Wspaniały komentarz, dziękuję bardzo - również za nawiązanie do siedliszcza Marka Płóciennika, którego miałem zaszczyt poznać i stuknąć się szklanką. Prawdą jest, że największym skarbem w świecie inżynierii jest technik w umorusanym kombinezonie, który czuje zmysłami swój powszedni obiekt. Niestety ludzie ci nie są zwykle wynagradzani adekwatnie do swej wartości, wiedzy i doświadczenia. Bardzo dziękuję i życzę rychłego powrotu do zdrowia!

Również miałem przyjemność poznać Pana Marka. To była dusza kolejowa miasta kolejarzy. Oprócz zdjęc pamiętam jego model TKi3 wykonany z blach po konserwach zielonego groszku. Takie to były czasy. Serdecznie dziękuję za życzenia i wzajemnie zdrowia i sił aby tworzyć dla nas :)@@PokoleizKuleckim

Dawniej przysługiwał deputat mleczny celem wypłukiwania metali czy innych paskudztw z organizmu. Zdrowia! I dziękuję za piękne uzupełnienie.

Ten talerzyk jest niczym pęknięty kolejowy wał osiowy... nie podlega naprawie. ;)

Zwyczajowo kłaniam się Panu za przepiękny komentarz. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że pilotowi drimka startującemu z trzy-trzy nie robi różnicy, czy jest nad Jelonkami, czy Chrzanowem, a może nad Szeligami... "Bemowo" może być wystarczającym poziomem granulacji. Tam, z góry, świat zupełnie inaczej wygląda. A wrażliwość terytorialną, owszem, posiadam, choćby po dekadach słuchania jak moja żona (warszawianka z Cierniakowa) mówi o jeździe "na Mazury" przy okazji wizyty w Olsztynie; no dobra, robi to złośliwie. Tak, czy inaczej, od dwóch dekad z górką czuję się obywatelem Yelonek (tak to się powinno prawilnie pisać). Jakkolwiek brakuje mi "cyfry", mówiąc Krollem lub Samowolką, to myślę, że koncept 49 województw był perfekcyjny w swym zamyśle: demolka struktury prowadząca do zgrabnej centralizacji władzy. Coś podobnego musiało się marzyć współczesnym wizjonerom (a szczególnie jednemu demiurgowi), tylko wyniki wyborów się nie zapięły i wahadło może odbić. A diagnostyka, ba, uogólniając: inspekcja we wszelkich wydaniach - wymiarowa, wizualna, nieniszcząca, laboratoryjna - to temat nieustających podniet i ekscytacji dla kolejnych pokoleń inżynierek i inżynierów; poopowiadałbym, ale tajemnica służbowa hamuje. Nieustająco dziękuję za wspaniałe komentarze. Pozdrawiam Pana najserdeczniej.

@@PokoleizKuleckim Bez przesady z tym pięknym komentarzem. Raczej tym razem był on nieco prozaicznym wyrazem bezsilności . Zdecydowanie koncepcja 49 województw dewastowała naturalny porządek hierarchiczny utrwalony gospodarczo i historycznie. Tymczasem nowa koncepcja 22 (zdaje się) województw wybiła niczym szambo przed wyborami. Konstrukcja kuriozalna, gdzie Mazowieckie miało utracić Radom, Siedlce i Płock. Ten ostatni miał z Włocławkiem stworzyć woj. Kujawsko - Mazowieckie, Radom ze zwaśnionymi Kielcami kolejne małe województwo - za to każde z nich miałoby dwa równoważne ośrodki średniej wielkości z kolejnym "kunfliktem" na horyzoncie: gdzie stolica? A przecież naturalne kierunki są zupełnie inne. Mapa miast pierwszego wyboru eliminuje praktycznie wszystkie małe lub słabe województwa gdzie stolicami są miasta średniej wielkości. Moja uwaga odnośnie Bemowa absolutnie nie była przejawem uszczypliwości, ale raczej alergii na decyzję urzędasów sprzed 30 lat. PS. Czy mam rozumieć że Szanowny Pan Inżynier powozi lub powoził tymi maszynami co obierają kurs nad Jelonkami?

@@transport_bez_cenzury - nie tyle powozi, co dba o zapewnienie ciągu pod skrzydłami w myśl zasady "in thrust we trust". Znam historię ewolucji administracji w okolicy, bo Jacek, jako rodowity Yelonkowicz, mi ją wyłuszczył. Ciepłownia Wola i Hala Wola to najlepsze świadectwa. Radom i Kielce w jednym województwie? Brzmi jak najbardziej wyrafinowana złośliwość!

@@PokoleizKuleckim I ja tak myślę patrząc na działania klasy próżniaczej. Czyli serwis, serwis. Dobrze. Bez tego najlepszy nawet driver czy to pod niebem, czy na torach, czy na drodze nic nie wyczaruje jak mu maszyna zdechnie (w lotnictwie niestety w najbardziej spektakularny ale i tragiczny w konsekwencji sposób). Zgoda. Jacek do której podstawówki biegał? 83, 301, 306, czy 329? No i który rocznik, bo teraz to wszystko chłopy po 40. ale pięć lat różnicy w podstawówce, to zupełnie inna planeta. Pytam, bo nie kojarzę twarzy wśród setek rówieśników na których wpadało się w szkole, po szkole, na rowerze czy ślizgawce

@@transport_bez_cenzury Siostry zaczynały w 301, a i ja do tamtejszego przedszkola przez jednojezdniową Powst. Śląskich dreptałem. Zerówką zaczynałem 329 gdy ona właśnie się mi pod oknami otworzyła, zaś gdy tylko 338 się otwierała, to tamże od czwartej klasy poszedłem... od taki rocznik 81 otwierający różne szkoły, czy tę bliższą by wygodniej, czy tę dalszą, by uczniowie matki mieli dalej do organizowania wycieczek pieszych z jajkami w rękach :/ A i spór Yelonki - Bemowo... cóż pamiętam jak autokarami zwożono do 329 uczniów z Bemowa... i jak mawiano że "Jak chcesz stracić rower z komunii, to jedź na Bemowo" - tym bardziej późniejszy "wybór" nazwy został przyjęty na osiedlu z odpowiednim "entuzjazmem".

Mylisz się, urządzenia Szwajcarskiej produkcji Vibrometer pojawiły się po katastrofie w 1980-tym i pracowały równolegle do IW ( indikator wibracji). istotna zaletą Vibrometra było to, że w odróżnieniu od fabrycznego IW, miały cztery podwójne wkażniki, a więc dla każdego silnika był osobny podwójny wskaźnik i pokazywały jednocześnie parametry na podporach N1 i N2. Ruski IW musiałes ręcznie przełączać i sprawdzać w trakcie lotu - zgodnie z instrukcją po zapaleniu lampki "Opasna wibracja" - tyle, że to już często było za późno. W 1987 podczas nabierania wysokości nad Grudziądzem wszystko stało się tak szybko, że nic nie zdążyło zadziałać, Ani Vibrometry, ani sygnalizacja opiłków w oleju.

@@paweosinski4259 Ach ci Szwajcarzy 😉 Nie wiedziałem o urządzeniach tej firmy i że tak wcześnie zostały wprowadzone, natomiast wiem jakim skokiem jakościowym jakim była jednoczesna prezentacja wskazań dla każdego z silników. Widocznie niestety w mainstreamowych mediach zostało to przedstawione jako przełomowa polska inwencja. Jeśli możesz podrzucić namiary na rzetelne materiały w tym temacie będę wdzięczny. Wracając do Szwajcarów to pewnie ich neutralność również była istotnym powodem pojawienia się u nas ich rozwiązań. Haslery służą do tej pory😉 Trzeba przyznać że i obecnie w wielu zagadnieniach technicznych pokazują światu jak należy to robić.

@@TheWroniarz Posiadam 4-ro tomową instrukcję eksploatacji w locie IŁ-62M w którym dość dokładnie jest opisana ta instalacja.

Dzięki, Witku! Tylu lądowań, co startów!

Bardzo trafne podsumowanie. Dodajmy tylko, że mamy jeszcze zapas sosu, tak więc możemy podróżować bez obaw.

Kłaniamy się pokornie za dobre słowo!

Oj tam, oj tam... to Jakub tu odwala nieporównywalny kawał roboty, by te filmy miały ręce i nogi.

@@fifi81pl ależ ja absolutnie nie twierdzę, że tak nie jest - jeden jasny punkt nie wyklucza drugiego. Chciałem tylko wyrazić aprobatę dla tych odcinków gdy występujecie razem, bo jest tam wyjątkowo dużo treści i dynamiki :) Pozdrowienia

@@fifi81pl ależ ja absolutnie nie twierdzę, że tak nie jest - jeden jasny punkt nie wyklucza drugiego. Chciałem tylko wyrazić aprobatę dla tych odcinków gdy występujecie razem, bo jest tam wyjątkowo dużo treści i dynamiki :) Pozdrowienia

Powiem tak: za studenta "wiedziałem lepiej" i ostentacyjnie olewałem niektóre przedmioty. Dziś żałuję i w pokorze douczam się w czasie własnym, po godzinach. Warto wycisnąć z uczelni ile wlezie, a teoria niezawodności z pewnością wróci w pracy zawodowej. Połamania długopisu życzę!

Ach ta "Niezawodność" miałem z tego przedmiotu nieregulaminową ocenę "5+" i późniejsze ukłony od prowadzącego.

Tak dokładnie. "Nagrywa się wzorzec", zaś potem co jakiś czas porównuje się rzeczywistość względem "wzorca".

@@fifi81pl Dzięki Jacku za odpowiedź. 😀

Tak, na Ił 62M, TU154M i wszystkich samolotach z silnikami NK 1.44 i D30 była kontrola wibracji (Indikator Wibracji). Działało to tak, że był jeden wskaźniczek wyskalowany w % i przełącznik którym przełączało się czujniki aby wskaźnik pokazywał konkretny silnik i konkretną podporę wału (N1 lub N2). Dodatkowo była lampka ostrzegająca przed niebezpiecznym poziomem wibracji ("Opasnaja wibracjia") Z zasady przełącznik był ustawiony na tzw "Lidera" czyli na najmniej sprawny silnik. Po roku 1981 podjęto pracę nad ulepszeniem tego układu i zainstalowano zestaw czterech podwójnych wskaźników pokazujących na bieżąco wibrację obu podpór wału wszystkich czterech silników IŁa. Jak wiemy w 1987-mym g... to dało.

Trzymajcie się, nie dajcie się!

@@PokoleizKuleckim Dziękuję! Może światło na końcu tunelu się zjawi.

@@rostilembe - tylko niech się Republikanie przestaną wygłupiać. Oni się tam targują, a Wam potrzeba broni.

@@PokoleizKuleckim republikanie - to wiadomo, a ot komsomolec Orban bardziej irytuje.

O to to. Wyśmienite podsumowanie.

Dla tego Zeiss już dość dawno zaanonsował rozwój rentgenografii diagnostycznej, która jakoby ma wykrywać defekty połączenia kulek powstałe najcześciej od strony płytki drukowanej. Podobno działa, ale nie wiem kto tego używa z uwagi na cenę urządzenia.

Dziękuję, potwierdzam :) .

@@PokoleizKuleckim cześć sinertrafal, z tej strony tylko musiałem nick zmienic. Jestem ciekaw Twojego zdania jak wygląda nasze krajowe muzealnictwo kolejowe, na tle innych krajów powiedzmy cywilizowanych, czyli europa, usa i japonia. Nie pod wzgledem wystawienniczym i prezentacyjnym zbiory, ale pod wzgledem mnogości zachowania pojazdów. Moim zdaniem pod tym względem mogą nas przeskoczyc chyba tylko niemcy, no i może amerykanie( ale to ogromny kraj wiec skala inna) . Moze o tym zrobic odcinek np swiateczny, by pokazać ze u innych do których tak sie porównujemy, wcale tak fajnie nie jest, owszem muzea maja zadaszone, klimatyzowane, itd, ale eksponatów maja tyle co kot napłakał. Czesto u nich jest wielki problem by zachowac jeden wagon sterowniczy schinkansen, albo jeden wagon TGV, dochodzi do absurdów ze bogaty kraj nie ma zachowanego w całosci zespołu trakcyjnego który jest dumą tego państwa, patrz schinkansen lub tgv, z np talgo jest sytuacja lepsza bo sa zachowane w całosci najstarsze wersje oprocz talgo pierwszej generacji. Niedawno muzeum w USA udało sie od złomowania ocalic jeden wagon talgo cascada, chyba restauracyjny, i tyle z talgo 6 zostało jeden wagon, nie mozna było zachowac wiecej np kilku wagonów w tym tego ze skrzydłami( mysle ze sie orientujesz o który mi chodzi) Schinkansen zero owszem są zachowane ale juz np nowsze wersje, pojedyncze wagony kabinowe. Protoplasci pendolino zespoły ETR 450 I 401, jeden zespół ETR401 odremontowany ale połowa składu, druga czesc czeka na decyzje u przewoznika. Zespoły ETR450, niedawno zezłomowano, zostawiono jeden nr3, i oczekuje decyzji, co z nim dalej. Pozdrawiam, odcinek był jak zawsze swietny.

@@armenian123 - o, temat jest wielopłaszczyznowy. Różnie to bywa, a wiele, czy może: wszystko zależy od tego, kto i z jakim potencjałem za tym stoi.

@@PokoleizKuleckim A byłeś kiedyś w zagranicznym muzeum kolei pomijam kraje sąsiednie? Ja nie byłem ale oglądałem na KZfaq relacje z Japonii, muzeum maglew i romance car, stan wizualny eksponatów jak nówki z fabryki, sposób prezentacji też robi duże wrażenie. No ale ich stać na te wielkie budynki ekspozycyjne. No ale co mnie zastanawiało, że np shinkansen 300 Series jest tylko jednostka kabinowa zachowana, nawet jednego wagonu bezkabinowego nie zachowali, z innymi nowszymi shinkansen jest podobnie. I sobie wykoncypowalem że chodzi o materiały typu aluminium, może azbest, i w tym tkwi problem. Azbest utylizacja, a aluminium cenny stop do odzysku. Czytalem że w italii mieli problem z jednostką muzealna bo wygluszenie i ocieplenia były azbestowe, musieli oddać jednostkę z muzeum do utylizacji, obecnie pozostała jedna zabezpieczona w FS Fundazione. Pierwsze słyszałem że azbestu używano w pojazdach kolejowych, czy u nas też go stosowano, pomijam budynki?

Nie wiem... jak będzie sposobność to się dowiem. Na pewno ma to swoje uzasadnienie zwłaszcza, że są to pojazdy o niewielkim przekroju - czyt. ograniczonym obciążeniu na metr, więc dla wykorzystania nośności wózków, rozumiem sens zastosowania członów "gondolowych".

O to to. Cały czas się uczymy od Widzów. Bardzo dziękuję!

To był rodzaj skrótu myślowego w odniesieniu do tego ile musisz mieć wentylatorów rezerwowych w zależności od tego jak dobrą masz diagnostykę.

@@fifi81pl Inżynier nie może chodzić na skróty bo potem tylko katastrofy !

@@listonoszpat233 ten skrót nie był katastrofalny. Koniec końców kopalnię trzeba by zamknąć gdyby wentylacja nie była sprawna i nie było wentylatorów rezerwowych... zaś cały myk polega na tym, że im lepsza diagnostyka, tym mniejszą rezerwę musimy trzymać.

A jakby tak parówkę polać sosem sojowym... dobra, żartowałem ;)

@@fifi81pl Próbowałem - nastąpiła reakcja jądrowa łańcuchowa ale udało mi się szybko ową parówką schłodzić w musztardzie ;-) Ps. nie pamiętam jaki to angielski sos ale widziałem jak niektórzy modelarze używają go do uzyskania efektu odprysków farby - nie wyobrażam sobie gdybym swojego Mosquito czy Corsaira wysmarował majonezem ;-)

@@marekseafirepilot z parówkami to trzeba uważać... bo to jak z tą anegdotą gdy kelner w restauracji zachwala schabowy, De Volaille, bitki, żeberka... na co klient się pyta: - A coś z dań bezmięsnych? - Z dań bezmięsnych, polecam parówki.

Fizyki się nie oszuka, hehe :) .

Przeczyta :) . Dziękuję za dobre słowo. Pomysł na taką gawędę jest, ale realizacja będzie z założenia niepełna, bo temat jest niewyczerpalny.

​@@PokoleizKuleckimjest wyczerpywalny na dany moment historii... lecz by go wyczerpać, to materiał byłby nudny

Bynajmniej - z lokalnej restauracji sushi, w której stołujemy się od lat.

@@PokoleizKuleckim To już teraz wiesz skąd restauracja bierze sosy ;)

Powstaje. Dziękuję za oglądanie i komentowanie!

Dziękuję :) . Wciąż mam ograniczony zasięg... ale cierpliwy jestem.

Kłaniam się Panu nisko - nowy odcinek właśnie się ładuje.

Zieloności, Przemku :) . Dzięki za oglądanie i komentowanie!

Na "Kuchni" szanownego Wiktora Niedzickiego się wychowałem. Jakże potem byłem przyjemnie zaskoczony gdy ojciec powiedział, że "Pana Wiktora" zna ze studiów (podobnie jak i śp. Kurka).

@@fifi81pl ...cóż Jacku, TV edukacyjna, szczególnie (chyba to był ) wtorkowy blok przyciągał uwagę... Pozdrawiam i spokojności dla Was obu,...

To była obręcz, a nie iglica rozjazdu?

Dokładnie...element rozjazdu....jak mogła się obręcz rozwinąć?nierealne bez pęknięcia...

@@wlodasban466 Poczytaj sobie opis wypadku. Na początku pękła obręcz. Czy się całkiem rozwinęła i wlazła do przestrzeni pasażerskiej, czy tylko trochę i do przestrzeni pasażerskiej poderwała iglicę rozjazdu - już dokładnie nie pamiętam. Ale gościowi kilkumetrowy stalowy element o mało co w ... nie wlazł - a on, zamiast rwać awaryjny, idzie na spacer w poszukiwaniu konduktora. Przecież, gdyby od razu zerwał awaryjny, to pociąg pewnie by stanął przed tym wiaduktem. Komuś walizka na łeb by spadła, może ktoś by spadł z siedzenia i rękę złamał. Może by nie wyhamował i w ten wiadukt udeżył - czterdziestką. Parę więcej walizek na łbach, parę razy więcej złamanych rąk i nóg. Ale nie zawalenie wiaduktu, spadające samochody i totalna, jedna z większych w historii kolei jatka.

@@dariusz_k._ladziak dokładnie tak by było, dla tego proponuje nigdy nie szukać konduktora, po co go budzić i denerwować?

@@wlodasban466 obręcz pękła i rozwinęła się przebijając podłogę pojazdu. Zaś pękła, bo była już po którymś toczeniu i jej przekrój zmniejszył się, zaś przekrój faktyczny w danym miejscu był jeszcze mniejszy skutkiem rozwijającego się pęknięcia zmęczeniowego.

A jakże :)

Wcale bym się nie zdziwił; w końcu oszklenie to część powłoki zbiornika ciśnieniowego, jakim jest kadłub samolotu.

...ale wcześniej musiało być pełne, bo w tej lokalizacji pustych nie podają... i kto powiedział, że to pierwsza pustość tego szkła tego wieczoru.

Takich materiałów jest na pęczki. A ile ma Pan treści, w których pokazane są od podszewki a jednocześnie w zrozumiały sposób metody diagnostyki zarówno szynowej jak i lotniczej? Ja właśnie za to cenię Jakuba, że sam i wraz z Jackiem zwracają uwagę na takie aspekty. Pozdrowienia od SiMRzaka i pracownika Pracowni Wibroakustyki IPBM dla Panów Jakuba Kuleckiego i Jacka Finka-Finowickiego ;)

@@disraeli8032 kzfaq.info/get/bejne/qZxdl6eGp7qbh3k.html to o mnie to jest moja pasja a kolej od dzieciństwa miałem za płotem

@@rysiumag Bardzo cenię sobie takich ludzi jak Pan - inżynierów z wieloletnim doświadczeniem od których można się wiele dowiedzieć w tym o różnej maści technice magnetofonowej i radiowej. Z chęcią wysłucham tego materiału. Dziękuję za polecenie!

@@disraeli8032 Nie jestem inżynierem , nie dałem rady za to mam umysł nie obciążony sztampą i wzorami. Dlatego można coś nowego ogarnąć. Dzięki za odpowiedź. Ryszard

@@disraeli8032 Serdeczne pozdrowienia dla całej ekipy z "wibrojamy" - daliście mi swego czasu potężny zastrzyk wiedzy i chęci do dalszego zgłębiania tematów. Chętnie bym kiedyś Jakuba na teren wydziału (zwłaszcza wibroakustyki) zaciągnął, materiału dydaktycznego macie w opór.

O, tak... ciekawym, w którą stronę ta sprawa się rozwinie.