Manipulujesz więc nieporównywalnymi argiumentami. Bo dla apostołow od zmartwychwstania zaczyna się ewangelizowanie. Nie chcą budować wiary na kłamstwie, sami nie widzą w tym sensu I o tym mówią. Nie wkładaj w ich usta swoich przypuszczeń. Im nie chodziło o nauki moralne Jezusa dla prostaków. Te nauki byłyby dla nich nic niewarte gdyby nie zmartwychwstanie.Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla uczniów było również to, że żyli w strachu i bali się. W końcu byli uczniami człowieka skazanego na śmierć za blużnierstwo. Nie wiem czemu najbardziej prawdopodobne przypuszczenie poddajesz w wątpliwość. Czy wątpisz, że Polacy bali się wychodzić z domów podczas 2 wojny światowej gdy na ulicach były patrole gestapo? Uczniowie bali się i kapłanów i rzymskich żolnierzy. Dopiero gdy zobaczyli Jezusa nagle diametralnie nabrali odwagi, to nie przypadek ale mega logiczne. I dlatego nabardziej prawdopodobne z pokrywającym się biblijnym świadectwem.Uczniowie byli prześladowani i oddawali życie za wiarę. A wiara ta istniała dzięki zmartwychwstaniu. Tym samym można powiedzieć, że byli prześladowani za wiarę w zmartwychwstanie, choć nikt nie twierdzi, że bezpośrednio. Stwarzasz niepotrzebny problem. Jako argumentu przeciwko zmartwychwstaniu używasz argumentu, że Rzymianie czy inni prześladowali uczniów za ich wiarę, a nie za konkretne aspekty wiary, bo nawet nie znali szczegółów wiary. Ok. Chrześcijanie nie mówią, że byli prześladowani konkretnie za jakiś aspekt swojej wiary, tylko, że za wiarę.A ta akurat opierała się na zmarwtychwstaniu. Nie rozmieniaj się na drobne, używaj więcej konkretów, a nie czegoś z czym nawet chrześcijanie wcale się nie zgadzają. Nie mówiąc o tym, że używanie jako argumentu książki kolesia nastawionego anty i zawierającej takie kwiatki jak" sporadyczne prześladowanie chrześcijan przez Rzymian" czy w skrócie " za nieprzestrzeganie zwyczajów rzymskich mogły spotkać kłopoty". Sorry jeśli ileś tysięcy pomordowanych ludzi to jakieś kłopoty i sporadyczne to to dyskawlaifikuje autora jako obiektywnego.Rozumiem kłopot z korzystania z książek historycznych, bo rzeczywiście czasem kilku autorów inaczej rysuje panującą obyczajowość, ale nie można w poważnej dyskusji opierać się na jednej. Potem znowu popełniasz ten sam błąd. Chrześcijanie wcale nie sądza, że wszyscy Żydzi ich prześladowali. Niepotrzebne są wywody na ten temat.Stwierdzasz, wow, wszystko sprowadza się do stwierdzenia - chrześcijanie umierali za coś w co mocno wierzyli" :) zgadza się! mocno wierzyli w zmartwychwstanie Jezusa. Umierali za to, bo wierzyli, że dzięki Niemu też zmartwychwstaną, że to życie tutaj jest niczym. Św. Tomasz jest przykłądem niedowiarka jak Ty i wielu z nas, pewnie nawet większego, bo on znał Jezusa, jego nauki a nie wierzył. I dlatego jest podany jako przykład I dowód. Jak najbardziej jest to dowód, choć oczywiście nie dla każdego, bo pośredni,musimy uwierzyć przekazującemu te słowa.. Podobnie 500. Są podani jako dowód gdyby ktoś był niedowiarkiem i potrzebował świadectwa kogoś kto widział to na swoje oczy. Gdybyś bardziej skupił się a nie trwonił energię na śmiechy i z góry założone tezy może zauważyłbyś, ze dokłądnie tak to działa. Wielu ludzi na zachodzie nie wierzyło, że w ZSRR są łagry i torrturowanie ludzi. Ktoś napisał a nadal niewierzono. Ktoś dzisiaj z Mozambiku np.powie nie wierzę, że ludzie byli w Oświęcimiu gazowani. Wtedy mu napisze , hej, jeszcze żyje paru ludzi, którzy to widzieli. Możesz przyjechac do Polski i ich spytać. Niektórzy już nie żyją. Sprawa jest o tyle prostsza, że więcje ludzi dotyczy sprawa. Tam jednego Jezusa, tutaj tysięcy ludzi i jest tysiące więcej świadków. Oczywiście jeśli nie przyjadą mogą nadal nie uwierzyć, chyba, że wierzą mi, bo widza, że jestem uczciwym badaczem i nie kłamię, mam szacunek. Ty zgóry zarzucasz apostołowi kłamstwo. Masz prawo, ale jeśli zobaczymy, że gość zmienił swoje życie po zmarwtychwstaniu, że był gotowy na prześladownaia i śmierć za ten przekaz to przypuszczalnie wzrasta jego wiarygodność, a nie to, że jest kłamcą. Nie widzisz wszystkiego co się dzieje a jednak wierzysz w pewne wydarzenia na podstawie świadków, którzy są dla ciebie wiarygodni. Apostołowie I kilkuset ludzi widziało zmartwychwstanie Jezusa, a że znali ich inni ludzie i znali ich wiarygodność uwierzyli im. Widzieli równiez ich czyny i postawę. Jeśli mój brat, któremu ufam, powiedziałby mi, że to prawda to tak zaufałbym mu i uwierzył. Na tym też polegają dowody. Wierzysz w istnienie Nerona, Hannibala i taki a nie inny jego charakter bo wyciagasz jakąś średnią z pism i świadectw ludzi, którzy go opisali.My jesteśmy w tej trudnej sytuacji, że to się działo 2000 lat temu i nie znamy tych ludzi i musimy uwierzyć w świadectwa innych. Zachęcam do zgłębienia tematu takiego jak Całun Turyński, według ostatnich badań naukowych było w nim ciało mężczyzny, który przeżył dokładnie to co Chrystus. Na to wskazuja badania krwi z Całunu. Następna sprawa, trójwymiarowość Całunu, efekt negatywu i wreszcie efekt promieniowania (czyli dla chrześcijan sposobu w jaki odbyło się zmarwtychwstanie). Są przykłądy cudów eucharystycznych, nierozkładania się ciał świętych, świadectwa egzorcystów. Może uda Ci się porozmawiać z jakims egzorcystą, zaprzyjaźnić, wtedy mu zaufasz, jeśli zobaczysz, że nie kłamie, nie ma halucynacji to wtedy masz szanse uwierzyć w jego słowa o Jezusie i inne.

niszczysz siebie !

Odnośnie zagadnienia, czy istnieje świat nadprzyrodzony, czy nie: nawet na kanałach popularnonaukowych, jak Discovery World/Discovery Life, nie brakuje cykli programów traktujących o przypadkach nawiedzeń domów i opętań. Np. "A Haunting" ("Duchy"). Może zrobisz kiedyś odcinek, w którym się do tego odniesiesz? Czy wszystkie relacje są Twoim zdaniem niewiarygodne? Czy te cykle są robione przez ludzi chcących tylko zbić kasę i/lub zyskać popularność, a ludzie opowiadający o tym są podstawieni? Co z historiami o tym, że duch człowieka zmarłego w tragiczny sposób może kontaktować się z żyjącymi, podać im swoje imię itd.? I co z historiami o tym, że badacze za pomocą jakichś sprzętów wykrywają aktywność sił nadprzyrodzonych w danych miejscach? Czy to wszystko bujdy dla naiwnych? Czy nie wykluczasz, że przynajmniej część z tych ludzi może mówić prawdę? Ja osobiście nie jestem pewien, co o tym sądzić. Część tych historii wydaje mi się całkowicie zmyślona i niemożliwa, jednak część jest zastanawiająca. Nie przesądzam ani jednego, ani drugiego.

Nie odnoszę się do filmu, chociaż przejrzałem komentarze. Wiele było merytorycznych, ale większość to nienawiść, obelgi, wrogość. Tak rodzą się wojny religijne, bo w obronie wiary wolno wszystko i odwrotnie. Ja nie wypowiadam się w kwestii zmartwychwstania, bo nie wiem. Dla mnie nie jest ważne, w co kto wierzy, byle był dobrym człowiekiem. Mam przyjaciół wsród wierzących i ateistów. U mnie na wsi (a nie wstydzę się jej ) mówiono, że "dobrego karczma nie zepsuje, a złego kościół nie naprawi" i jest w tym wiele chłopskiej mądrości. Ja wierzę w uniwersalnego Boga, który stworzył Wszechświat, wszystkie prawa nim rządzące i wypełnia go swoją inteligencją i świadomością. Tylko jego istnienie wyjaśnia mi, jak powstało życie. Nie mogło powstać przypadkowo bez przyczyny, gdyż przeczy to II zasadzie termodynamiki, czyli ciągłemu wzrostowi entropii. Pierwsza komórka nie mogła powstać samorzutnie, bo wymagałoby to lokalnego spadku entropii ze względu na niewyobrażalny porządek w niej panujący, a to niemożliwe bez przyczyny. Tą przyczyną musiała być transcendencja, siła sprawcza. Kreacjonizm i ewolucja wspaniale się uzupełniają, tak jak falowa i korpuskularna teoria światła, w co już nikt nie wątpi. Poza tym wspaniałe zestrojenie stałych fizycznych w taki sposób, aby mogło powstać życie, no i nie powstałoby, gdyby jakaś siła nie dała takiej możliwości. Innymi słowy my rozwiązujemy wielką krzyżówkę, ktorą Ktoś musiał wcześniej ułożyć. Jeśli życie przywędrowało z kosmosu, to zmienia się tylko miejsce powstania tej pierwszej komórki. Ten Bóg z założenia jest sprawiedliwy, więc nie może karać tych, którzy wyobrażają Go sobie inaczej lub inaczej Go czczą. Wszelkie walki między religiami są Jego obrazą. Może życie po śmierci to też fizyka? A nasza świadomość po śmierci może łączyć się ze świadomością Wszechświata, Jego świadomością? Nie wiem, ale poszukuję wyjaśnienia. Nie zgadzam się, że "wiarą ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój". Bóg dał rozum, by go używać, choć dociekanie prawdy może zaboleć. Pamiętam, jak dawno temu poczułem się z czegoś ograbiony, gdy dowiedziałem się, że Jezus nie urodził się 25 grudnia. Poszukujmy więc, lecz mimo różnic kochajmy się!

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli ✝

Pojedź proszę do Lourdes i sprawdź jak to jest z cudami które tam się dzieją, ja doświadczyłam cudu uzdrowienia z raka który znikną i nie umiem tego wytłumaczyć "nie byłam w Lourdes" po prostu się modliłam i w cale nie o to by mi znikną guzek, ale o to by mój zabieg przeszedł łagodnie, wszystkiego najlepszego Panie Łukaszu :-)

Przypomina się mi udowadnianie że lim x-> 0 sinx/x=1 z D' la Hospitala ta granica jest potrzebna by policzyć pochodną sinusa, a by regułę d' la Hospitala zastosować trzeba znać pochodną, a przecież pochodną właśnie liczymy więc nie da się zastosować tej reguły.

Dowiecie się po drugiej stronie kto wieży w Jezusa będzie żył wiecznie, kto nie wierzy ,no cóż ciemność , czyściec i piekło go czeka w zależności ile nagrzeszył. Jest wiele znaków których ludzie nie widzą wizje ,sny , znaki na niebie się czasem sprawdzają, ale wszystko zależy od siły wiary .

Łukaszu po co te nerwy? :)

A nie jest tak; że na poziomie nieświadomym dalej walczysz z bogiem, takie zabijanie starej milości wlasną mądrością, bo widzę, że jesteś emocjonalnie zaangażowany w ten temat. A ogólnie dobra robota, popieam. xD

+Śmiem Wątpić Mam pytanie czy mógłbyś przeczytać całą tą książkę od deski do deski i spróbować ją obalić? Pobierz ją i wydrukuj. Oto link - przyjaznawiedza.files.wordpress.com/2013/10/josh-mcdowell-sprawa-zmartwychwstania.pdf

Zapraszam do rozmowy każdego! Możemy rozmawiać o historii, teologii,antropologii,biologi,fizyce kwantowej,astrofizyce,astronomii,metafizyce, do wyboru do koloru :) Bo wiedza równa się wiara. Moje twierdzenie udowadnia historia, która ukazuje, że najwięksi naukowcy tego świata byli ludźmi wierzącymi. Kiedyś wpisałem w google: najwięksi wynalazcy ateiści, niestety nic nie znalazłem :) Czy nie jest to bardzo wymowne?

"Czy Jezus zmartwychwstał? (2017)" *TAK* ... no

To Twoje ommmm...rozwala mnie chłopie..po co?..coś myślisz...używasz trudnych słów..udajesz autorytet...no fajnie...ale jesteś tak samo pogubiony i szukasz dalej jak wielu innych w tym ja. To takie ludzkie..i na koniec to Twoje "nie" na końcu zdania i wzdychania..podziwiam Cię za ogrom Twojej pracy..i na tym koniec. Trzymaj się...

Poczytałem sobie trochę komentarzy i mam wrażenie, że ateiści pałają jakąś nienawiścią do osób wierzących bądź z nich szydzą. I właśnie to zjawisko mnie zastanawia. Bo nawet jeśli uważacie za bzdurę doktryny chrześcijaństwa to zwróćcie uwagę na to, że ta religia nikomu nie ma na celu zaszkodzić, a nawet bez wiary jest w stanie nauczyć Cię jak żyć w sposób owocny dla Ciebie i twoich bliskich.

w 33 min mówisz że być może nauka będzie kiedyś badać rzeczy nadprzyrodzone a wcześniej wyjaśniane było że nie jest możliwe badanie rzeczy nadprzyrodzonych po prostu z definicji. Dorzućmy do tego cuda (bo co możemy zaliczyć do rzeczy nadprzyrodzonych albo cudu? dajmy na to cudem by bylo aby np. odrosła amputowana ręka dzisiaj tak? ale za sto lat lekarze po zastosowaniu bo ja wiem może komórek macierzystych będą w stanie to zrobić i to już nie będzie cud )więc granica cudu czy rzeczy nadprzyrodzonych to czysta abstrakcja.Więc tu się z tobą nie zgodzę.poza ty małym zgrzytem twoje wywody ładnie trzymają się logiki.Pozdrawiam.